Dane, wielkie refinansowanie w Europie i Iran
Pierwszy tydzień nowego roku przynosi znaczną liczbę danych makro, szczególnie z USA. Może się jednak okazać, iż to nie dane zdominują uwagę rynku. Pod rosnącą presją będą europejscy politycy. Problem dokłada też Iran komplikując sytuację na rynku ropy.
02.01.2012 08:13
Pierwszy tydzień nowego roku przynosi znaczną liczbę danych makro, szczególnie z USA. Może się jednak okazać, iż to nie dane zdominują uwagę rynku. Pod rosnącą presją będą europejscy politycy. Problem dokłada też Iran komplikując sytuację na rynku ropy.
Rynki akcji – dobre dane w cenach
Amerykańska gospodarka dobrze zniosła wakacyjny szok na rynkach finansowych i publikowane tam dane zaskakują pozytywnie już od jakiegoś czasu. Kolejna seria grudniowych danych też powinna być niezła: wskaźniki regionalne zasygnalizowały kolejny wzrost wskaźnika aktywności w przemyśle. Niewykluczone zatem, iż ISM wzrośnie nawet w okolice 54-55 pkt.
Dane o nowych zarejestrowaniach bezrobotnych z rynku pracy są najlepsze od ponad trzech lat. Jakkolwiek sytuacja na amerykańskim rynku pracy z pewnością jest daleka od idealnej, dane o nowych zarejestrowaniach świadczą, iż firmy potraktowały spowolnienie tempa wzrostu jako przejściowe. Tym samym odczyt rządowego raportu o zmianie zatrudnienia w granicach 150-200 tys. jest jak najbardziej realny.
Tym samym najważniejsze grudniowe dane mogą okazać się dobre, choć już prawdopodobnie nie zaskakująco dobre. Konsensusy rynkowe są już bowiem dość wysokie, a końcówka roku na Wall Street też była dobra. Podczas gdy indeksy w Europie i Azji są 20% lub więcej od maksimów z ubiegłego roku, amerykańskie indeksy są mniej niż 10% poziomów z końca kwietnia 2011. Obserwowany spadek zmienności na kontrakcie na S&P500 zwiększa możliwość wystąpienia większego ruchu kierunkowego w najbliższych tygodniach. W obecnych okolicznościach prawdopodobieństwo dużych wzrostów wydaje się raczej niewielkie. Dane z USA to za mało by takie wzrosty wygenerować. Mogą okazać się dla rynków umiarkowanie pozytywne, o ile szkodzić nie będą inne czynniki.
EURUSD, EURPLN – presja będzie rosnąć
W tym tygodniu czekają nas dwie duże emisje długu. Emitentami będą jednak Niemcy (środa) i Francja (czwartek), zatem przetargi te nie powinny mieć dużego wpływu na rynek. Sytuacja na rynku długu będzie jednak w centrum zainteresowania inwestorów. W pierwszym kwartale tego roku w strefie euro zapadają obligacje na sumę ponad 400 mld EUR, z czego ponad 200 mld EUR to same kraje PIIGS. Ten dług, jak i pokaźne nadal potrzeby netto, trzeba będzie zrefinansować.
Pozytywny scenariusz dla rynków to nie tylko pozyskanie środków przez rządy (co na przykład Włochom udało się w ostatnim tygodniu 2011 roku), ale także pozyskanie ich przy korzystniejszych rentownościach (czego im się nie udało). To wymagałoby szybkiego przekonania inwestorów, iż obiecane porozumienie fiskalne będzie rzeczywiście prowadziło do uzdrowienia sytuacji w strefie i będzie wprowadzone szybko. Dotychczas w kwestii sprawności i efektywności działania politycy zawodzili. A to sugeruje, iż pierwszy kwartał może być trudny tak dla euro, jak i walut rynków wschodzących (włączając złotego). Sytuacja na wykresie tygodniowym pary EURUSD jest otwarta. Minima sprzed roku zostały co prawda w ubiegłym tygodniu obronione, ale nie zostały wyrysowane wyraźnie pro-wzrostowe formacje. Gdyby zatem notowania znów znalazły się poniżej 1,2870, mogłoby to zwiastować dość głębokie spadki.
OIL – Iran igra z Zachodem
Sytuacja w Europie to nie jedyny czynnik ryzyka. Rośnie napięcie na linii Zachód-Iran. Irańskie władze informowały ostatnio o sukcesach w pracach jądrowych, co niepokoi zachód i powoduje wznoszenie żądań sankcji na irański przemysł naftowy. Już same takie sankcje byłyby dla bilansu na rynku ropy katastrofalne, ale byłoby jeszcze gorzej, gdyby Iran próbował użyć siły do zablokowania transportu ropy przez cieśninę Ormuz.
Sytuacja na rynku ropy jest o tyle specyficzna, iż od miesięcy jej ceny podtrzymują znaczące ilości długich pozycji spekulacyjnych. Zamieszanie wokół Iranu sprawia, iż inwestorzy, którzy mogliby je zamknąć pod wpływem pogarszającego się otoczenia makro (prowadząc do spadku ceny), utrzymują je (a nawet mogą zwiększyć ich liczbę) oczekując komplikacji po stronie podażowej. Wzrostó w nie można wykluczyć od strony technicznej. Mimo, iż cena ropy spada od kwietnia ubiegłego roku, dynamika tych spadków jest niewielka, zatem technicznie ruch ten przypomina bardziej korektę, niż odwrócenie trendu.
W kalendarzu – poniedziałek jeszcze spokojny
Poniedziałek na rynkach powinien być względnie spokojny, gdyż w większości centrów handlowych jest to ciągle dzień wolny od pracy. Jedyną przewidzianą na dzień dzisiejszy publikacją jest finalny PMI dla strefy euro (9.58, konsensus 46,9 pkt.). Od wtorku będzie zdecydowanie intensywniej z kulminacją w piątek, kiedy dzień wolny przypada w Polsce.
dr Przemysław Kwiecień
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.