Trwa ładowanie...

Dyskonty idą jak burza. Drożyzna rozkręca im sprzedaż

W zeszłym roku dyskonty urosły aż o 12,3 proc., choć cały rynek zyskał jedynie 3,2 proc. Wysoka inflacja napędza im nowych klientów. Za kilka lat odpowiadać mają za połowę rynku spożywczego – czytamy we wtorkowej "Rzeczpospolitej", która przytacza dane GfK Polonia.

Popularność dyskontów podbija inflacja. Powód? Można tam liczyć na atrakcyjne akcje promocyjne i rabaty Popularność dyskontów podbija inflacja. Powód? Można tam liczyć na atrakcyjne akcje promocyjne i rabaty Źródło: money.pl, fot: Rafał Parczewski
d2ogiel
d2ogiel

Sieci dyskontowe idą jak burza. Posiadają już ponad 5 tys. placówek i odpowiadają za 38,8 proc. wartości zakupów polskich gospodarstw domowych – wynika z najnowszych danych GfK Polonia, do których dotarła "Rzeczpospolita".

Jest miejsce dla tysiąca dyskontów

Z analizy GfK Polonia wynika, że jedynie dyskonty i supermarkety lokalne w 2021 r. zwiększyły obroty udział w rynku (o 3,2 pkt proc.). Pozostałe kanały sprzedaży, jak tradycyjne sklepy czy hipermarkety, się skurczyły.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Jak sobota to... dyskont. Małe sklepy ofiarą zakazu handlu

Maciej Bartmiński, prezes firmy badawczej MarketSide, uważa, że na rynku jest jeszcze miejsce na ponad tysiąc sklepów dyskontowych.

d2ogiel

W 2021 r. w Polsce na jeden dyskont przypadało 7,9 tys. mieszkańców, podczas gdy w 2011 r. było to 14,8 tys. osób. Uwzględniając tylko ludność miejską i dyskonty zlokalizowane w miastach, wskaźnik ten na koniec 2021 r. wyniósł 5,3 tys. mieszkańców – informuje "Rzeczpospolita".

Dla porównania, w Niemczech, które są najbardziej dyskontowym rynkiem w Europie, na jeden sklep dyskontowy przypada ok. 5,2 tys. mieszkańców.

Biedronka zamroziła ceny i rzuca wyzwanie klientom

Popularność dyskontów podbija inflacja. Powód? Można tam liczyć na atrakcyjne akcje promocyjne i rabaty, które w czasach rosnących nawet o 80 proc. cen, są nie do przecenienia.

– Rynek i konsumenci często odnoszą poziom cen do dyskontów, które są ważnym graczem. Ich siła w zakresie narzucania niskich cen wynika wprost z bardzo ograniczonej oferty produktów na półkach, jedynie po kilka w kategorii i jeszcze często marka własna – mówi na łamach dziennika Maciej Ptaszyński, wiceprezes Polskiej Izby Handlu. – W efekcie sprzedają ich bardzo dużo, ale z wąskiego portfolio, co powoduje, że producenci często oferują im właśnie na nie ceny niższe niż innym sprzedawcom - dodaje.

Przykładem jest ostatni pomysł Biedronki, która zdecydowała się na zamrożenie cen 150 produktów. Sieć zapewniła, że do końca czerwca ceny nie wzrosną. Jeśli klient znajdzie ten sam lub porównywalny produkt w niższej regularnej cenie w 15 konkurencyjnych sieciach, Biedronka zwróci mu różnicę.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d2ogiel
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2ogiel