Trwa ładowanie...

Dwie takie same sprawy, dwa różne wyroki. Kara za wyciąganie jedzenia z kontenera przy Biedronce

Mężczyzna, który wyjął jedzenie z kontenera z żywnością do utylizacji, stojącego przy jednym z marketów sieci Biedronka, dopuścił się kradzieży. Tak uznał w czwartek Sąd Rejonowy w Białymstoku, który ukarał mężczyznę naganą. Ten sam sąd trzy dni temu uznał, że w innej podobnej sprawie, dotyczącej nawet tego samego sklepu, nie doszło ani do wykroczenia, ani przestępstwa.

Dwie takie same sprawy, dwa różne wyroki. Kara za wyciąganie jedzenia z kontenera przy Biedronce - zdjęcie ilustracyjneDwie takie same sprawy, dwa różne wyroki. Kara za wyciąganie jedzenia z kontenera przy Biedronce - zdjęcie ilustracyjneŹródło: money.pl, fot: Rafał Parczewski
dw5py8p
dw5py8p

W sprawie zapadł wyrok nakazowy, czyli na posiedzeniu bez udziału stron. Ani policja, ani obwiniony nie złożyli sprzeciwu, orzeczenie jest prawomocne - poinformowało w czwartek biuro prasowe Sądu Rejonowego w Białymstoku.

Nagana za wyjęcie jedzenia ze śmietnika

Policja zarzuciła obwinionemu, że dwa razy w czerwcu tego roku, w odstępie dwóch tygodni, dokonał kradzieży żywności. Było to m.in. 80 jajek, mleko i pomidory. Mężczyzna wyjął je z "pojemników z żywnością przeznaczoną do likwidacji", stojących na rampie przy jednej z białostockich Biedronek. Sklep wyliczył powstałe straty finansowe na 60 zł.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Inflacja w 2023 r. Prof. Marian Noga: w drugiej połowie roku spadnie, ale ceny nadal będą rosły

Kiedy mężczyzna drugi raz wyciągał żywność (mleko i pomidory) z kontenera stojącego przy sklepie, został zatrzymany przez ochroniarza, który wezwał policję. Ochroniarz rozpoznał, że ten sam człowiek już dwa tygodnie wcześniej wyciągnął z kontenera żywność - wtedy były to jajka. Policja chciała ukarać go mandatem, ale zatrzymany odmówił jego przyjęcia. Dlatego funkcjonariusze skierowali wniosek do sądu o ukaranie na podstawie Kodeksu wykroczeń.

dw5py8p

Przypomnijmy, że zgodnie z tym kodeksem, jeśli wartość przywłaszczonej rzeczy nie przekracza 500 zł, mowa o wykroczeniu, a nie przestępstwie. Grozi za to kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Sąd Rejonowy w Białymstoku uznał obwinionego za winnego popełnienia zarzucanych mu czynów. Ukarał go karą nagany i zwolnił od kosztów sądowych.

Kradzież czy nie?

Co ciekawe, zaledwie trzy dni temu ten sam sąd wydał zupełnie inny wyrok w takiej samej sprawie, dotyczącej nawet tego samego sklepu. W sierpniu z kontenera na żywność niezdatną do sprzedaży (ale zdatną do spożycia) kobieta wyjęła banany, pomidory, marchewkę, winogrona, jogurty i śmietanę.

31-latka sama o sobie mówi, że "bierze jedzenie ze śmietników", by żywność się nie marnowała i jest to jej przejaw dbałości o środowisko. Gdy pakowała jedzenie do samochodu, zatrzymała ją ochrona sklepu. Kobieta relacjonowała, że została zaatakowana gazem, gdy próbowała schronić się w aucie. Ochroniarz miał też próbować założyć jej kajdanki.

Ostatecznie białostoczanka zgodziła się wejść do sklepu ze skrzynką rzeczy wyjętych ze śmietnika, a ochrona wezwała policję. - Po rozmowie z pracownikami sklepu, którzy przekazali informacje, że pojemniki ReFood znajdowały się na terenie sklepu i zawierały towary, z których są rozliczani, policjanci ukarali kobietę mandatem karnym w wysokości 200 zł. Straty oszacowano na 108,99 zł - relacjonowała w sierpniu w rozmowie z "Kurierem Porannym" Katarzyna Molska-Zarzecka z Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku.

dw5py8p

31-latka w pierwszym odruchu przyjęła mandat, ale po przemyśleniu sprawy złożyła do sądu wniosek o jego uchylenie. Jak mówiła dwa tygodnie temu na rozprawie, śmietnik był otwarty i na otwartej przestrzeni. - Po prostu wzięłam kilka rzeczy, które jeszcze nadawały się do zjedzenia, żeby się nie zmarnowały (...). Mam ogromne poczucie niesprawiedliwości, że jestem karana za coś, co jest tak naprawdę dobre dla planety i dla innych ludzi - tłumaczyła w sądzie.

W poniedziałek Sąd Rejonowy w Białymstoku 200-złotowy mandat uchylił. Sędzia Tomasz Pannert argumentował, że pani Ewelina w ogóle nie popełniła wykroczenia, o które została obwiniona, czyli nie dokonała kradzieży mienia. Wyjaśniał, że do dokonania takiego czynu potrzebny jest zamiar bezpośredni przywłaszczenia czyjejś rzeczy. Do tego rzeczy porzucone nie mogą być przedmiotem kradzieży, a przedmiot kradzieży musi mieć określoną wartość.

Postanowienie o uchyleniu mandatu jest również prawomocne.

dw5py8p

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
dw5py8p
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dw5py8p