Dziewulski: Gdyby to był terrorysta z IS, najpierw odpaliłby kilka głów
- To się dobrze zakończy - powiedział w TVP Info były polski antyterrorysta Jerzy Dziewulski o sytuacji w Sydney, gdzie uzbrojony napastnik przetrzymuje zakładników w kawiarni.
15.12.2014 | aktual.: 17.12.2014 11:15
- Gdyby to rzeczywiście byli terroryści z Państwa Islamskiego, odpaliliby dwie, trzy głowy na początku i dopiero rozpoczęliby dyskusje - skomentował sytuację w Sydney Dziewulski. Jego zdaniem ten terrorysta nie będzie zabijał. - Jest za słaby i nieprzygotowany - ocenił Dziewulski.
Dodał, że na przegranej pozycji stawia napastnika formułowanie warunków nie do spełnienia. Mężczyzna zażądał bowiem rozmowy z premierem Australii Tonym Abbottem i dostarczenia flagi Państwa Islamskiego. - Mamy przedłużający się czas negocjacji, a to dobry znak. Dalej będą czekać i rozmawiać - powiedział Dziewulski.
Stawianie warunków granicznych, czyli takich, które nie są do spełnienia, to - zdaniem Dziewulskiego - nie jest dobry krok. Polski negocjator przyznał, że "akcja terrorystyczna jest chaotyczna i nieprzemyślana", a napastnik "nie ma planu".
Jerzy Dziewulski powiedział również, że czas może działać na korzyść negocjatorów. - Można ściągnąć środki, wymienić ludzi i próbować nakłonić go, żeby sam wyszedł. On liczy, że im więcej będzie publicznej dyskusji, tym większy będzie jego sukces - podsumował antyterrorysta.