Fabryka Elektrofiltrów "Elwo" zwolni pracowników

216 z 308 pracowników Fabryki Elektrofiltrów "Elwo" w Pszczynie (Śląskie) straci pracę.

25.03.2009 | aktual.: 25.03.2009 17:42

216 z 308 pracowników Fabryki Elektrofiltrów "Elwo" w Pszczynie (Śląskie) straci pracę - podała w śląsko- dąbrowska Solidarność. Pod koniec lutego sąd gospodarczy ogłosił upadłość tego zakładu.

"Na początku syndyk informował o zamiarze zwolnienia 32 osób, nagle zmienił zdanie. Na pierwszy ogień mieli pójść pracownicy nieprodukcyjni. Teraz okazało się, że zwolnionych zostanie 109 ze 156áwykwalifikowanych robotników" - powiedziała Katarzyna Mitoraj z Biura Terenowego "S" w Pszczynie.

Poza robotnikami, zwolnienia obejmą również m.in. pracowników administracji i obsługi technicznej.áZwiązkowcy są zbulwersowani tymi informacjami. Jak mówią, syndyk zmianę stanowiska tłumaczy koniecznością uzyskania zgody na prowadzenie działalności od sędziego komisarza i wierzycieli.

Mitoraj podkreśla, że zakładowa "S" przez cały czas prowadzi negocjacje dotyczące treści porozumienia i warunków odjeść.

PAP nie udało się w środę skontaktować z syndykiem. W sekretariacie poinformowano, że udzieli on informacji dopiero w czwartek.

"Elwo" to spółka zależna "Rafako". Katowicki sąd zdecydował o ogłoszeniu upadłości obejmującej likwidację jej majątku. Jak informowało "Rafako" w komunikacie, zarząd tej spółki "stoi na stanowisku, że upadłość jednostki zależnej w świetle następujących po sobie faktów (...) jest rozwiązaniem, które w zaistniałej sytuacji w sposób optymalny chroni interesy akcjonariuszy Rafako".

Pod koniec ubiegłego roku trzy banki - ING Bank Śląski, Millenium, i Fortis Bank Polska - rozwiązały umowy z "Elwo", na podstawie których dokonywane były walutowe transakcje terminowe.

Sytuacja w "Elwo" nie jest jedyną złą wiadomością z rynku pracy w woj. śląskim. Jak informują związkowcy, niepowodzeniem zakończyły się konsultacje pracowników z kierownictwem Fabryki Zmechanizowanych Obudów Ścianowych "Fazos" w Tarnowskich Górach. Korzystne propozycje "S" dla zwalnianej załogi zostały odrzucone - podali w środę związkowcy.

Jak mówią, pracodawca nie uwzględnił ich najważniejszych postulatów. Chodziło np. o rezygnację ze zwolnień kosztem ograniczenia czasu pracy lub obniżenia wynagrodzeń. Nie udało się też zmniejszyć w znaczący sposób liczby 180 pracowników przewidzianych do zwolnień. Zdaniem związkowców jest to możliwe, ponieważ znaczną część załogi można przekwalifikować i zatrudnić w wydziale spawalni.

Pracodawca nie uwzględnił także zaproponowanego przez związkowców programu dobrowolnych odejść. W zamian opracował własny program, który skłonił do zwolnienia tylko kilka osób. Nie udało się też podwyższyć odpraw dla zwalnianych, nawet tych, którzy w firmie pracowali najdłużej.

Strona społeczna proponowała m.in. przejęcie przez pracowników obowiązków ochrony zakładowej oraz sprzątania. Obecnie te prace wykonują w "Fazosie" firmy zewnętrzne. Pracodawca się na to nie zgodził, mimo że miało to być czasowe rozwiązanie - poinformował przewodniczący zakładowej "S" Dariusz Warda.

Oficjalnym powodem zwolnień jest "dostosowanie możliwości produkcyjnych do potrzeb rynku krajowego i zagranicznego". Tymczasem - zdaniem związkowców - zarząd zamierza jak najmniejszym kosztem doprowadzić do zwolnień w taki sposób, by w zakładzie pozostało tylko 400 pracowników.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)