Finanse partii. PiS ma najwięcej. Nowoczesna biedakiem
Partie nie najlepiej radzą sobie z pozyskiwaniem pieniędzy ze składek członkowskich. Podstawą ich finansowania są subwencje państwowe. Na wsparcie z budżetu mogą liczyć także te ugrupowania, które nie przekroczyły progu wyborczego.
Na finanse partii składają się wpłaty od członków i sympatyków oraz subwencje budżetowe, przy czym te pierwsze mają, w praktyce, znaczenie wyłącznie symboliczne. "Najwięcej płacą ci, których o zdanie pyta się raz na cztery lata przy urnach - podatnicy" – pisze "Fakt" i zestawia wysokość otrzymywanych z budżetu subwencji z wpłatami członkowskimi.
I tak, liczącej kilkadziesiąt tysięcy członków Platformie Obywatelskiej udało się zebrać z tytułu składek zaledwie 371 tys. zł. 15,45 mln zł w budżecie partii pochodzi ze środków publicznych. Znacznie lepiej pod tym kątem wypada Prawo i Sprawiedliwość: co roku z subwencji może liczyć na 18,54 mln zł, a ze składek członkowskich pozyskuje ponad 3,5 mln zł.
Jeszcze więcej z tytułu składek ma Sojusz Lewicy Demokratycznej (4,31 mln zł), lecz z budżetu może liczyć jedynie na 4,31 mln zł. Polskie Stronnictwo Ludowe otrzymuje subwencje nieco wyższą (4,47 mln zł), ale wpływy ze składek to jedynie 81 tys. zł.
Zobacz też:
Rekonstrukcja rządu. Zapytaliśmy ministrów, czy zostają na stanowiskach
"Fakt" przywołuje pytanie posła ugrupowania Kukiz’15, skierowane do Ministerstwa Finansów, a dotyczące tego, ile z budżetu otrzymywałaby partia o tej samej liczbie posłów co Stowarzyszenie. Pytanie jest zasadne o tyle, że zwolennicy rockmana wystartowali w poprzednich wyborach nie jako partia, a jako komitet wyborców, wobec czego musi sobie radzić bez budżetowego wsparcia. Gdyby do wyborów podeszli jako partia, zastrzyk finansowy wyniósłby 7 mln zł rocznie.
Nawet partie, które w poprzednich wyborach nie weszły do Sejmu, otrzymują państwowe dotacje. Partia Razem dostaje 3,14 mln zł, a Twój Ruch - 1,23 mln zł.