Dłużników szybko przybywa na rynku
Firmy windykacyjne mają coraz więcej pracy. W I półroczu liczba nierzetelnych klientów zwiększyła się o 25 proc. i wyniosła 2,5 mln osób. Nie oddali 6 mld zł.
23.07.2010 | aktual.: 23.07.2010 09:50
Przybywa niespłacanych długów, które trafiają do windykatorów. Banki, firmy telekomunikacyjne, ubezpieczyciele, telewizje kablowe i inne instytucje zleciły ośmiu firmom windykacyjnym w I półroczu odzyskanie od blisko 2,5 mln ich nierzetelnych klientów 6 mld zł niespłacanych należności.
Duży przyrost budżetu
Windykatorzy nie mogą narzekać na brak pracy. W tym samym czasie roku ubiegłego dostali 2 mln różnych spraw o wartości 4,3 mld zł, co oznacza, że liczba spraw wzrosła w tym roku o jedną czwartą, a ich wartość o 38 proc.
Liderem rynku jest nadal wrocławski Kruk. Ta firma dostała zlecenia o największej wartości. Kruk nie utrzymał pierwszego miejsca, jeśli chodzi o zakup portfeli wierzytelności.
Sopocki Best przejął portfele należności warte nominalnie 910 mln zł, a Kruk 456 mln zł. Z naszych danych wynika, że Kruk jest liderem w pozyskiwaniu wierzytelności detalicznych. Najwięcej zleceń na odzyskanie długów od firm otrzymały wspólnie wrocławskie Lexus i Europejska Grupa Finansowa (526 mln zł).
W formie zleceń windykatorzy dostali do odzyskania należności warte 4,4 mld zł, sami kupili długi o wartości nominalnej 1,5 mld zł.
Banki będą sprzedawać
– Krzysztof Matela, prezes EGB Investments, mówi, że największe firmy windykacyjne mają łatwy dostęp do kapitału, pozwalający na swobodne nabywanie portfeli wierzytelności. A tych przybywa. – Każdego roku przez kilka najbliższych lat banki będą sprzedawać nieregularne kredyty o wartości kilku miliardów złotych – uważa Michał Handzlik, prezes firmy Debt Trading Partners.
Z tym stwierdzeniem zgadza się szef wrocławskiego Kruka Piotr Krupa, który szacuje, że w 2010 r. portfele sprzedawanych należności mogą osiągnąć wartość 7,1 mld zł, w tym 6,2 mld zł sprzedać mogą instytucje finansowe.
– Szczyt aktywności sprzedażowej nastąpi w latach 2011–2012, gdy banki będą intensywnie oczyszczały bilanse ze złych długów – mówi szef największej firmy windykacyjnej.
Wartość długów urośnie
Będzie rosła także liczba zleceń, które do windykatorów będą płynęły z banków. – Na koniec roku wartość spraw, jakie wierzyciele zlecą do windykacji, sięgnie ponad 10 mld zł. Dwie trzecie z tych należności będzie pochodzić z sektora bankowego – twierdzi prezes Piotr Krupa.
Pracy coraz więcej
O tym, że windykatorzy mają i będą mieć więcej pracy, świadczy wzrost zatrudnienia na tym rynku. W prezentowanych przez nas ośmiu firmach pracowały na koniec czerwca 2073 osoby, o 17 proc. więcej niż rok wcześniej. Windykatorzy dbają nie tylko o poprawę swojego wizerunku, ale także o jakość obsługi.
– Odpowiednie know how oraz sprawność operacyjna firm windykacyjnych to czynniki przekładające się na wzrost skłonności klientów do zlecania własnych wierzytelności do obsługi – mówi Matela.
Eliza Więcław
PARKIET