Dlaczego odrzucają CV dobrych kandydatów?
Poszukiwanie pracy nie jest rzeczą prostą
15.03.2013 | aktual.: 19.03.2013 15:31
Poszukiwanie pracy nie jest rzeczą prostą. Liczne poradniki wskazują, w jaki sposób najlepiej zaprezentować się już na wstępie, czyli podczas wysyłania CV i listu motywacyjnego. A jaka jest prawda? Co tak w rzeczywistości o stosie papierów, które docierają do nich wraz z CV myślą osoby rekrutujące? Czy mają czas na przeglądanie przygotowanych specjalnie dla nich prezentacji?
Osoby, które przyjmują pracowników do pracy, są zgodne - każde CV powinno być treściwe i zwięzłe. Rozpisywanie się nie ułatwia rekruterom znalezienie tego co najważniejsze. Zdarza się, że kilkuletnie doświadczenie opisywane jest na kilkunastu lub kilkudziesięciu stronach. Podczas rekrutacji do znanej firmy zrobiła tak jeden z pracowników uczelni - przysłał 30-stronicowe CV zawierające opis wszystkich swoich publikacji, artykułów oraz wystąpień na licznych konferencjach, wykładach, prelekcjach. Cóż, rekruterowi trudno przebrnąć przez taką lekturę.
- Pierwsze przykazanie dla ubiegających się o pracę: wysyłaj tylko te dokumenty, których zażyczył sobie pracodawca (bądź rekruter). Jeśli sądzisz, że rekruter będzie wnikliwie przeglądał twoje portfolio - jesteś w błędzie – wyjaśnia Artur Ragan, rzecznik prasowy Work Express. - W najlepszym razie otaksuje wzrokiem projekty, przeczyta nagłówki certyfikatów, prezentację pominie i wróci do czytania twojego CV. Jeśli w ofercie nie było mowy o dodatkowych dowodach twoich umiejętności – daruj sobie. *Nie denerwuj rekrutera *
Rekruterzy to też ludzie. Miewają złe dni lub nadmiar pracy. W ich środowisku popularny jest żart o zbyt dużej liczbie zgłoszeń wpływających od osób ubiegających się o dane stanowisko. Gdy stos wydrukowanych podań rośnie z dnia na dzień i jest zbyt duży, dzieli się go na pół. Jedną połowę się przegląda, a drugą... wyrzuca. Jeśli nasze podanie było w drugiej części, przepadliśmy. Nawet, jeśli bijemy konkurencję na głowę, odpadniemy w przedbiegach. To samo może się stać, gdy będziemy nadgorliwi i swoje doświadczenie będziemy chcieli potwierdzić zbyt dużą liczbą załączników. Co może zrobić rekruter? - W najgorszym razie, zirytowany przedłużającym się ściąganiem z serwera kilku ”ciężkich” załączników, anuluje tę operację i przejdzie do maila od następnego kandydata. Podsumowując - zamiast sobie pomóc - sami wyeliminujemy się z procesu rekrutacji – mówi Artur Ragan.
Nie bądź nachalny
Okazuje się, że tego typu błędy przy wysyłaniu CV i listów motywacyjnych, popełniają osoby ubiegające się o konkretne stanowiska. Osoby, które rekrutują, mają na to prostą radę. - W rekrutacjach na stanowiska techniczne i artystyczne spotykamy takie rozwiązanie, gdy przykładowe projekty albo inne zapisy dokonań są do ściągnięcia pod linkiem umieszczonym w treści maila. Ważne, żeby opisać, co się pod nim znajduje. Takie rozwiązanie jest mniej nachalne niż dołączanie do CV, kilku innych dokumentów i skazywanie rekrutera na ściąganie i sprawdzanie, czy znajdują się w nich jakieś informacje wartościowe na tym etapie rekrutacji – tłumaczy Artur Ragan. - Coraz częściej kandydaci powtarzają błąd polegający na przesłaniu samego linka do dokumentów aplikacyjnych. Proszę pamiętać, że w takim przypadku konieczne jest wyrażenie zgody na użycie pobranych dokumentów w procesie rekrutacji. Inaczej rekruter, wobec braku pewności, czy wolno mu przetwarzać pozyskane w ten sposób dane osobowe, w ogóle zrezygnuje z korzystania
z przesłanego łącza, pomijając fakt, że takie potraktowanie adresata trąci arogancją i skazuje go na kilka dodatkowych kliknięć.
ml/ma