Dzieci polityków nie muszą harować
Tuskówna, Kwaśniewska, Wałęsówna - to już nie tylko córki polityków, a celebrytki
02.04.2012 | aktual.: 02.04.2012 12:59
Kasia Tusk (25 l.) wyznacza trendy w modzie, Ola Kwaśniewska (31 l.) prowadziła program w telewizji z mamą, a Marię Wiktorię (30 l.) zapraszano na wszystkie imprezy w mieście. Wszystkie już zarobiły mnóstwo pieniędzy. I pewne jest jedno: im harówka do śmierci nie grozi. – Ja też nie będę odliczał dni do emerytury – mówi Faktowi Michał Tusk, syn premiera.
Kasia Tusk, Ola Kwaśniewska i Maria Wiktoria Wałęsa z pewnością należą do tej niewielkiej grupy Polaków, która nie musi się martwić o to, za co będzie żyć – teraz i na starość. Im zamożne życie i nawet dostatnią emeryturę zapewniają rodzice. A one tylko jakby przy okazji zarabiają. Dzięki nazwisku.
Jak wyliczył „Newsweek”, Tuskówna na blogu zarabia miesięcznie 6 tys. zł, do tego portal namonciaku.pl dodaje, że z magazynu Flesz i jednego z portali dostaje po 5 tys. zł. W sumie co miesiąc na jej konto może więc wpływać nawet 16 tys. zł. Czy gdyby była zwykłą studentką seksuologii z Sopotu, ktoś zaproponowałby jej stylizacje modowe w popularnym magazynie za tyle pieniędzy?
Podobnie z Olą Kwaśniewską, która prowadziła program w telewizji wraz z mamą – byłą pierwszą damą. Czy zwykła Ola dostałaby szansę zarobić w telewizji na torebkę Hermesa, która kosztuje około 20 tysięcy złotych? A właśnie z takim cackiem na ramieniu młoda Kwaśniewska czasem bryluje.
Jeszcze bardziej beztrosko żyje sobie Maria Wiktoria Wałęsa. Z tego, co słyszeliśmy, poza chodzeniem na imprezy nie robi chyba właściwie nic. Zanim wystąpiła w „Tańcu z gwiazdami” i dostawała – jak dwie panie wcześniej wymienione – ok. 10 tys. zł za odcinek, była jeszcze asystentką ojca. Ale teraz praca jej nie w głowie. I emerytura też na pewno nie.
Polecamy w wydaniu internetowym Fakt.pl:
Kwaśniewscy. Wielkanoc w Nowej Zelandii