Dane dot. produkcji i sprzedaży detalicznej będą się poprawiać wg analityków
Warszawa, 20.05.2015 (ISBnews) - Rynek spodziewał się niższych dynamik wzrostu produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej w kwietniu po bardzo dobrych odczytach z marca. Dane okazały się jednak dużo niższe od oczekiwań. Biorąc pod uwagę efekt kalendarzowy wyniki w kolejnych miesiącach powinny się już poprawiać, uważają analitycy.
20.05.2015 | aktual.: 20.05.2015 18:08
Produkcja sprzedana przedsiębiorstw przemysłowych zwiększyła się w kwietniu br. o 2,3% r/r. W ujęciu miesięcznym odnotowano spadek o 8,1%. Trzynastu analityków ankietowanych przez ISBnews liczyło, że produkcja sprzedana przemysłu odnotowała wzrost od 3,5% do 7,5% r/r przy średniej w wysokości 5,81% (wobec wzrostu o 8,8% r/r w marcu). Produkcja sprzedana przedsiębiorstw budowlanych wzrosła w kwietniu br. o 8,5% r/r. W ujęciu miesięcznym odnotowano wzrost o 8,7%. Według ekonomistów, ankietowanych przez agencję ISBnews, produkcja budowlana w ubiegłym miesiącu odnotowała wzrost średnio o 5,79% (prognozy od 3% do 11,1% wzrostu) wobec wzrostu o 2,9% r/r w marcu br.
Ceny produkcji sprzedanej przemysłu (PPI) spadły w kwietniu br. o 2,6% w ujęciu rocznym po spadku o 2,5% r/r (po rewizji) w marcu br. W ujęciu miesięcznym ceny spadły o 0,3% w kwietniu. Ekonomiści ankietowani przez agencję ISBnews spodziewali się, że deflacja cen producentów w kwietniu 2015 r. wyniosła 1,3-2,7% r/r, przy średniej na poziomie 2,28% r/r.
Natomiast sprzedaż detaliczna (w cenach bieżących) spadła o 1,5% r/r w kwietniu br. W ujęciu miesięcznym odnotowano spadek o 2,1%. Prognozy 13 ekonomistów wahały się od 0,5% spadku do 4,5% wzrostu, przy średniej na poziomie 0,89% wzrostu. Sprzedaż w cenach stałych wzrosła o 1,5% r/r i zmniejszyła się o 2,6% w ujęciu miesięcznym.
Analitycy są zgodni, że dane dotyczące zarówno produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej były wynikiem jednorazowych wydarzeń i efektów kalendarzowych. Z jednej strony jest to efekt zakupów przedświątecznych (wcześniej niż przed rokiem Wielkanoc), większej liczby dni roboczych oraz powrotu górnictwa do normalnej aktywności. Kolejne odczyty powinny przynieść poprawę, choć pojawiają się głosy analityków ostrzegające przed zbytnim optymizmem. Na tym tle bardzo pozytywnie odznaczają się jednak dobre wyniki budownictwa.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze cytaty z wypowiedzi ekonomistów:
"Kluczowy dla polskiej produkcji będzie rozwój sytuacji gospodarczej u naszych sąsiadów. Wczoraj powiało pesymizmem, gdy wskaźnik ZEW wyraźnie rozczarował" - analityk Erste Group, Katarzyna Rzentarzewska.
"W dalszym ciągu ożywienie w budownictwie generowane jest głównie w obszarze robót infrastrukturalnych, podczas gdy budownictwo mieszkaniowe nadal notuje spadki" - analitycy Raiffeisen Polbank.
"Zarówno popyt krajowy, jak i postępujące ożywienie gospodarcze w strefie euro, w tym na południu Europy (Włochy, Hiszpania) zapewnia krajowemu przemysłowi impuls wystarczający do solidnego wzrostu" - analitycy BGK.
"Opublikowane dziś dane dot. wzrostu produkcji przemysłowej oraz dane dot. sprzedaży detalicznej (potwierdzając ograniczony potencjał dla przyspieszenia wzrostu konsumpcji prywatnej) są kolejnym argumentem za ostrożnością co do skali tych korekt" - analitycy BOŚ Banku.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze wypowiedzi ekonomistów in extenso:
"Opublikowane dziś wyniki produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej w kwietniu pokazały, że odnotowane miesiąc wcześniej znacząco wyższe od oczekiwań wyniki były jedynie skutkiem jednorazowych wydarzeń i efektów kalendarzowych - efektu zakupów przedświątecznych, większej liczby dni roboczych oraz powrotu górnictwa do normalnej aktywności po zakończonych strajkach. W kwietniu takich jednorazowych wspierających elementów zabrakło, co przyniosło znaczące wyhamowanie wzrostów obserwowanych miesiąc wcześniej. Niekorzystny efekt przesuniętych zakupów świątecznych (z kwietnia w ubiegłym roku na marzec w tym roku) przede wszystkim obciążył wyniki sprzedaży detalicznej, która w ujęciu realnym wzrosła o 1,5% r/r wobec 6,6% r/r miesiąc wcześniej. Podstawowym źródłem wyhamowania wzrostu była sprzedaż żywności, która po odnotowanej w marcu dynamice rzędu ponad 14% r/r, w kwietniu spadła do -1,2% r/r. Podobny efekt widać było także w wynikach sprzedaży w niewyspecjalizowanych sklepach (wyhamowanie z 9,6% r/r do 5,7%
r/r) oraz w sprzedaży mebli i sprzętu rtv i agd (tu tempo wzrostu spadło z 10% r/r do 2,4% r/r). W ślad za odnotowanym wyhamowaniem deflacji wg wskaźnika CPI, ograniczeniu uległo także tempo spadku cen koszyka sprzedaży detalicznej. Przeciętnie za objęte nim produkty płacono niecałe 3% mniej niż rok wcześniej, podczas gdy w marcu skala przeceny sięgała 3,4% r/r. Efekt niższych cen nadal jest jednak na tyle silny, że w ujęciu nominalnym sprzedaż detaliczna powróciła do spadków (-1,5% r/r - najsłabszy odczyt od grudnia 2012r.). Chociaż efekt przesunięć związanych z Wielkanocą najsilniejszy był w odniesieniu do wyników sprzedaży detalicznej, to swoje piętno odcisnął także na wynikach produkcji przemysłowej. Przykładem może być produkcja wyrobów spożywczych, która w marcu gwałtownie przyspieszyła do ponad 10% r/r , a w kwietniu odnotowała ponad 7% spadku w ujęciu r/r. Do bliższych normalności dynamik powróciło także górnictwo wzrastając o 4,3% r/r .Miesiąc wcześniej, ten powracający do aktywności po strajkach
sektor był jednym z istotnych źródeł wzrostu ogólnego indeksu produkcji, bowiem zanotował wzrost o 15,6% r/r. Zaskoczeniem jest rozczarowujący wzrost przetwórstwa przemysłowego jedynie o 2,5% r/r, co stanowi najniższą dynamikę od listopada ubiegłego roku. Zwłaszcza, że jak na razie indeksy koniunktury sugerują utrzymanie sektora na ścieżce wzrostowej. Bazując na ich wskazaniach, oraz na równie dużym co dziś, tylko pozytywnym zaskoczeniu odczytami miesiąc wcześniej, dzisiejsze dane traktujemy jako swego rodzaju korektę i oczekujemy, że najbliższe wyniki (za maj) pokażą już ponownie co najmniej 5%-owy wzrost produkcji przemysłowej i powrót do wzrostów (w ujęciu nominalnym) po stronie sprzedaży detalicznej. Pewnym pocieszeniem w obliczu rozczarowujących wyników sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej są wyniki budownictwa. Sektor ten odnotował wzrost o 8,5% r/r znacząco przyspieszając wobec marca (2,9% r/r) i osiągając najlepszy wynik od czerwca minionego roku. W dalszym ciągu ożywienie w budownictwie
generowane jest głównie w obszarze robót infrastrukturalnych, podczas gdy budownictwo mieszkaniowe nadal notuje spadki. Biorąc jednak pod uwagę ostatnie dane pokazujące prawie 40%-owy wzrost (r/r) liczby mieszkań, których budowę rozpoczęto, oczekujemy, że także ten segment zacznie wypracowywać wzrosty przyczyniając się do solidnych wyników budownictwa w całym roku" - analitycy Raiffeisen Polbank.
"Po bardzo dobrym marcu, w kwietniu sprzedaż detaliczna zawiodła. Jej dynamika nominalna wyniosła -1,5 proc. rdr (oczekiwano 1,1 proc. rdr), natomiast w ujęciu realnym wzrosła o 1,5 proc. rdr. W naszej ocenie w spadku sprzedaży w kwietniu (a także w marcowym wzroście) większe niż prognozowano znaczenie odegrały efekty sezonowe, przede wszystkim wcześniejsza niż przed rokiem Wielkanoc. Spowodowało to, że znaczna część związanych z nią zakupów przesunęła się na marzec. W szczególności efektem tego są duże wahania dynamiki sprzedaży żywności i napojów (+11,3 proc. rdr w marcu, -2,9 proc. rdr w kwietniu) a także w supermarketach. Z punktu widzenia perspektyw konsumpcji w dłuższym okresie warto zwrócić uwagę na dwie branże: utrzymujące się wzrosty w sektorze motoryzacyjnym oraz sprzedaży mebli oraz artykułów RTV i AGD. Są to jednostkowo większe zakupy, często finansowane kredytem i pozytywne dynamiki wskazują, że gospodarstwa domowe nie boją się odważniejszych decyzji konsumpcyjnych. Sądzimy, że ta ?odwaga"
wspierana jest dobrą dynamiką dochodów rozporządzalnych, nie tylko wynagrodzeń, ale także świadczeń. Nie bez znaczenia pozostaje również spadające zagrożenie bezrobociem. W ujęciu nominalnym spadki sprzedaży w ujęciu rocznym odnotowano w zaledwie trzech grupach sklepów (oprócz żywności, w ujęciu rocznym obniżyły się także zakupy paliw oraz w grupie pozostałych sklepów). Ta powszechność wzrostu sprzedaży również świadczy o fundamentalnie sprzyjających jej warunkach. Także produkcja przemysłowa sprawiła w kwietniu zawód i wzrosła o 2,3 proc. rdr, po wzroście w marcu o 8,8 proc. rdr. Samo osłabienie dynamiki nie jest dużą niespodzianką, choć jego skala już tak - mediana rynkowa przewidywała nieco mniejszy spadek (do 5,5 proc. rdr). Niższa niż w ubiegłym miesiącu dynamika produkcji przemysłowej to przede wszystkim efekt kalendarza - w kwietniu nie było tak jak w marcu jednego dnia roboczego więcej w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego. Następują przy tym jednak niekorzystnie zmiany struktury danych
- osłabienie łącznej dynamiki wynikało przede wszystkim z niższego wzrostu w branży przetwórstwa przemysłowego (spadek do 2,5 proc. rdr wobec 9,6 proc. rdr w poprzednim miesiącu). Trzeba jednak podkreślić, że dane dotyczące koniunktury, czy to GUS, czy to PMI nie dają powodów do obaw. Zarówno popyt krajowy, jak i postępujące ożywienie gospodarcze w strefie euro, w tym na południu Europy (Włochy, Hiszpania) zapewnia krajowemu przemysłowi impuls wystarczający do solidnego wzrostu. Kwietniowy wynik odbieramy jako odreagowanie wyjątkowo dobrego marca, a w kolejnych miesiącach spodziewamy się ponownej poprawy wyników. Pozytywnie natomiast odznaczają się dobre wyniki budownictwa. Produkcja budowlano-montażowa zwiększyła się o 8,5 proc. rdr, wobec 2,9 proc. w poprzednim miesiącu, wobec prognoz rynkowych zakładających wzrost o 5,8 proc. rdr. Po uwzględnieniu czynników o charakterze sezonowym produkcja budowlano-montażowa wzrosła o 7,4 proc. rdr. Idzie to w parze z niedawnymi publikacjami GUS dotyczącymi budownictwa
mieszkaniowego i znacznego zwiększenia skali inwestycji przez deweloperów w kwietniu. Jednocześnie ponownie spadł wskaźnik inflacji PPI do minus 2,6 proc. rdr z minus 2,4 proc. rdr w marcu i to pomimo niedawnych wzrostów cen ropy naftowej. Potwierdza to, że powrót PPI do dodatnich poziomów będzie miał powolny i stopniowy przebieg. Bazy odniesienia sprzed roku pozostają wysokie, a presja popytowa nie na tyle silna, aby przełożyć się na podnoszenie cen przez producentów. Dzisiejsze dane dały niezachwycający obraz początku drugiego kwartału. Apetyty na dobry wzrost gospodarczy w całym 2015 roku, które zrobił pierwszy kwartał na razie nie zostały zaspokojone pokazując, że dynamika PKB w drugim kwartale może nie być wyższa od wyniku zanotowanego w pierwszym. Sądzimy, że efekty sezonowe, w tym wynikające z wcześniejszej niż w ubiegłym roku Wielkanocy, miały większy wpływ niż prognozowano. Jednak w dzisiejszych danych (zarówno o sprzedaży jak i produkcji) nie ma niczego, co wykluczałoby dobry wynik w dalszych
miesiącach i wzrost w całym roku przekraczający 3,5 proc. Do bliskich perspektyw polityki monetarnej dzisiejsze dane nie wnoszą wiele nowego i podwyżki stóp w perspektywie roku są mało prawdopodobne" - analitycy BGK.
"Produkcja przemysłowa mocno rozczarowała w kwietniu, spowalniając do 2,3% r/r z 8,8% r/r w marcu. Sprzedaż detaliczna w cenach stałych spowolniła z kolei do 1,5% r/r z 6,6% r/r w marcu i również była niższa od oczekiwań. Wygląda na to, że w obu przypadkach na wyniku zaważyła żywność, gdyż zarówno jej produkcja jak i sprzedaż zanurkowały po mocnym skoku w marcu. Prawdopodobnie był to efekt Wielkanocy, którego nie doszacowaliśmy w naszej prognozie, uważamy zatem, że kwietniowe rozczarowanie to nie odwrócenie trendu a jedynie jednorazowe zaburzenie w danych. Wciąż wierzymy, że wzrost gospodarczy w Polsce będzie przyśpieszał w nadchodzących miesiącach w kierunku 4% r/r w IV kw. 2015 r." - analitycy Banku Zachodniego WBK.
"Dzisiejsze dane o produkcji sprzedanej przemysłu mocno rozczarowały. Znaczące wyhamowanie tempa wzrostu produkcji przemysłowej w połączeniu pogarszającymi się w ostatnich miesiącach wskaźnikami koniunktury gospodarczej w zakresie nowych zamówień sugerują osłabienie popytu na dobra przemysłowe zarówno w kraju, jak i częściowo na rynkach zagranicznych (z powodu aprecjacji złotego). Z kolei słabszy od oczekiwań wzrost sprzedaży detalicznej to głównie efekt przesunięcia terminu świąt Wielkanocnych. O ile w kolejnych miesiącach w przemyśle oczekujemy dalszego, ale umiarkowanego chłodzenia nastrojów, to w przypadku sprzedaży detalicznej spodziewamy się kontynuacji wzrostu, co będzie wspierać scenariusz stabilizacji tempa wzrostu konsumpcji gospodarstw domowych na poziomie ok. 3,5% r/r." - głowny ekonomista Plus Banku, Wiktor Wojciechowski.
"Produkcja sprzedana przemysłu wzrosła w kwietniu w ujęciu realnym o 2,3% r/r po wzroście o 8,8% w kwietniu i była wyraźnie niższa od oczekiwań rynkowych i nieco niższa od naszej prognozy. Znaczące wyhamowanie produkcji w porównaniu z kwietniem wynikało z czynników statystycznych, liczba dni roboczych wspierała dane marcowe i ograniczała wzrost w kwietniu. GUS szacuje, że po wyeliminowaniu czynników o charakterze sezonowym odnotowano wzrost o 2,7% r/r oraz o 2,0% m/m. W stosunku do kwietnia ub. roku wzrost produkcji sprzedanej odnotowano w 26 z 34 działów przemysłu, najsilniejszy w zorientowanych na eksport. Największy spadek sprzedaży dotyczył produkcji artykułów spożywczych, co może być związane z terminem Wielkanocy, który zachęcał do przedświątecznych zakupów w marcu. Naszym zdaniem w kolejnych miesiącach dynamika produkcji powróci do poziomów ok. 5% r/r, wzrost będzie wspierany zarówno przez zamówienia eksportowe (na co wskazuje odczyt indeksu PMI) jak i silny popyt krajowy. Sprzedaż detaliczna spadła w
kwietniu w ujęciu nominalnym o 2,5% r/r, po wzroście o 3,0% r/r przed miesiącem. Dane były gorsze od konsensusu i od naszej pesymistycznej prognozy spadku o 0,5% r/r. W ujęciu realnym sprzedaż wzrosła jednak o 1,5% r/r po wzroście o 6,6% r/r w marcu. Wyhamowanie wzrostu realnej sprzedaży było związane z efektem Wielkanocy. Wcześniejszy niż przed rokiem termin świąt na początku kwietnia zachęcał w tym roku do przedświątecznych zakupów w marcu. Widać to w sprzedaży żywności i napojów, która w ujęciu realnym spadła o 2,2% r/r. W ujęciu realnym spadła jeszcze tylko sprzedaż paliw oraz w kategorii pozostałe, a inne kategorie jednostek handlowych odnotowały solidne wzrosty. Dane o sprzedaży detalicznej obrazują tylko wycinek konsumpcji ponieważ nie obejmują usług i sprzedaży w małych sklepach. W danych widać jednak, że niskie ceny i dobra sytuacja na rynku pracy są wsparciem dla konsumpcji. Produkcja budowlano-montażowa była w kwietniu o 8,5% wyższa niż przed rokiem, po wzroście o 2,9% r/r w marcu, a wzrost był
silniejszy od oczekiwań. W ujęciu rok do roku wzrost poziomu zrealizowanych robót o 31,4% odnotowano w jednostkach zajmujących się głównie robotami związanymi z budową obiektów inżynierii lądowej i wodnej, o 0,3% spadł poziom robót w podmiotach, których podstawowym rodzajem działalności są roboty budowlane specjalistyczne. O 4,7% spadla natomiast produkcja we wznoszeniu budynków. Dane potwierdzają ożywienie w publicznych inwestycjach. Zgodny z naszymi oczekiwaniami okazał się także wskaźnik cen producenta, który spadł w kwietniu do minus 2,6% r/r z minus 2,5% r/r w marcu. W skali miesiąca wskaźnik PPI spadł o 0,3%, na co największy wpływ miały zniżki cen surowców. Zauważalne spadki odnotowały też branże eksportowe, co może odzwierciedlać skutki umocnienia złotego, jakie następuje od początku tego roku. W rezultacie zniżkowały ceny w produkcji metali oraz skór i wyrobów skórzanych, produkcji pojazdów samochodowych, pozostałego sprzętu transportowego czy też wyrobów z drewna. Deflacja cen producenta utrzymuje
się od października 2012 r. i kolejne miesiące przyniosą utrzymanie tej sytuacji. Niskie ceny surowców, mocniejszy złoty oraz wysoka presja konkurencyjna sprzyjają presji na spadek cen produkcji. Dzisiejsze dane nie powinny mieć wpływu na RPP, która zakończyła cykl obniżek stop procentowych" - analitycy Banku Millennium.
"Zgodnie z oczekiwaniami tempo wzrostu i produkcji przemysłowej, i sprzedaży detalicznej wyhamowało w kwietniu po przewyższających oczekiwania wynikach w marcu. Jednocześnie dynamika tak produkcji, jak i sprzedaży, okazała się niższa od konsensusu rynkowego, co rodzi pewne obawy o kondycję polskiej gospodarki na początku drugiego kwartału. Jest jednak nadzieja że niskie odczyty w porównaniu z marcowymi są przede wszystkim efektem kalendarza (marcową produkcję i sprzedaż napędzały zbliżające się święta wielkanocne, czego w kwietniu już zabrakło), i że w kolejnych miesiącach wyniki się poprawią. Nadzieję tą wspierają niejako pozytywne dane z sektora budowlanego, gdzie dynamika produkcji budowlano-montażowej solidnie przyspieszyła drugi miesiąc z rzędu. W kolejnych miesiącach br., jeśli w strefie euro kontynuowane będzie ożywienie gospodarcze, produkcja sektora przemysłowego powinna moim zdaniem umiarkowanie za nim podążać i nie jest wykluczone że w drugiej połowie br. będziemy mieć do czynienia nawet z
przypadkami dwucyfrowego jej wzrostu. W przypadku sprzedaży detalicznej perspektywy także są dość optymistyczne. Poprawiająca się sytuacja na rynku pracy w połączeniu z deflacją powinna skłaniać gospodarstwa domowe do większych wydatków, przy czym nominalne tempo wzrostu sprzedaży detalicznej jeszcze długo utrzymywać się będzie na poziomie istotnie niższym w porównaniu z realnym. Reasumując - mimo dzisiejszych słabych odczytów produkcji i sprzedaży optymistycznie wyglądają perspektywy wzrostu gospodarczego w dalszej części br. Po przyspieszeniu wzrostu PKB w pierwszym kwartale, w kolejnych powinno być ono kontynuowane i rosną szanse na to że w końcu roku polska gospodarka ?wrzuci" czwarty bieg. Opublikowane dziś dane, mimo że rozczarowujące, nie będą miały wpływu na decyzje RPP w najbliższych miesiącach. Koszt pieniądza może w mojej ocenie pozostać stabilny nawet do końca 2016 r."- główny ekonomista Banku Pocztowego, Monika Kurtek.
"Z pewnością na słabym wyniku zaważyła wysoka zmienność wskaźnika produkcji w dziale produkcja artykułów spożywczych (silny wzrost w marcu i gwałtowny spadek w kwietniu), co częściowo można tłumaczyć efektami bazy oraz efektami sezonowymi (termin Świąt Wielkanocnych). Fragmentaryczne dane GUS opublikowane dzisiaj wskazują jednak także na dość silne dostosowania w działach o wysokim udziale produkcji na eksport (produkcja komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych, produkcja mebli). Teoretycznie słabsze wyniki produkcji w kwietniu w sporym stopniu można byłoby tłumaczyć efektami odreagowania po okresie naprawdę solidnych wzrostów od końca 2014 r. , w szczególności w miesiącu świątecznym i większym wpływem (względem szacunku GUS) wpływu nawarstwiania się okresów urlopowych. Sami w naszej prognozie zakładaliśmy lekkie wyhamowanie produkcji. Z drugiej strony zestawiając solidne dostosowania w działach produkcji o wysokim udziale produkcji na eksport z pogorszeniem danych dot. globalnej koniunktury oraz
wyraźnymi sygnałami firm o ograniczeniu zamówień eksportowych wg najnowszej (opublikowanej w trzeciej dekadzie kwietnia) analizy NBP dot. koniunktury gospodarczej w sektorze przedsiębiorstw trudno nie wskazać na ryzyko trwalszego spowolnienia aktywności w produkcji. Po publikacji wyraźnie mocniejszych danych dot. wzrostu PKB w I kw. br. wskazaliśmy na niepewność dot. czynników, które wpłynęły na tak dobre wyniki gospodarcze, wskazaliśmy na możliwość korekty w górę prognoz wzrostu PKB w kwartałach kolejnych, niemniej w ograniczonej skali. Opublikowane dziś dane dot. wzrostu produkcji przemysłowej oraz dane dot. sprzedaży detalicznej (potwierdzając ograniczony potencjał dla przyspieszenia wzrostu konsumpcji prywatnej) są kolejnym argumentem za ostrożnością co do skali tych korekt. Nawet lepsze wyniki produkcji budowlano-montażowej nie zrekompensują bowiem skali spowolnienia aktywności w przemyśle. akładamy, że po tak silnym spowolnieniu kwietniowej aktywności w przemyśle można oczekiwać relatywnie silniejszego
(w porównaniu z danymi uśrednionymi) wzrostu tej produkcji w maju względem kwietnia. (?) W kwietniu in plus zaskoczyły z kolei dane dot. produkcji budowlano-montażowej, jednak pomimo wyraźnie lepszego wyniku wobec naszych oczekiwań wynik w budownictwie nie jest aż tak spektakularny (względem danych dot. produkcji przemysłowej) z uwagi na generalnie dużo wyższą zmienność danych dot. produkcji w budownictwie w porównaniu z aktywnością przemysłu. Generalnie wynikom kwietniowej produkcji sprzyjały efekty niskiej bazy odniesienia (co nie jest takie oczywiste przy analizie jedynie dynamiki w ujęciu rocznym, niemniej już bardzo wyraźne przy porównaniach zmian produkcji w ujęciu miesięcznym). Skala tego odbicia okazała się jednak sporo wyższa od naszych oczekiwań przy kolejnym miesiącu solidnego wzrostu produkcji notowanego już czwarty miesiąc z rzędu (dane w ujęciu zmian miesięcznych oczyszczonych z wahań sezonowych).Struktura danych wskazuje na dynamiczny (ponad 30-procentowy) wzrost produkcji w firmach, których
podstawowym rodzajem działalności jest wykonywanie obiektów inżynierii lądowej i wodnej przy raczej słabych wynikach firm specjalizujących się w aktywności w zakresie wznoszenia budynków. Z tego względu można przypuszczać że mamy w I poł. roku do czynienia z dużo silniejszym odbiciem inwestycji publicznych, co może wiązać się z okresem przedwyborczym. Jeżeli tę tezę potwierdzi struktura danych dot. wzrostu PKB w I kw. może to oznaczać korektę w górę prognoz wzrostu PKB w I poł. br., niemniej przy utrzymaniu prognozy mniej spektakularnego wzrostu PKB pod koniec roku. Sam wyraźny spadek dynamiki sprzedaży detalicznej był powszechnie oczekiwany z uwagi na efekty sezonowe, tj. inny niż przed rokiem termin Świąt Wielkanocnych. W 2015 r. święta przypadły w pierwszy weekend kwietnia, podczas gdy w 2014 r. w drugiej połowie kwietnia. Z tego względu w tym roku przesunięcie części świątecznych zakupów spożywczych na marzec, podczas gdy w 2014 r. całość zakupów kumulowała się w kwietniu, przełożyło się na z jednej
strony świetne wyniki marcowej dynamiki sprzedaży w ujęciu zmian rocznych i z drugiej strony na silny spadek dynamiki sprzedaży w kwietniu. (?) Silniejsza skala spadku dynamiki sprzedaży detalicznej była natomiast efektem wyraźnego pogorszenia wskaźnika sprzedaży w kategoriach bardziej stabilnych tj. wykluczających sprzedaż samochodów, paliw, żywności i dodatkowo (biorąc pod uwagę opisane efekty kalendarzowe) pozostałej sprzedaży detalicznej w niewyspecjalizowanych sklepach. Choć trudno już w kwietniu wskazywać na wyraźne czynniki ograniczające wzrost sprzedaży detalicznej / konsumpcji prywatnej, a miesięczna zmienność danych może także oznaczać okresowy efekt kwietniowego spowolnienia, to jednak zwraca uwagę już trzeci miesiąc z rzędu niższy wzrost wskaźnika sprzedaży po wykluczeniu najbardziej zmiennych kategorii w ujęciu danych uśrednionych. Ponadto cały czas podtrzymujemy naszą ocenę, że w kolejnych miesiącach dynamika konsumpcji prywatnej nie będzie rosła z uwagi na jedynie powolne tempo poprawy
sytuacji na rynku pracy, a jednocześnie oczekiwany wyraźny wzrost wskaźnika inflacji, który przełoży się na wyraźny spadek dynamiki wzrostu dochodów realnych gospodarstw domowych. Z tego względu w całym 2015 r. oczekujemy utrzymania dynamiki konsumpcji prywatnej na poziomie ok. 3,0% r/r, odnotowanym w 2014 r." - analitycy BOŚ Banku.
"Spadek dynamiki względem poprzedniego miesiąca jest po części wynikiem mniej korzystnego układu dni roboczych (w marcu czynnik ten wspierał dynamikę produkcji, podczas gdy w kwietniu był neutralny), jednakże czynnik ten nie wyjaśnia aż tak mocnej redukcji dynamiki produkcji, która z pewnością stanowi negatywny sygnał w kontekście perspektyw ożywienia krajowej gospodarki. Sądzimy jednak, że w kolejnych miesiącach powinniśmy powrócić do wyższych poziomów dynamiki produkcji polskiego przemysłu, wspieranego przez ożywienie w gospodarce eurolandu. Inflacja PPI wyniosła w kwietniu -2,6% r/r wobec -2,5% r/r w marcu, po korekcie. Odczyt ukształtował się poniżej mediany prognoz rynkowych (-2,2% r/r). Sprzedaż detaliczna wzrosła w kwietniu w ujęciu realnym o 1,5% r/r wobec wzrostu o 6,6% r/r w marcu. Odczyt był wyraźnie niższy od konsensusu prognoz (4,0% r/r). Niższa niż przed miesiącem dynamika sprzedaży detalicznej związana jest częściowo z terminem Świąt Wielkanocnych, które w tym roku przypadły na początek
kwietnia, w związku z czym część zakupów wielkanocnych miała miejsce jeszcze w marcu, podczas gdy rok temu całość przypadła na kwiecień. Czynnik ten nie wyjaśnia jednak w pełni tak niskiego odczytu, m.in. dużego spadku dynamiki w kategorii ?meble, rtv, agd", który może sugerować pogorszenie nastrojów konsumenckich, aczkolwiek cały czas poprawiająca się sytuacja na rynku pracy powinna temu przeciwdziałać" - analityk Pekao, Piotr Piękoś.
"Wzrost produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej wyraźnie rozczarował i zdaje się sprowadzać zbyt wygórowane oczekiwania o przyspieszającym wzroście gospodarczym na ziemię. Produkcja przemysłowa wzrosła zaledwie o 2.3% rdr, a sprzedaż detaliczna w ujęciu nominalnym spadła o -1.5% rdr. W przypadku produkcji przemysłowej spowolnienie okazało się większe niż nasza - bardziej pesymistyczna od konsensusu - prognoza. Kluczowy dla polskiej produkcji będzie rozwój sytuacji gospodarczej u naszych sąsiadów. Wczoraj powiało pesymizmem, gdy wskaźnik ZEW wyraźnie rozczarował. Na razie PMI utrzymujący się powyżej granicy 50 sugeruje kontynuację wzrostu w przemyśle, ale może nie być ona tak dynamiczna jak początkowo oczekiwano, jeśli sentyment rynkowy będzie się pogarszał. Spadek sprzedaży detalicznej to również rozczarowanie, szczególnie, że sytuacja na rynku pracy stale się poprawia" - analityk Erste Group, Katarzyna Rzentarzewska.
"Elementem mającym wpływ na taki odczyt były czynniki statystyczne wynikające z różnicy w liczbie dni roboczych. W kwietniu br. liczba dni roboczych była mniejsza o 1 w porównaniu do marca br. i taka sama w porównaniu z kwietniem roku ubiegłego. Zatem nieco krótszy czas pracy przemawiał za słabszym wynikiem. W kwietniu podobnie jak miesiąc wcześniej trudno mówić o efektach niskiej bazy z roku ubiegłego. W kwietniu 2014 r. dynamika produkcji przemysłowej wyniosła bowiem 5,5 % r/r, czyli dokładnie tyle samo co w marcu ub.r. i była najwyższa w 2014 roku za wyjątkiem grudnia. Oznacza to, że efekty bazy oddziaływały również negatywnie na dynamikę wzrostu. Najważniejsza kategoria, czyli przetwórstwo przemysłowe odnotowała jednak całkiem dobry wynik rosnąc o 4,3 % r/r, co sugeruje, trwalsze podstawy do ożywienia. Umacniający się od początku roku złoty jak na razie nie hamuje więc produkcji w sektorach eksportowych. Częściowo może to wynikać z faktu, iż znaczny procent polskiego eksportu rozliczany jest w dolarze
amerykańskim, a złoty w relacji do tej waluty akurat się osłabiał. Ponadto polskie firmy coraz śmielej wychodzą ze swoją ofertą poza tradycyjne rynki zbytu. O niewielkim pogorszeniu sytuacji w sektorze przemysłowym świadczy słabszy odczyt indeksu PMI za kwiecień, będący jego 3 kolejnym spadkiem. Jednak poziom wyraźnie powyżej 50 pkt. nie rodzi większych obaw o przyszłość. Średnia krocząca dynamika produkcji z ostatnich 3 miesięcy wzrosła do 5,4 % r/r. W maju efekty dni roboczych będą lekko negatywne dla produkcji przemysłowej, a efekt bazy ulegną poprawie, co w sumie oznacza neutralny wpływ tych czynników statystycznych. Jednak w drugiej połowie roku produkcja powinna rosnąć już w wyraźnie wyższym tempie, nawet dwucyfrowym. W kwietniu sprzedaż detaliczna w cenach stałych, czyli realnie wzrosła o 1,5 % r/r, czyli powyżej konsensusu rynkowego na poziomie 1,0%. Sprzedaż okazała się lepsza pomimo. gorszego układu dni kalendarzowych w kwietniu. Przed rokiem Święta Wielkanocne wypadły w drugiej połowie kwietnia,
podczas gdy w br. w pierwszy weekend kwietnia. Oznacza to, że część przedświątecznych zakupów mogła zostać dokona w ostatni weekend marcowy wpływając na wynik za ten miesiąc. Widać to naszym zdaniem w gorszych wynikach sprzedaży żywności. W kwietniu zarejestrowano nowych samochodów o 3,9 % więcej niż w analogicznym miesiącu roku poprzedniego, co powinno stanowić dobry prognostyk na kolejne miesiące. Faktyczne dane o sprzedaż potwierdzają te oczekiwań - sprzedaż samochodów wzrosła o 4,4 % r/r. Spośród składowych najsilniejszy wzrost odnotowano w sprzedaży prasy i książek oraz tekstyliów i obuwia. Wynikać to może z poprawy popytu konsumpcyjnego oraz sezonowych zmian kolekcji. Wciąż utrzymująca się deflacja cen konsumpcyjnych okazuje się czynnikiem pozytywnie oddziałującym na popyt krajowy poprzez wzrost siły nabywczej ludności w zakresie dóbr trwałego użytku. Sprzedaży pomaga również stopniowe wyhamowanie negatywnych tendencji na rynku pracy. Kolejne miesiące powinny umacniać te pozytywne trendy" - główny
ekonomista BPS TFI, Krzysztof Wołowicz.
(ISBnews)