Trwa ładowanie...
dx5j4um
złoty
26-08-2008 07:36

Eksporterzy zwalniają, bo złoty jest zbyt mocny

Silny złoty w połączeniu ze słabnącym wzrostem gospodarczym w krajach Europy Zachodniej dobija branżę meblarską i boleśnie uderza w producentów mięsa.

dx5j4um
dx5j4um

W poniedziałek pracownicy Olszyńskich Fabryk Mebli na Dolnym Śląsku otrzymali pierwsze wypowiedzenia. Zarząd zwolni 300 z 330 zatrudnionych tu osób i pracuje już nad wnioskiem o upadłość zakładu. Firma nie wytrzymała presji złotego i dekoniunktury w krajach starej Unii, do których trafiało 95 proc. zakładowej produkcji.

Nie miała też szczęścia do menedżerów - pod koniec lat 90. podpisali kontrakt z niemieckim odbiorcą po ówczesnym kursie euro, niezwykle korzystnym dla zakładu, ale nie zabezpieczyli się przed ryzykiem kursowym. Od tego czasu kurs euro spadł z 4,5 zł do 3,4 zł, z każdą dostawą zakład ponosił coraz większą stratę - zaczynało brakować pieniędzy na ogrzewanie budynków fabrycznych, a pracownicy dostawali pensje w ratach. Od czerwca nie dostawali ich w ogóle.

Dziś firmy, broniąc się przed upadłością, oszczędzają jak się da i ile się da - zwalniając pracowników i produkując z coraz to tańszych materiałów. Taki lek na kłopoty ma np. fabryka Meble Kłodzko, eksportująca całość swej produkcji, przez co jest uzależniona całkowicie od wahań kursowych.

Dziś zatrudnionych jest tam 700 osób, ale jeszcze przed rokiem pracowało tysiąc. Na koniec tego roku firma może mieć o 30 proc. niższe zyski niż w ubiegłym roku. Pracownicy szacują, że do końca tego roku szefowie pozbędą się jeszcze co najmniej kilkunastu osób.

dx5j4um

_ Co chwilę dowiadujemy się, że szykowane są jakieś redukcje. A ostatnio dostaliśmy instrukcję od szefów, żeby produkować meble z jak najtańszych materiałów. W tej sytuacji nie wiem, czy uda nam się utrzymać dotychczasową jakość _ - mówi Jerzy Łaskawiec, związkowiec z zakładowej Solidarności.

Prezesi firm meblarskich ostrożnie szacują, że do końca 2009 r. w branży, zatrudniającej dziś ok. 100 tys. osób, pracę może stracić 15-20 proc. Uzasadniają, że cięcia są konieczne, ponieważ 89 proc. całej produkcji meblarskiej w Polsce idzie na eksport.
_ Mamy dekoniunkturę - silny złoty w połączeniu z rosnącymi kosztami pracy powoduje, że cała branża przeżywa problemy _ - przyznaje Maciej Formanowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli i szef koncernu Forte.

Branża meblarska cierpi najbardziej, ale ofiarą silnego złotego jest też branża mięsna, również eksportująca większość swojej produkcji. Szefowie zakładów mięsnych Byd-Meat w Bydgoszczy złożyli niedawno w sądzie wniosek o upadłość. Duże problemy mają także zakłady mięsne w Płocku oraz Brodnicy. W tych trzech miastach na bruk trafić może grubo ponad tysiąc osób.

Nic więc dziwnego, że coraz więcej firm rezygnuje z eksportu. Wczoraj opisaliśmy dramat 150 tys. transportowców, którym grozi zwolnienie. Powód? Mocny złoty i drożejące paliwa powodują małą opłacalność eksportu, a zatem i kłopoty firm transportowych.

dx5j4um

Zupełnie załamała się np. sprzedaż wieprzowiny, która do niedawna podbijała rynek spożywczy w Europie i Stanach Zjednoczonych. Dwa lata temu zagraniczni klienci kupili w polskich masarniach aż 193 tys. ton wieprzowiny za prawie 360 mln euro. W tym roku eksport tego mięsa będzie o ponad 70 tys. ton mniejszy, a wartość transakcji skurczy się o prawie 100 mln euro. Tylko w pierwszym półroczu tego roku upadłość ogłosiło 16 firm spożywczych, m.in. zajmujących się produkcją mięsa.

To, że recesja zbiera ponure żniwo, pokazują najnowsze dane Ministerstwa Pracy. W pierwszym półroczu tego roku po raz pierwszy od przynajmniej pięciu lat wzrosła liczba zwolnień grupowych w firmach, choć ministerstwo nie uwzględniło poszczególnych branż. Niemniej aż 147 firm zapowiedziało redukcje o ponad 10 tys. osób - to tyle, ile zapowiedziano w całym 2007 r. Do końca czerwca przedsiębiorcy zwolnili ponad 7 tys. pracowników.

Jedyną pociechą dla eksporterów są dziś przewidywania ekspertów, którzy mówią, że od przyszłego roku polski złoty będzie się umacniał dużo słabiej niż do tej pory. Jest więc szansa, że przedsiębiorcy jeśli nie zyskają, to przynajmniej nie stracą.

Tomasz Ł.Rożek
POLSKA Gazeta Opolska

dx5j4um
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dx5j4um