Emeryci i renciści pod urzędem wojewódzkim
Blisko 100 osób z Regionalnego Sekretariatu
Emerytów i Rencistów śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" pikietowało
w środę Śląski Urząd Wojewódzki w Katowicach. Uczestnicy protestu
podkreślali, że ich sytuacja materialna jest coraz bardziej
dramatyczna. Przeszliśmy z biedy w nędzę - mówili.
27.07.2005 12:40
Emeryci i renciści domagają się przywrócenia corocznej waloryzacji świadczeń emerytalno-rentowych, przywrócenia waloryzacji płacowej emerytur i rent i natychmiastowego podjęcia prac na likwidacją "starego portfela". Chcą też zablokowaniaácorocznych podwyżek składek na ubezpieczenia społeczno-zdrowotne.á
_ Emerytury są stale zaniżane, według naszych wyliczeń powinny wynosić ok. 400 zł więcej _ - powiedział podczas pikiety przewodniczący Regionalnego Sekretariatu Emerytów i Rencistów Czesław Łęczek. _ To nie jest tak, że ktoś nam robi jakąś łaskę. Nie chcemy nic od rządu wymusić. Ale niemal nigdzie w świecie nie płaci się podatków od emerytur, tylko w Polsce _ - dodał Łęczek.
Podczas protestu emeryci i renciści domagali się także wyłączenia orzecznictwa lekarskiego ze struktury Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Ich zdaniem, orzecznicy przy podejmowaniu decyzji kierują się wewnętrznymi zaleceniami ZUS, od którego są zależni finansowo, a nie wskazaniami medycznymi.
Protestujący zwracali też uwagę, że w dalszym ciągu bardzo wysokie emerytury pobierają dawni pracownicy UB i SB, podczas gdy "ci, którzy walczyli o wolną Polskę, dostają groszowe świadczenia".
Uczestnicy protestu przekazali na ręce dyrektora generalnego Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego Krzysztofa Nowaka petycję adresowaną do wojewody Lechosława Jarzębskiego.
"Wzrost cen żywności, usług medycznych, czynszów, wody, energii elektrycznej, gazu, ogrzewania, a w zamian niewaloryzowanie emerytur i rent doprowadziły do tego, że emeryci i renciści przeszli z biedę w nędzę. Więc jeśli nie chcemy umrzeć z głodu, to musimy walczyć o swoje prawa. Dość ratowania budżetu kosztem emerytów i rencistów!" - napisali.
äTreść petycji przekażemy premierowi i marszałkowi Sejmu. Wymienione w piśmie postulaty leżą bowiem w gestii rządu i parlamentuö - powiedział PAP rzecznik wojewody Krzysztof Mejer.