Euro wypiera kredyty we frankach

Już w najbliższy czwartek Europejski Bank Centralny najprawdopodobniej podejmie decyzję o obniżce stóp procentowych w strefie euro.

Euro wypiera kredyty we frankach
Źródło zdjęć: © AFP

01.12.2008 | aktual.: 01.12.2008 09:45

Zgodnie z oczekiwaniami cięcie ma wynieść 0,5 pkt proc. - do poziomu 2,75 proc. Jednak część analityków jest zdania, że obniżka będzie jeszcze większa. Może sięgnąć nawet 0,75 pkt proc.

To już trzecie cięcie stóp w Eurolandzie w tym roku. Do tej pory obniżono je w sumie o 1 pkt proc. - do 3,25 proc. Dla Polaków takie obniżki oznaczają, że dotychczas mało popularne kredyty hipoteczne w euro znów stają się coraz atrakcyjniejsze. Tym bardziej że kolejne banki wycofują się z finansowania zakupu nieruchomości frankami szwajcarskimi.

Od dziś kredytów hipotecznych we frankach szwajcarskich nie będzie udzielał Bank Millennium. Do tej pory był to jeden z głównych graczy na tym rynku - obok PKO BP, DomBanku, marki detalicznej Getinu, i GE Money. Millennium tylko w tym roku sfinansował zakup nieruchomości na ponad 17 mld zł, z czego 80 proc. w szwajcarskiej walucie.
_ Głównym powodem tej decyzji jest nadal niekorzystny i trudno przewidywalny rozwój sytuacji na międzynarodowych rynkach finansowych, w wyniku którego znacznie wzrosło ryzyko udzielania kredytów hipotecznych w walutach, szczególnie we frankach szwajcarskich _- wyjaśnia Agnieszka Nachyła, dyrektor Departamentu Marketingu i Rozwoju Bankowości Hipotecznej Millennium.

Do września tego roku Millennium i DomBank były instytucjami, które najchętniej finansowały nieruchomości frankiem. W październiku oba wycofały się z udzielania kredytów w walucie na 100 proc. wartości nieruchomości. DomBank wprowadził obowiązek posiadania wkładu własnego w wysokości 30 proc. wartości nabywanego lokalu lub domu, a Millennium - 35 proc. W ubiegłym miesiącu Dom Bank jako pierwszy zrezygnował z franka.

Równocześnie w ślad za tymi bankami w listopadzie szereg instytucji wprowadziło obowiązek posiadania wkładu własnego dla kredytów w walucie - Santander 35 proc., PKO BP 20 proc., Kredyt Bank, Noble i Eurobank 10 proc. W ubiegłym tygodniu do tego grona dołączył MultiBank. Oczekuje, że klient zgromadzi przynajmniej 20 proc. wartości nieruchomości. Natomiast część banków wprawdzie nadal deklaruje, że finansuje do 100 proc. we franku, jednak niektóre wprowadziły tak wysokie marże, np. na poziomie 4-4,5 proc., że jest to w praktyce nieopłacalne.

W tej sytuacji być może znów warto pomyśleć o kredytach hipotecznych w euro. Na razie są nieco mniej korzystne od franka, ale już lepsze od złotych.
_ Spodziewam się, że kredyty w euro już niedługo będą znów bardzo popularne wśród Polaków _ - mówi Marek Rogalski, główny analityk Domu Maklerskiego First International Traders. _ Stanie się tak dlatego, że kredyty w złotych nadal są drogie, kredyty we franku niedostępne, a w dolarach dość niestabilne. Jedyną alternatywą na najbliższe miesiące pozostaje więc euro _ - wyjaśnia analityk.

Dodatkowo o atrakcyjności kredytów w walucie Unii może przesądzić perspektywa wejścia Polski do strefy euro. Klienci, którzy będą zadłużeni w euro, mogą zyskać na przeliczeniu salda kredytu. Biorąc kredyt denominowany w euro na 300 tys. zł np. po kursie 3,75 zł, klient dostanie 80 tys. euro. Do Eurolandu wejdziemy jednak prawdopodobnie po wyższym kursie złotego - ok. 3,10 zł. Oznacza to, że saldo kredytu do zamiany wyniesie nie 300 tys. zł, a 248 tys. zł. Klient oszczędza więc 52 tys. zł.

Już dzięki tegorocznym decyzjom EBC o obniżce stóp kredyty w euro stały się atrakcyjniejsze niż w złotym. Obecnie koszt zadłużenia w polskiej walucie (oprocentowanie plus marża) wynosi średnio 8-9 proc. Gdy tymczasem kredyt w euro - 6-7 proc. W efekcie, kupując mieszkanie za 300 tys. zł i biorąc kredyt w wysokości 240 tys. zł (20 proc. wkładu własnego) na 30 lat, różnica w miesięcznej racie wyniesie ok. 200 zł.

Beata Tomaszkiewicz, Łukasz Pałka
POLSKA Dziennik Zachodni

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)