Fatalne wieści. Oto co się stanie z cenami paliw po świętach
Przed świętami zatankujemy jeszcze co prawda taniej, ale po Wielkanocy będziemy musieli pogodzić się z podwyżkami na stacjach - prognozuje serwis E-Petrol. Już dzisiaj drożeją paliwa w rafineriach, a to szybko przełoży się na to, ile wydają kierowcy. Wzrośnie cena zwłaszcza oleju napędowego. Dobra wiadomość jest tylko dla tych, którzy używają autogazu.
"W ostatnim tygodniu obniżki dla średniej ceny oleju napędowego sięgnęły nawet 30 gr na litrze. Te ceny w okresie wielkanocnych wyjazdów jeszcze się utrzymają, ale niestety prognozy na kolejny tydzień są zwyżkowe" - zwracają uwagę w piątek analitycy e-petrol.pl.
Ich zdaniem zmiany w górę już wyraźnie zarysowują się w cenach paliw w rafineriach, więc ich przełożenie na detaliczne ceny stanie się zapewne faktem w ciągu kilku kolejnych dni.
"W ostatnich dniach ceny paliw w hurcie znacząco rosły – szczególnie dynamiczna podwyżka dotyczy olejów opałowego i napędowego. Diesel sprzedawany dzisiaj w średniej cenie 6665,20 zł/m sześc. podrożał w stosunku do cen z minionego weekendu o blisko 358 zł. Jeśli chodzi o olej opałowy, podwyżka to blisko 332 zł na metrze sześc. – paliwo to kosztuje średnie 5244 zł/m sześc." - poinformowali analitycy. Dodali, że w przypadku benzyn zmiana w górę ma nieco mniejszą skalę.
Putin przygotował się do wojny. Wywołał kryzys energetyczny
"Średnia cena Pb95 dzisiaj to 5857,60 zł/m sześc. czyli o ponad 130 zł więcej niż w ostatni weekend. Jeśli chodzi o średnią cenę benzyny 98-oktanowej, lokuje się ona na poziomie 6193 zł, a więc o prawie 127 zł wyżej niż w sobotę" - poinformowali analitycy portalu.
Najmocniej drożeje olej napędowy
Według prognoz e-petrol.pl w tygodniu między 18 i 24 kwietnia benzyna 98-oktanowa może kosztować 6,71-6,86 zł/l. Jeśli chodzi o benzynę Pb95, prognozowane widełki to 6,35-6,49 zł/l.
"Wyraźna perspektywa zwyżkowa dotyczy oleju napędowego, dla którego spodziewany poziom cen to 6,99-7,16 zł/l. Pewnej korekty w dół można jeszcze oczekiwać w cenach autogazu - dla tego paliwa średnia cena znajdzie się w przedziale 3,59-3,69 zł/l" - stwierdzili analitycy.
Dodali, że mijający tydzień zapowiadał się optymistycznie dla konsumentów paliw, bo w trakcie poniedziałkowej sesji na giełdzie naftowej w Londynie cena baryłki ropy Brent spadła poniżej 100 dolarów, notując kwietniowe minima na poziomie 97,57 dol. Jednak wkrótce dobre nastroje się skończyły. "W kolejnych dniach cena surowca wyraźnie rosła i w czwartek zakończyła tydzień, skrócony przez wolny od pracy Wielki Piątek, na poziomie 111,70 USD" - dodali analitycy.
Dlaczego paliwa drożeją
Jak tłumaczą, argumentów za wzrostem cen na giełdach naftowych dostarczyła sytuacja w Ukrainie, gdzie oddala się wizja szybkiego zakończenia wojny, a z każdym kolejnym tygodniem jej trwania rośnie ryzyko europejskich sankcji na import ropy i paliw z Rosji.
"Według najnowszych doniesień w tej sprawie, wśród unijnych dyplomatów trwają rozmowy na temat stopniowego odchodzenia od importu surowców energetycznych z Rosji, który ma dać czas gospodarkom najmocniej uzależnionym od tego kierunku na znalezienie alternatywnych źródeł. Jednak już teraz widać postępujące odchodzenie od zakupów rosyjskiej ropy i według szacunków Międzynarodowej Agencji Energetycznej w maju deficyt dostaw z tego kraju może wzrosnąć do 3 mln baryłek dziennie z 1,5 mln spadku przewidywanego w kwietniu" - zauważyli analitycy portalu.pl.
Dodali, że dodatkowym argumentem za wyższymi cenami ropy były informacje o częściowym znoszeniu obostrzeń spowodowanych COVID-19 w Szanghaju. Ich zdaniem sytuacja w Chinach cały czas powinna jednak niepokoić inwestorów, bo lockdowny dotyczą większej liczby miast i jak oszacowali analitycy z Nomura, całkowite lub częściowe ograniczenia w mobilności dotykają nawet 370 milionów Chińczyków.