Dziura w budżecie, ale urzędnicy nie żałują pieniędzy
Choć mamy dziurę w budżecie, to urzędnicy nie żałują pieniędzy na kampanie społeczne - informuje "Rzeczpospolita".
12.08.2013 | aktual.: 12.08.2013 08:11
W czasie dwóch kadencji poszczególne resorty angażowały się w tworzenie co najmniej kilku dużych kampanii społecznych. Jakie były ich skutki? Nie wiadomo, bo nie da się tego zmierzyć. Koszt każdej kampanii to ok. 1-2 mln zł.
Skąd urzędy mają pieniądze na kampanie? - My finansujemy ją ze środków unijnych. Zdaję sobie sprawę z tego, że idą na nią duże pieniądze, ale Unia przyznaje nam środki, dokładnie określając, na co mogą być wydane - tłumaczy minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz.
Rafał Antczak, członek zarządu firmy doradczej Deloitte, uważa, że niektóre rządowe kampanie społeczne, jak choćby ta na Euro 2012, były konieczne i wcześniej zaplanowane. Zdaniem Macieja Bukowskiego, szefa Instytutu Badań Strukturalnych, państwo ma pewne zobowiązania wobec obywateli i powinno się z nich wywiązywać, a jego agendy działać niezależnie od tego, czy jest kryzys czy nie.