Dubajska czekolada hitem sieci. Muszą racjonować sprzedaż
"Dubajska czekolada" stała się hitem na Instagramie oraz TikToku, a niemiecka hurtownia nie jest w stanie sprostać popytowi na jeden z kluczowych składników przysmaku, czyli krem pistacjowy. Klienci gotowi są płacić nawet kilkaset euro za tabliczkę.
22.11.2024 08:37
Pomysł na tabliczkę "dubajskiej czekolady" zrodził się w sklepie Fix Dessert Chocolatier w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Słynny przysmak sprzedawany jest pod nazwą "Can't Get Knafeh of It". Pierwsza wersja czekolady została wprowadzona na rynek w 2021 r.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podaje niemiecki portal lebensmittelpraxis.de, oryginalna "dubajska czekolada" to tabliczka wypełniona pistacjowym kremem o charakterystycznej, chrupkiej konsystencji. Kluczowy składnik – krem pistacjowy – produkowany jest przez niemiecką firmę JM Posner.
Według portalu, gwałtowny wzrost popytu na tę czekoladę spowodował, że tygodniowa produkcja kremu w firmie JM Posner wzrosła dziesięciokrotnie. Przed rozpoczęciem szału na dubajską czekoladę JM Posner produkowała 600 kg kremu tygodniowo. Obecnie produkcja sięga 6 ton na tydzień, jednak nadal to za mało, aby sprostać popytowi.
Z tego powodu firma musiała wprowadzić ograniczenia w sprzedaży internetowej kremu, co z kolei doprowadziło do prób przekupstwa. Klienci są w stanie zapłacić więcej za możliwość zakupu składnika, którego podstawą są pistacje pochodzące z Sycylii.
Nawet kilkaset euro za tabliczkę
Słynny trend został zauważony również przez firmę Lindt, która wprowadziła swoją wersję przysmaku na niemiecki rynek. Tabliczki Lindt sprzedawane są w cenie 15 euro (około 65 zł), jednak z uwagi na ogromny popyt, zapasy znikają błyskawicznie, a przed sklepami ustawiają się długie kolejki.
Doprowadziło to do pojawienia się także "czarnego rynku" w internecie. Niemiecki portal informuje, że ceny dubajskiej czekolady od Lindt na aukcjach internetowych, takich jak eBay, sięgają nawet kilkuset euro.
Złe wieści dla miłośników słodyczy
W sezonie jesienno-zimowym konsumenci częściej sięgają po wyroby z przewagą czekolady. Sprzedaż tych produktów wzrasta od września aż do okresu świątecznego, co wymaga dostosowania produkcji do rosnącego popytu. W tym roku producenci stanęli przed dużym wyzwaniem - wzrostem cen kakao.
Dlaczego ceny kakao rosną? Kryzys wynika przede wszystkim z problemów produkcyjnych w Afryce Zachodniej, głównie w Ghanie i na Wybrzeżu Kości Słoniowej. To m.in. choroby roślin, starzejące się drzewa, a także fakt, że rolnicy coraz częściej rezygnują z uprawy kakao.
Kakao to podstawowy składnik czekolady, więc podwyżki mają przełożenie na drożejące wyroby słodkie. Obecnie tabliczka czekolady jest o około 15-20 proc. droższa niż w 2022 r i o prawie 40 proc. droższa niż w 2019 r.
Rosnące koszty utrudniają działanie polskim firmom. LOTTE Wedel, właściciel najstarszej marki czekolady w Polsce, ostrzegał niedawno, że może znów podnieść ceny swoich słodyczy.