Eksperci: tylko część zarobków emigrantów trafia do Polski przez banki
Eksperci Centrum A. Smitha oceniają, że emigracja zarobkowa przesyła do Polski co najmniej o połowę więcej pieniędzy niż wynika to z danych instytucji finansowych. Pieniądze przywożone są osobiście lub za pośrednictwem krewnych i znajomych.
Eksperci Centrum szacują, że niezależnie od sposobów dostarczania pieniędzy, suma transferowanych do Polski środków stale się zmniejsza. - W tym roku można oczekiwać dalszego spadku wartości nominalnej kwot przekazywanych przez emigrantów o około 5 proc. - przewiduje ekspert Centrum Adama Smitha, Ireneusz Jabłoński. Jego zdaniem bez zmian w polityce rządu taka sytuacja będzie się utrzymywać.
Emigranci muszą być zatem dodatkowo zachęceni przez rząd, aby powrócili do kraju i tu zainwestowali zarobione środki, np. w uruchomienie własnych firm - twierdzą autorzy raportu. Pomoże to przezwyciężyć stagnację w gospodarce.
Zdaniem ekspertów Centrum należy w tym celu zmienić system podatkowy, przywrócić wolność gospodarczą zapisaną w tzw. ustawie Wilczka o działalności gospodarczej z 1988 r. i ograniczyć uprawnienia biurokracji do ingerowania w działalność gospodarczą.
W opublikowanym we wtorek w Warszawie raporcie "Transfery pieniężne od emigrantów a rozwój gospodarczy Polski" eksperci Centrum stwierdzili, że prywatne transfery od emigracji zarobkowej mogą sprawniej rozruszać gospodarkę niż fundusze unijne.
- Rozdysponowanie funduszy strukturalnych wiąże się z konstruowaniem ciężkiej machiny, ze złożonymi i rzadko przejrzystymi procedurami oraz kontrolami nękającymi beneficjentów tych funduszy. Prywatne transfery pozbawione tych obciążeń mogą być efektywniej wydatkowane - stwierdzono w raporcie.
Z raportu wynika, że korzystanie z nieoficjalnych przesyłek ma związek z tym, że w wielu krajach osoby bez prawa do pracy lub prawa pobytu nie mogą zakładać kont bankowych. W efekcie muszą one korzystać z pośrednictwa firm organizujących transfer pieniędzy. To jednak wiąże się z kosztami, które wynoszą od 6 do 20 proc. przekazywanej kwoty.
"Sądzimy, że znaczące obniżenie tych stawek zwiększyłoby częstotliwość transferów oficjalnych, które są głównym czynnikiem wyrównującym indywidualne i społeczne koszty emigracji zarobkowej" - napisali autorzy raportu.
Z danych zaprezentowanych w raporcie Centrum wynika, że przez ostatnie 11 lat tylko w 2010 r. kwota transferów dokonanych przez emigrantów (19 mld zł) przekroczyła wartość inwestycji zagranicznych w Polsce (10 mld zł).
Na podstawie regionalnych badań prowadzonych na terenie Śląska Opolskiego wynika, że przekazy przesyłane regularnie przeznaczane były głównie na konsumpcję. - Transfery prawie wcale nie były deklarowane jako oszczędności lub lokaty w fundusze inwestycyjne - dodał Andrzej Sadowski, ekspert Centrum.
Oszczędności przywożone przez emigrantów powracających do domów przeznaczano na cele rozwojowe. W tej kategorii znalazły się m.in. kursy dokształcające, studia, zakładanie firm, zakupy mieszkań lub samochodów niezbędnych przy dojazdach do pracy.