Do pracy w Bytomiu skierowano 100 pracowników kopalni Piekary
Stu pracowników kopalni Piekary zostało z początkiem sierpnia skierowanych
do pracy w kopalni Bobrek-Centrum w Bytomiu. Tym samym Kompania Węglowa (KW) rozpoczęła realizację
tzw. programu dostosowawczego dla przynoszącej straty kopalni Piekary
02.08.2013 | aktual.: 02.08.2013 12:57
W maju tego roku przedstawiciele Kompanii zapowiedzieli wdrożenie programów naprawczych dla dwóch nierentownych kopalń: Piekary i Brzeszcze. Częścią tych działań ma być tzw. alokacja, czyli przeniesienie części załogi do innych kopalń. Odnośnie programu dla kopalni Brzeszcze nadal trwają rozmowy ze związkami zawodowymi. Rozpoczęło się natomiast wdrażanie programu dla Piekar.
Polecamy: 100 osób zatrudni nowy salon Toyoty
Jak poinformował w piątek wiceprezes KW ds. produkcji Marek Uszko, wdrażanie programu ruszyło z początkiem sierpnia, gdy rozpoczął się proces alokacji 100-osobowej grupy pracowników do kopalni Bobrek-Centrum w sąsiednim Bytomiu.
Przeniesienie dotyczy pracowników oddziałów robot przygotowawczych, na których pracę nie ma zapotrzebowania w Piekarach. Dzięki zatrudnieniu ich w bytomskiej kopalni Kompania mogła zrezygnować z zatrudniania firmy zewnętrznej, która miała zrealizować określony zakres robót - zamiast niej prace wykonają górnicy z Kompanii.
Kopalnia Piekary jest jedną z 15 kopalń Kompanii. Jej przychody nie pokrywają kosztów, stąd rosnące straty. Program naprawczy ma zmniejszyć koszty, czyli m.in. dostosować wielkość zatrudnienia i wydobycia do poziomu zapewniającego rentowną pracę.
Przedstawiciele Kompanii zaznaczają, że restrukturyzacja nie oznacza ani likwidacji kopalń, ani zwolnień pracowników, a jedynie możliwość ich alokacji do innych kopalń. W maju prezes Kompanii Joanna Strzelec-Łobodzińska ogłosiła, że firma nie zamierza likwidować kopalń; ma zamykać jedynie te, gdzie skończył się węgiel.
Na działania zarządu Kompanii krytycznie patrzą związki zawodowe, które w połowie lipca sprzeciwiły się planom wybiórczej restrukturyzacji niektórych kopalń i zażądały rozmów o programie naprawczym dla całej firmy. Zagroziły sporem zbiorowym w przypadku, gdy zarząd nie podejmie negocjacji.
Według pierwotnego planu, na który nie zgodzili się związkowcy, w kopalni Brzeszcze miałyby docelowo pozostać dwie ściany wydobywcze i ok. 1,8 tys. górników (wobec ponad 3 tys. obecnie), natomiast w kopalni Piekary - jedna ściana wydobywcza i ok. 1,5 tys. pracowników (teraz 2,7 tys.).
W maju tego roku do działań naprawczych w nierentownych kopalniach lub likwidacji nierentownych mocy wezwał zarządy spółek węglowych wiceminister gospodarki Tomasz Tomczykiewicz, odpowiedzialny w tym resorcie za sprawy górnictwa. (PAP)
Zobacz: Ginące zawody w Polsce