Dolar ponownie słabnie po optymistycznych prognozach dla azjatyckich gospodarek
Wtorek przynosi powrót do słabego dolara. Po godz. 9:20 doszło do ustanowienia nowego szczytu na parze EUR/USD - 1,4791. Z kolei koszykowy US Dollar Index zniżkował do 76,15 pkt. (tutaj do pokonania ubiegłotygodniowego minimum pozostało 0,14 pkt.). Dlaczego dolar jest znów słaby?
22.09.2009 10:16
Wczorajszy handel na Wall Street zakończył się na nieznacznych minusach (wzrósł tylko Nasdaq). Niemniej już podczas sesji amerykańskiej notowania EUR/USD znalazły się powyżej 1,47 odrabiając wcześniejsze spadki. Niewykluczone, iż inwestorzy przestają wierzyć w to, iż FED uda się realnie wdrożyć wiarygodny program wyjścia z zaimplementowanych wcześniej programów pomocowych. Z kolei wokół rozpoczynającego się w czwartek spotkania państw grupy G20 narasta coraz więcej spekulacji. Tym razem inwestorzy obawiają się, iż sformułowania dotyczące narastającej globalnej nierównowagi w bilansach płatniczych mogą zaszkodzić pozycji dolara. Dzisiaj rano kluczowym motorem do osłabienia dolara są lepsze prognozy dla azjatyckich gospodarek, które w połączeniu z tym co napisałem wcześniej, dają ponowny pretekst do wykorzystywania dolara jako narzędzia do spekulacji opartych o tzw. strategię carry-trade. W nocy Asian Development Bank zrewidował in plus wcześniejsze oczekiwania co do azjatyckich gospodarek. Z wyłączeniem
Japonii ich wzrost wyniesie w tym roku 3,9 proc. r/r (wobec 3,4 proc. r/r prognozowanych wcześniej), a w przyszłym roku przyspieszy do 6,4 proc. r/r.
W kraju na uwagę zasługuje wypowiedź prod. Mariana Nogi, który powtórzył, iż nie widzi pola do zmian poziomu stóp procentowych w 2009 r. Dodał przy tym, iż oddala się moment w którym inflacja powróci do celu banku centralnego. Rano głos zabrał także premier Donald Tusk. Przyznał, iż dane makroekonomiczne, jakie zostaną opublikowane w najbliższych miesiącach potwierdzą dobrą sytuację gospodarczą Polski. Dodał jednak, iż ze względu na potencjalne weto ze strony prezydenta, rząd nie ma dużego pola do dalszego cięcia wydatków. Dzisiaj o godz. 14:00 NBP opublikuje dane o inflacji netto w sierpniu (progn. 2,9 proc. r/r). O godz. 9:47 euro jest warte 4,1540 zł, a dolar tanieje do 2,81 zł za sprawą ruchów na rynku międzynarodowym. Generalnie nasza waluta jest nieco mocniejsza, niż wczoraj po południu.
EUR/PLN
Wsparcie na poziomie 4,15 nadal funkcjonuje. To wciąż potwierdza koncepcję ruchu w stronę 4,19 w tym tygodniu. Wsparciem może być dzienny MACD, który pomału zbliża się do poziomu równowagi. Spadek poniżej 4,14 zaneguje koncepcję wzrostów.
USD/PLN
Można stwierdzić, że to warunki międzynarodowe przeszkodziły dolarowi w kontynuacji obserwowanej wczoraj zwyżki i będzie to w pełni zgodne z prawdą (EUR/USD). Układ wskaźników nadal preferuje scenariusz wzrostów, pomimo dzisiejszego spadku w okolice 2,81. Dopiero zniżka poniżej 2,77 zaneguje scenariusz zwyżek.
EUR/USD
Wybicie na nowy szczyt (powyżej 1,4766) generalnie potwierdza trend wzrostowy. Niemniej natura zwyżki (dość dynamiczny ruch), a także pojawiające się dywergencje na dziennych wskaźnikach (chociażby Momentum), każą być dość ostrożnym w wyrokowaniu dalszych silnych wzrostów. Silna strefa oporu to 1,4800-1,4865 wyznaczana przez szczyty z września 2008 r. Jeżeli rynek zdołałby spaść dzisiaj do 1,4700, to byłby bardzo negatywny sygnał. Koncepcja mocnego spadku do 1,45 jeszcze w tym tygodniu, byłaby znów aktualna.
Marek Rogalski
analityk
DM BOŚ S.A.