Fałszywe mandaty. Oszuści podszywają się pod straż miejską

Policja ostrzega przed nowym pomysłem na okradanie ludzi. Oszuści podszywają się pod straż miejską i żerują na niewiedzy kierowców. Jak rozpoznać fałszywe wezwanie do zapłaty mandatu?

Znalazłeś mandat za wycieraczką? Upewnij się, czy na pewno wystawiła go straż miejska
Znalazłeś mandat za wycieraczką? Upewnij się, czy na pewno wystawiła go straż miejska
Źródło zdjęć: © East News | Hubert Hardy/REPORTER

27.09.2023 | aktual.: 27.09.2023 09:36

Jak donosi portal auto.dziennik.pl, przekręt "na mandat" wyszedł na jaw dzięki czujności jednego z mieszkańców Warszawy. Nie ma pewności co do tego, na jakich obszarach działają oszuści, więc niezależnie od miejsca zamieszkania powinniśmy zachować czujność. Fałszywe wezwania do zapłaty mandatu za nieprzepisowe parkowanie, bo o nich mowa, są łudząco podobne do tych prawdziwych. Jak wobec tego nie paść ofiarą przestępców?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Mandat od straży miejskiej. Jak go rozpoznać?

Funkcjonariusze potwierdzają, że fałszywe wezwania są bardzo podobne do tych wystawianych przez stołeczną straż miejską, jednak są do rozpoznania. Jak wyjaśnia straż miejska "oryginalne wezwania nigdy nie zawierają numeru konta do opłaty mandatu, ani jego wysokości".

Oryginalne wezwania są wezwaniami do stawiennictwa się w siedzibie straży miejskiej i złożenia wyjaśnień. Również rewers przesłanego nam fałszywego wezwania różni się od oryginału: tekst na fałszywce nie zawiera polskich znaków diakrytycznych, jest pełen błędów i literówek - czytamy w serwisie.

Straż miejska podkreśla, że nigdy nie podaje na swoich wezwaniach numerów kont do opłacenia mandatu. Ponadto oszustów zdradzi tekst bez polskich znaków diakrytycznych (ą, ć, ę, ł, ń, ó, ś, ż oraz ź), czy błędy i literówki.

Kolejną kwestią jest fakt, że na prawdziwym wezwaniu od Straży Miejskiej nie ma wysokości grzywny. Funkcjonariusze radzą, żeby w przypadku wątpliwości związanych z autentycznością wezwania, udać się do najbliższego oddziału terenowego.

Oszuści podszywają się pod aplikację mObywatel

Kolejna kampania phishingowa została opisana w raporcie Naukowej i Akademickiej Sieci Komputetowej (NASK) poświęconym cyberbezpieczyństwu. Zespół CERT Polska, który monitoruje zagrożenia w cyberprzestrzeni, ostrzega, że w tej kampanii wykorzystywany jest wizerunek aplikacji mobilnej mObywatel. Eksperci tłumaczą, że oszuści rozsyłają wiadomości SMS z informacją, że w "skrzynce odbiorczej mObywatel czeka wiadomość".

Link załączony do wiadomości kieruje do domeny obywatel[.]cloud, na której - pod pozorem zalogowania do aplikacji, wyłudzane są dane dostępu do bankowości elektronicznej. Pozyskane w ten sposób informacje mogą następnie zostać wykorzystane do kradzieży pieniędzy przechowywanych na koncie bankowym ofiary - ostrzega NASK.

Wszelkie podejrzane SMS-y, strony lub wiadomości mailowe można zgłaszać ekspertom, przesyłając je na numer 799 448 084, wypełniając formularz na stronie incydent.cert.pl lub wysyłając e-mail na adres cert@cert.pl.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)