"Restauracja łamie gwarancję cenową". Lokal rozdaje specyficzne ulotki

Warszawska restauracja Zacny Pyrkot dołącza specyficzne ulotki do zamówień online. Redakcja WP Finanse postanowiła zgłębić ten temat i skontaktowała się zarówno z restauracją, jak i przewoźnikami.

Restauracja Zacny Pyrkot z Warszawy dołącza do zamówień nietypowe ulotki. Informuje w nich klientów, by m.in. nie obwiniali lokalu za zimne jedzenie. Podkreśla, że zawsze wydaje gorące i odpowiednio zapakowane dania, a wszelkie uwagi dotyczące transportu powinny być kierowane bezpośrednio do przewoźników.

"Jeśli chcesz wystawić ocenę za transport – zrób to na stronie partnera, przez którego było zamawiane jedzenie" – informuje Zacny Pyrkot.

Rzeczywiście, wiele komentarzy dotyczących zamówień z Zacnego Pyrkotu pojawia się na stronach partnerów, takich jak pyszne.pl. Opinie na temat zamówień są bardzo różnorodne.

Niektórzy klienci chwalą szybką dostawę, inni skarżą się na opóźnienia i zimne dania. Jeden z klientów napisał: "Jedzenie było opóźnione o 30 minut, golonka była zimna i twarda, brakowało dodatków. Nigdy już tu nie zamówię" (7 lipca 2024 r.). Inny dodaje: "Zamówiłem, zapłaciłem, czekałem 40 minut i nagle zamówienie zostało anulowane. Drugi raz nie zamówię" (6 czerwca 2024 r.).

Nie brakuje jednak pozytywnych opinii. "Wszystko bardzo smaczne. Dostawa co do minuty. Zamierzam odwiedzić lokal" (17 listopada 2023 r.). Inny klient dodaje: "Świetna golonka, żeberka i carbonara. Dostawa na czas. Polecam".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Poprosiliśmy restaurację Zacny Pyrkot o komentarz w tej sprawie.

"Bardzo często kurierzy współpracujący z naszymi partnerami nie mogą odnaleźć adresu - wynika to ze słabej znajomości miasta. Dodatkowo często dochodzi do sytuacji, w których kurier zabiera dania z kilku restauracji do kilku punktów, wydłużając tym samym czas dostawy. Ostatecznie klient dostaje jedzenie, którego temperatura jest zupełnie inna od tej, w jakiej zostało ono dostarczone do kuriera" - wyjaśnia restauracja.

Restauracja dodaje, że "często są sytuacje, podczas których kurierzy rzucają torbami transportowymi lub obijają się nimi o ściany.

Sami słyszeliśmy o sytuacjach, w których kurierowi na rowerze czy skuterze otworzył się plecak i wypadło zamówienie na chodnik lub jezdnię. W tych przypadkach dochodzi najczęściej do uszkodzenia opakowań, w których są dania. Jako restauracja jesteśmy odpowiedzialni za przyrządzenie zamówienia, a za transport i jakość transportu odpowiadają kurierzy partnerów, na których nie mamy wpływu. Bardzo często klienci obwiniają właśnie restauracje za zimne jedzenie lub uszkodzone opakowania w transporcie - czytamy.

Co ciekawe, restauracja w ulotkach sugeruje, że zamówienia dokonane bezpośrednio przez ich stronę dają gwarancję niższej ceny. Redakcja WP Finanse postanowiła sprawdzić te zapewnienia, zamawiając danie przez aplikację Bolt Food. Koszt zamówienia przez aplikację wyniósł 44,03 zł, a przez stronę restauracji byłoby to 36,98 zł.

Poprosiliśmy także o komentarz innego przewoźnika współpracującego z restauracją, czyli firmę pyszne.pl. Dostawca jedzenia tłumaczy redakcji WP Finanse, że restauracja Zacny Pyrkot "dołączając taką ulotkę do zamówień łamie gwarancję cenową".

Ulotka faktycznie zawiera informacje, które delikatnie sugerują, że problemy z zamówieniem (zimne danie, długi czas dostawy) występują tylko przy zamówieniach przez pośredników (w tym u nas) - co po pierwsze nie ma odzwierciedlenia w ew. reklamacjach od klientów a po drugie jest działaniem uderzającym w naszą dotychczasową współpracę. W dniu dzisiejszym podejmiemy próbę kontaktu w tej sprawie z restauracją, z prośbą o nie zamieszczanie takiej ulotki do zamówień oraz z prośbą o wyrównanie cen - komentuje Aleksander Rosa, rzecznik prasowy w pyszne.pl.

Zwróciliśmy się także do firmy Wolt, która podkreśliła, że "nawiązując współpracę z partnerami, prosi ich o zachowanie jednolitych cen".

Zacny Pyrkot zachęca także klientów do zamawiania bezpośrednio przez stronę restauracji, jeśli zależy im na dostawcy mówiącym po polsku. Lokal zwraca uwagę, że wielu kurierów nie posługuje się językiem polskim, co często powoduje trudności w komunikacji.

"Na przykład, gdy klient musi wyjść na chwilę z domu i chce poinformować o tym kuriera, okazuje się, że ten mówi jedynie w łamanym angielskim. Problem pojawia się również, gdy klient chce poprawić błąd w adresie dostawy lub przekazać wskazówki kurierowi" - tłumaczy restauracja.

O komentarz poprosiliśmy firmę Bolt. Do momentu publikacji tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Zaktualizujemy artykuł, gdy tylko ją otrzymamy.