Do snu zabrakło kołysanki

Dwie ostatnie sesje na GPW zasiały ziarno niepokoju w umysłach inwestorów, a z pewnością wzmocniły skłonność do realizacji zysków, dlatego dzisiejszy dzień zapowiadał się ciekawie. Z jednej strony delikatne objawy słabości sygnalizowane nie tylko na warszawskim parkiecie, z drugiej - ostatni dzień tygodnia, w którym strona dominująca na giełdzie zwykle lubi podkreślić swoją dominację.

10.12.2010 17:32

Na otwarciu zwyciężył optymizm wynikający z przebiegu sesji w USA oraz dodatnich wartości kontraktu na S&P500, a słabszy dzień w Azji zignorowano. Pomimo dodatniego otwarcia, na rynku widać było dużą nieufność i ostrożne podejście do kupna. GPW nie wsparły nawet pozytywne rekomendacje amerykańskich gigantów finansowych, czyli CityGroup i JPMorgan, odpowiednio dla PZU i GPW. Niepewność wśród inwestorów widać było w kolejnych godzinach handlu, w których WIG20 oscylował wokół zera, przy wyraźnie zmniejszonej aktywności handlujących. Kolejne godziny mijające na parkiecie utwierdzały w przekonaniu, iż mamy do czynienia z jedną najnudniejszych od dłuższego czasu sesji. Sytuacja nie zmieniła się do końca dnia, a 0..22% zwyżki WIG20 zawdzięczamy podciągnięciu kursu Pekao S.A. na fixingu na zamknięciu. Ciekawie zachował się rynek kontraktów terminowych na WIG20, ponieważ po zamknięciu mamy dawno nie widzianą ujemną bazę. Biorąc pod uwagę pewną niemrawość handlujących, obroty rzędu 1.5 mld zł i tak zaskakują.
Szerokość rynku nadal nie zachwyca, ponieważ wzrosły kursy tylko 126 spółek wobec spadku 201.

Wśród blue chipów bardzo dobrą passę kontynuowały walory Lotosu (+1.84%), oprócz nich ponad 1% wzrosły jedynie kursy KGHM i BRE. Na przeciwległym biegunie –5.88% spadku zanotował Bioton, który w fatalnym stylu powoli kończy swoją przygodę z WIG20. Dzisiejsze zamknięcie jest najniższym kursem w historii notowań tego waloru w cenach zamknięcia. Gorszą sesję musieli także przeżyć akcjonariusze TVN, PBG i GTC. Relatywnie gorsze zachowanie szerokiego rynku trwa nadal. Indeksy szerokiego rynku co prawda nie zanotowały dużej straty, no ale jednak zakończyły sesję w gorszej kondycji niż WIG20 czy WIG. Wśród źle zachowujących się spółek zdecydowanym liderem był Chemos, którego kurs został zmasakrowany (-13.79%) po dopuszczeniu do obrotu 55 mln nowych akcji. Moją uwagę zwrócił także silny spadek ceny walorów Stąporkowa (-9.77%), a więc spółki spisującej się w ostatnich miesiącach znakomicie. Pomijając +50% Swarzędza, żadna ze spółek nie zdołała zakończyć dnia wzrostem większym niż 10%, co zdarza się na warszawskim
parkiecie stosunkowo rzadko. Najsilniejszą aprecjację kursu zanotowały walory Amiki (+9.52%), Warfamy (+9.41%) i Wikany (+9.09%), jednak o poważnym handlu możemy mówić tylko w przypadku dwóch pierwszych spółek.
Neutralna sesja zakończyła kolejny dobry tydzień na GPW. Osłabienie dynamiki ruchu w końcówce tygodnia nie jest zaskoczeniem, jednak bilans całości jest zdecydowanie pozytywny. Wykres WIG20 ustanowił nowy tegoroczny rekord w cenach intradayowych, potwierdzając obowiązujący trend długoterminowy. Dynamika odbicia z korekty była imponująca, dowodząc całkowitego panowania nad rynkiem dużych, globalnych graczy, będących animatorami trwających od 2009 r. wzrostów. W krótkoterminowej perspektywie nie sądzę aby istniał duży potencjał dla dalszego wzrostu – mam wrażenie, że strefa 2800-2820 pkt. stanowi kres możliwości byków, jednak rozpatrując sytuację w horyzoncie średnioterminowym oczekiwanie na większe schłodzenie giełd wydaje mi przedwczesne. Przyszły tydzień zakończy się dniem wygaśnięcia aktualnej serii instrumentów pochodnych i chociażby w związku z tym możliwe są zaskakujące zawirowania na rynku. Sądzę także, iż istnieje pewien potencjał korekcyjny na rynku największych spółek i nie mam na myśli tylko
korekty intradayowej. Wpisując się w nieco infantylną stylistykę komentarzy z ostatnich dni, można powiedzieć, iż rajd świętego Mikołaja się zakończył i rozpocząć spekulacje na temat efektu stycznia, jednak operowanie tymi wytartymi kliszami wydaje mi się lekko jałowe. Pomimo wykupienia szybkich oscylatorów, które powinno spowodować lekkie wychłodzenie rynku, średnioterminowy potencjał wzrostowy WIG20 z celem w okolicach 2900 pkt. chyba nie jest celem z gatunku financial fiction. Reasumując, oczekuję tygodnia ze sporą zmiennością, jednak ewentualne przeceny bardziej traktowałbym jako okazję do kupna akcji niż sygnał do opuszczenia rynku.

Sławomir Koźlarek
makler DM BZ WBK S.A.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)