Epidemia zwolnień wśród pracowników

ZUS wydał ponad 3,2 mld zł na zasiłki chorobowe – o 1 mld zł więcej niż rok wcześniej. Czy rzeczywiście pracownicy tak nagle masowo chorują?

Epidemia zwolnień wśród pracowników

22.07.2009 | aktual.: 23.07.2009 09:01

ZUS wydał ponad 3,2 mld zł na zasiłki chorobowe – o 1 mld zł więcej niż rok wcześniej. Czy rzeczywiście pracownicy tak nagle masowo chorują?

Wydatki ZUS-u na zasiłki chorobowe wzrosły gigantycznie - o 43,7%. „Gazeta Wyborcza” informuje, że podobne zjawisko miało miejsce w czasie ostatniego kryzysu i wzrostu bezrobocia w latach 2001-2003. Dziennikarze zastanawiają się, czy rzeczywiście pracownicy aż tak chorują w kryzysie. Okazuje się, że zwolnienie chorobowe może być metodą na przetrwanie kryzysu.

Często to pracodawcy sugerują, aby pracownicy odchodzili na chorobowe. Jest ono pokrywane przez ZUS, który przejmuje finansowanie zwolnienia, gdy pracownik przekroczy w ciągu roku 33 dni na zwolnieniu (nie musi to być w jednym okresie, ale łącznie).

Obecnie pracodawcy tną zatrudnienie. Ale liczą na to, że gdy będą mieli więcej zamówień, znów będą mogli zatrudniać. W wielu przypadkach nie chcą się rozstawać z wykwalifikowanymi pracownikami. Dlatego radzą im, by przeczekali niekorzystny okres na zwolnieniu chorobowym. Dodatkowo pracownikom bardziej opłaca się korzystać ze zwolnienia, niż przejść na bezrobocie. Chorobowe wynosi 80 proc. pensji, zaś zasiłek dla bezrobotnych 575 zł.

Jak się okazuje pracownicy nie tylko idą na chorobowe za namową szefów, by przeczekać kryzys. Wielu z nich po prostu pracuje. Tak zrobił Tomek, informatyk z Gdańska. Zależało mu na dodatkowym zarobku, dlatego wybrał się do lekarza. Dostał tydzień zwolnienie na katar. Po tygodniu wybrał się na kontrolę, powiedział, że boli go głowa. Lekarz zlecił wykonanie kompletu badań. Tak naprawdę Tomka nic nie bolało, robił w domu projekt dla innej firmy. Na zleceniu dużo zarobił.

- W sumie miałem 10 dni wolnego. Wywołałem katar, kąpiąc się w morzu późnym wieczorem. Rano miałem lekki katar. Nie musiałem nawet ściemniać lekarzowi, ani prosić znajomych o kontakt do lekarza, który za pieniądze daje zwolnienie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)