Emocjonująca Barbórka na GPW
Przed środową sesją inwestorzy w Warszawie mogli mieć nadzieję, że po fatalnym początku tygodnia warszawski parkiet spróbuje podjąć próbę odreagowania. Pierwsze godziny handlu dawały realne szanse na taki scenariusz, a indeksy po początkowym osłabieniu zdołały wyprowadzić wzrostową kontrę, zakończoną nad kreską.
04.12.2013 17:54
Kolejne godziny handlu przyniosły jednak powolne, ale systematyczne osuwanie się naszego rynku, który poddał się presji innych rynków europejskich. Te zrobiły się najpierw nerwowe po gorszych odczytach październikowej sprzedaży detalicznej w strefie euro, a następnie po lepszych, umacniających dolara, odczytach z amerykańskiego rynku pracy. Apogeum negatywnych nastrojów przyszło krótko po rozpoczęciu sesji w USA, w efekcie czego przecena WIG oraz WIG20 przekroczyła jeden procent. Ostatnia godzina handlu przyniosła ponownie poprawę nastrojów, które pozwoliło barometrom odrobić ponad połowę dziennych strat i oddalić się od sesyjnych minimów. Ostatecznie przy obrocie na poziomie blisko miliarda złotych WIG oraz WIG20 straciły odpowiednio 0,77 oraz 0,41 procent, notując trzecią spadkową sesję z rzędu.
W gronie spółek z WIG20 pojawił się bardziej zdecydowany popyt, przez co przebieg sesji w gronie blue chipów nie był tym razem jednostronny. Teza ta znalazła potwierdzenie w sporej grupie papierów, które mimo głębokiego spadku zdołały finiszować wyraźnie wyżej. Najlepszym przykładem będą tutaj walory KGHM-u (0,2%) oraz BHW (0,3%). Podobnie zachowały się kursy Eurocashu (0,0%) oraz GTC (0,1%). Najlepiej w tym gronie dzień zakończyły TPSA (1,5%) oraz PZU (0,7%). Ciężkie chwile przeżywali do końca dnia posiadacze mBanku (-3,8%), Tauronu (-2,4%), Lotosu (-2,3%) oraz PGE (-1,8%). Barbórka okazała się również mało łaskawa dla JSW (-1,2%) oraz Bogdanki (-1,5%).
Nerwowy przebieg handlu wywołał sporą zmienność w wycenach akcji wielu małych spółek. Spore zamieszanie w karnetach oprócz emocji powodował fakt ograniczonej płynności wielu walorów, co dawało o sobie znać przede wszystkim w przypadku spadkowiczów. W efekcie zdecydowana większość walorów z szerokiego rynku zakończyła notowania pod kreską (61 procent), wobec 26 procent spółek wzrostowych.
Przebieg sesji okazał się bardzo interesujący i przyniósł graczom na pewno sporo emocji. Zmienność rynku, a przede wszystkim większa aktywność popytu sprawiły, że losy dzisiejszych notowań ważyły się niemal do samego końca. WIG20 choć zszedł wyraźnie poniżej poziomu 2500 punktów, to zdołał wybronić ważną strefę wsparcia w rejonie 2475 punktów. Z punktu widzenia analizy technicznej, a dokładniej analizy fal, oznacza to, że powrót na szczyty barometru dużych spółek jest w najbliższym czasie wciąż realny. Obserwowane globalnie pogorszenie nastrojów to przede wszystkim efekt serii bardzo dobrych danych z amerykańskiej gospodarki, które przed najbliższym posiedzeniem FED-u (17-18 grudnia) powodują dużo niepokoju wśród największych graczy, wycofujących środki przede wszystkim z rynków wschodzących przed coraz bardziej prawdopodobnym ogłoszeniem wygaszania QE.
Z punktu widzenia naszego parkietu kluczowe okażą się prawdopodobnie najbliższe sesje, kiedy na rynek wrócą również zamrożone środki z oferty Energii, której debiut planowany jest na przyszłą środę. Ogłoszenie ceny sprzedaży na poziomie 17 zł jest korzystne z punktu widzenia powodzenia debiutu, jednak pokazuje też, że zainteresowanie inwestorów instytucjonalnych okazało się umiarkowane, zwłaszcza biorąc pod uwagę przesunięcie 5 procent akcji do transzy indywidualnej.
Paweł Kubiak
makler DM BZ WBK S.A.