Finansowanie skutków kataklizmów w niektórych krajach

W wielu krajach usuwanie skutków klęsk pokrywane jest przez rząd z budżetu lub, jak w przypadku Belgii, z obowiązkowych ubezpieczeń. Poniżej przedstawiamy, jak wygląda to we Włoszech, w Niemczech, W. Brytanii, Szwecji, Bułgarii, Rosji, na Ukrainie i w Kanadzie.

Finansowanie skutków kataklizmów w niektórych krajach
Źródło zdjęć: © PAP | Stanisław Rozpędzik

25.05.2010 | aktual.: 26.05.2010 07:19

We Włoszech fundusze na pokrycie szkód spowodowanych przez katastrofy naturalne rząd przeznacza z budżetu. Każdego roku sumy te wynoszą co najmniej kilka miliardów euro. Nad całą akcją niesienia pomocy czuwa i także częściowo ją finansuje z własnego budżetu departament Obrony Cywilnej przy Urzędzie Rady Ministrów.

Lokalne katastrofy naturalne są we Włoszech częstym zjawiskiem, a lata doświadczeń w usuwaniu ich skutków oraz niesieniu pomocy ludności sprawiły, że Obrona Cywilna w tym kraju, wraz z milionem ochotników, przedstawiana jest jako organizacja wzorcowa dla całego świata.

Położone na sejsmicznym terytorium Włochy muszą często stawiać czoło trzęsieniom ziemi. Wielkim wyzwaniem było w kwietniu 2009 roku silne trzęsienie ziemi w L'Aquili, gdzie zginęło ponad 300 osób, a kilkadziesiąt tysięcy zostało bez dachu nad głową. Oblicza się, że na odbudowę zniszczonego miasta i infrastruktury potrzeba 12 mld euro. Do tej pory rząd wyasygnował ok. połowy tej sumy. W pierwszej fazie tuż po katastrofie pieniądze wyłożono natychmiast. Pomogła także UE.

W przypadku trzęsień ziemi, powodzi, trąb powietrznych i podobnych zjawisk, powodujących duże straty, także w rolnictwie, władze regionów zwracają się do rządu w Rzymie o ogłoszenie stanu klęski żywiołowej na ich terytorium, co umożliwia szybkie uruchomienie dodatkowych funduszy i ich sprawny przepływ. Rada Ministrów często wnioski te aprobuje, a stan klęski żywiołowej, czy stan kryzysowy na poszczególnych obszarach, ogłaszany jest we Włoszech każdego roku wielokrotnie.

W Niemczech po powodzi stulecia w sierpniu 2002 r. władze federalne i kraje związkowe wspólnie ustanowiły, na mocy specjalnej ustawy, "Fundusz odbudowy", przeznaczony na usuwanie skutków powodzi w dotkniętych landach nad Łabą i Dunajem. Opiewał on na 7,1 mld euro, z czego z kasy federalnej wyasygnowano 3,5 mld euro, zaś wkład landów i gmin wyniósł 3,6 mld euro.

Aby pozyskać środki na ten cel, podwyższono na jeden rok podatek od osób prawnych o 1,5 pkt proc. - do 26,5 proc. i odłożono zaplanowaną reformę systemu podatkowego. W związku z walką ze skutkami powodzi dokonano też przesunięć w budżecie na infrastrukturę oraz wykorzystano środki z tzw. rezerwy wykonania unijnych funduszy strukturalnych. Środki te przeznaczono na wsparcie gospodarstw domowych oraz przedsiębiorstw, które nie mogły liczyć na odszkodowanie z ubezpieczeń, oraz na odbudowę zniszczonej infrastruktury.

Ówczesny rząd kanclerza Gerharda Schroedera przeznaczył na natychmiastowe doraźne wsparcie powodzian oraz dotkniętych gmin 500 mln euro. W ramach tego programu uzgodniono m.in. system ułatwień podatkowych w landach objętych kataklizmem oraz program niskooprocentowanych pożyczek m.in. dla rolników. Niemiecki rząd utworzył również specjalny program na ratowanie dóbr kultury, uszkodzonych przez powódź, szczególnie w zalanym Dreźnie oraz Dessau.

Wielka Brytania nie ma centralnego budżetu na zapobieganie katastrofom naturalnym i usuwanie ich skutków. Inicjatywa w zakresie planowania na wypadek nieprzewidzianych sytuacji leży w gestii poszczególnych ministerstw. "Każdy z resortów zajmuje się konkretnym aspektem nadzwyczajnej sytuacji w ramach podziału zadań między nimi, a duża inicjatywa w zakresie planowania i koordynowania akcji ratunkowej przypada lokalnym samorządom" - dowiedziała się PAP w Cabinet Office (odpowiednik Rady Ministrów). W przypadku powodzi inny resort odpowiada za utrzymanie i naprawę wałów przeciwpowodziowych, inny za odbudowę dróg, a jeszcze inny np. za budynki szkolne.

Fundusze resortowe na prewencję i akcję ratunkową są zwykle rozdysponowywane przez ministerstwa za pośrednictwem lokalnych władz samorządowych. Na nich spoczywa też koordynowanie akcji ratunkowej. Jeśli klęska żywiołowa jest na dużą skalę, to do akcji wkracza Cywilny Sekretariat ds. Stanów Wyjątkowych. Jego rolą jest określanie skali zniszczeń i informowanie.

Za prewencję i akcję ratunkową odpowiada też we własnym zakresie przemysł np. energetyczny, który w W. Brytanii jest w dużym stopniu sprywatyzowany. Rząd odpowiada za jego regulację i nadzór, obejmujący również ocenę przygotowań na wypadek nieprzewidzianych sytuacji.

Udzielenie pomocy finansowej ludności cywilnej poszkodowanej w wyniku klęski żywiołowej nie jest podporządkowane wspólnym regułom, lecz zależy od wielu czynników: np. czy poszkodowani mieszkają we własnym domu, czy też wynajmują go i od kogo, jaka jest ich sytuacja materialna itd. Ogólnie władze lokalne nie mają prawnego obowiązku rekompensowania poszkodowanym przez klęskę żywiołową ich szkód materialnych.

W Szwecji zapobieganiem oraz usuwaniem skutków m.in. powodzi zajmuje się podlegający Ministerstwu Obrony Urząd ds. Sytuacji Kryzysowych. Instytucja ta koordynuje działania policji, straży, wojska oraz służby cywilnej. Od roku w jej strukturach działają również eksperci z organizacji, które były oddzielnymi jednostkami, np. Państwowy Urząd Ratownictwa, czy Zarząd Obrony Psychologicznej; połączenie ma ułatwić współpracę.

Urząd ds. Kryzysowych stawia na prewencję, edukację i wczesne ostrzeganie przed zagrożeniami. Prowadzi profesjonalną stronę internetową na temat wypadków i sytuacji kryzysowych, a informacje przekazuje nawet przez popularny portal społecznościowy Twitter. Po tsunami z 2004 roku, w którym zginęły setki Szwedów wypoczywających w Tajlandii, postanowiono ostrzegać również o zagrożeniach na świecie.

Roczny budżet Urzędu ds. Sytuacji Kryzysowych to 1,3 mld koron (ok. 132 mln euro).

Ważną rolę w walce z kataklizmami odgrywa w Szwecji samorząd terytorialny. Najbardziej zagrożone powodzią gminy, aby zrekompensować ewentualne szkody, ubezpieczają obiekty użyteczności publicznej. Na przykład narażona na anomalie pogodowe prawie 30-tysięczna gmina Boden na północy Szwecji co roku wydaje ok. 3 mln koron (ponad 304 tys. euro) na polisy ubezpieczeniowe.

Za odbudowę zniszczonej infrastruktury odpowiadają samorządy, Ministerstwo Infrastruktury oraz Zarząd Budowy Dróg (dysponujący rocznym budżetem w wysokości ok. 7 mld koron, czyli ponad 710 mln euro). Nie ma jednak specjalnego funduszu na wypadek konieczności odbudowy zniszczeń. "Każdorazowo w takiej sytuacji prosimy rząd o dodatkowe pieniądze" - powiedział PAP Thomas Andersson ze szwedzkiego Zarządu Budowy Dróg.

Sprzyja temu dobra sytuacja budżetowa. Szwecja od lat stara się równoważyć bilans budżetu, a przez lata kasa państwa miała nadwyżkę. Ostatni kryzys zmienił nieznacznie tę sytuację, pomimo tego w 2009 roku deficyt w Szwecji był najmniejszy w Unii Europejskiej i wynosił tylko 0,5 proc. PKB. Podobnie z finansowaniem inwestycji nie ma problemu Norwegia, która nadwyżki pieniędzy ze sprzedaży ropy i gazu z Morza Północnego gromadzi w funduszu "na czarną godzinę".

W Belgii usuwanie skutków klęsk żywiołowych, takich jak powódź, jest pokrywane przede wszystkim z obowiązkowych ubezpieczeń domów i mieszkań. Dodatkowo istnieje współfinansowany przez Loterię Narodową Narodowy Fundusz Klęsk o wartości ok. 50 mln euro rocznie.

- Od 2006 roku wszyscy obywatele belgijscy są zobowiązani do włączenia klęsk żywiołowych do swoich polis na ubezpieczenie nieruchomości - powiedział PAP we wtorek dyrektor Narodowego Funduszu Klęsk Robert Verboven. Wcześniej - dodał - w budżecie państwa były przewidziane środki na pomoc w przypadku powodzi, czy innych klęsk. - Od 2006 roku wszystko się zmieniło i państwo nie interweniuje - podkreślił.

Narodowy Fundusz Klęsk został powołany, by zapewnić w razie potrzeby dodatkowe środki, uzasadnione "wyjątkowymi" okolicznościami. Pod uwagę bierze się m.in. geograficzny zakres klęski i skalę strat materialnych. Jeśli dojdzie do powodzi, ostrych przymrozków, osunięć ziemi czy niszczycielskiego huraganu, władze lokalne mogą zwrócić się do rządu o uznanie, że wystąpiła klęska żywiołowa. Oficjalny dekret w tej sprawie jest niezbędny, by uruchomić fundusz. Rocznie zdarza się to kilka razy, głównie z powodu powodzi. Wypłacane środki wynoszą w sumie do ok. 20 mln euro. Pochodzą one nie bezpośrednio z budżetu państwa, ale z opodatkowania wybranych ubezpieczeń, a także dotacji Loterii Narodowej. W sumie fundusz liczy ok. 50 mln euro - powiedział Verboven.

Fundusz jest przede wszystkim przeznaczony na wsparcie osób prywatnych, które utraciły majątek. Jeśli chodzi o straty w infrastrukturze publicznej, "w Belgii obowiązuje zasada, że państwo jest samo dla siebie ubezpieczycielem. Innymi słowy, musi mieć zagwarantowane w budżecie środki na pokrycie ewentualnych strat" - wyjaśnił Verboven. W ostatnich latach w Belgii nie miały jednak miejsca klęski żywiołowe na dużą skalę; poszkodowanymi były przede wszystkim osoby prywatne i przedsiębiorstwa. Dla przykładu, w 2008 r. na ponad 5 tys. wniosków z Narodowego Funduszu Klęsk przyznano odszkodowania w wysokości blisko 21 mln euro.

Bułgaria w budżecie ma rezerwy na nieprzewidziane wypadki, w tym klęski żywiołowe. Na 2010 r. środki te wynoszą 81 mln lewów (41,5 mln euro) - poinformował PAP resort finansów. Po przewidzianej na czerwiec korekcie wskaźników makroekonomicznych budżetu suma ta zmniejszy się o co najmniej 10 proc.

Oprócz rezerw w budżecie, środki na walkę ze skutkami klęsk żywiołowych, w tym na odbudowę infrastruktury i na odszkodowania dla obywateli, są przewidziane w budżecie państwowej agencji "Państwowe rezerwy i zapasy wojskowe", wynoszącym 94 mln lewów (48,2 mln euro).

Obrona cywilna, dawniej wchodząca w skład zlikwidowanego pod koniec 2009 roku Ministerstwa do Walki z Klęskami Żywiołowymi i Awariami, obecnie jest podporządkowana MSW. Część jej budżetu w wysokości 28,9 mln lewów (14,8 mln euro) również może być wykorzystywana do walki z następstwami żywiołów.

Dystrybucją środków budżetowych zajmuje się specjalna komisja pod przewodnictwem wicepremiera i ministra spraw wewnętrznych. Decyduje ona zarówno o udzieleniu środków na środki techniczne do walki z żywiołami, odbudowę infrastruktury, jak i na odszkodowania dla osób fizycznych i prawnych. W ciężkich latach, kiedy kraj nawiedzały powodzie i duże pożary lasów, środki z rezerw budżetowych nie wystarczały na pokrycie wszystkich następstw żywiołów; wykorzystywano dodatkowe pieniądze z nadwyżki budżetowej, ulokowanej w Banku Centralnym.

W Rosji koszty likwidacji następstw katastrof i klęsk żywiołowych pokrywane są tak z budżetu federalnego, jak i budżetów regionalnych. Środki na te cele przewidziane są w budżetach kilku resortów i agencji federalnych, a także struktur regionalnych. Pieniędzmi - na przykład - na profilaktykę i gaszenie pożarów lasów dysponuje Federalna Agencja ds. Gospodarki Leśnej.

Jako pierwsze do akcji ratowniczych wkracza Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych (ros. MCzS). W przedkryzysowym 2008 roku dysponowało ono budżetem w wysokości 48,6 mld rubli (1,87 mld dolarów), a jego agendy w 83 regionach Federacji Rosyjskiej - dodatkowo 28,9 mld RUB (1,11 mld USD). W ślad za MCzS z pomocą przychodzi Agencja ds. Rezerw Państwowych (Rosrezerw). Dopiero w dalszej kolejności rząd sięga po pieniądze akumulowane w specjalnych federalnych i regionalnych rezerwach budżetowych na zapobieganie oraz usuwanie skutków sytuacji nadzwyczajnych i klęsk żywiołowych.

Na Ukrainie środki na walkę z kataklizmami i ich następstwami wypłacane są z rządowego funduszu rezerwowego - poinformowała PAP rzeczniczka ministerstwa ds. sytuacji nadzwyczajnych Ukrainy, Liudmyła Szczerbań. "W przypadku powodzi, bądź innej klęski żywiołowej, pieniądze te wydzielane są na podstawie rządowego rozporządzenia. Specjalne fundusze na takie cele nie są gromadzone" - sprecyzowała.

W Kanadzie sprawą udzielania pomocy w razie katastrof naturalnych zajmują się władze lokalne, rządy prowincji i terytoriów oraz rząd federalny w ramach istniejącej od 2003 roku Public Safety Canada, koordynującej działania wszystkich władz na wypadek zagrożeń bezpieczeństwa publicznego.

Na poziomie lokalnym pomoc finansuje się ze środków ratowniczych służb socjalnych (Emergency Social Services). Kolejnym poziomem jest szczebel regionalny, gdy usuwanie skutków katastrofy wykracza poza jurysdykcję władz lokalnych - tu koordynuje się usuwanie gruzów, czy dostarczanie wody pitnej. W razie trzęsienia ziemi o znacznie większych skutkach niż lokalne, do akcji wkracza rząd prowincji, przejmując zarządzanie sytuacją po katastrofie i np. finansowanie odbudowy infrastruktury oraz koordynowanie pomocy finansowej od organizacji pozarządowych.

Jeżeli skala katastrofy przerasta możliwości działania rządu prowincji - w sprawę włącza się rząd federalny. Public Safety Canada, ministerstwo odpowiedzialne za bezpieczeństwo Kanadyjczyków, zarządza specjalnym Disaster Financial Assistance Arrangements (DFAA), programem istniejącym od 1970 roku. Jak przypomina na swoich stronach Public Safety Canada, od tego czasu z DFAA wypłacono ponad 1,8 mld dolarów na likwidację szkód - przy czym pieniądze trafiają wyłącznie do władz prowincji i terytoriów, a nie do osób poszkodowanych, ale mogą być użyte na sfinansowanie podstawowych potrzeb gospodarstw domowych (także na odbudowę domów, lecz poza częścią sfinansowaną przez firmę ubezpieczeniową), małych firm (duże muszą radzić sobie same), czy farm. Przy czym jest to pomoc dodatkowa, dostępna wówczas, gdy rząd danej prowincji sam angażuje się w finansowanie usuwania skutków katastrof.

Z programu pieniądze są wypłacane na zasadzie współuczestniczenia - jeśli rząd prowincji ponosi wydatki w wysokości 1 dolara na mieszkańca, DFAA się nie angażuje. Ale jeśli na przykład na 1 mln mieszkańców wydatki ogólne mają wynieść 10 mln dolarów, to 3 mln dolarów wyda prowincja, a 7 mln dolarów - program federalny. Im więcej wydaje rząd prowincji, tym większe są wydatki federalne, według stosownych tabel. W ostatnich latach na przykład pieniądze z programu były używane przy likwidacji skutków powodzi z 2003 roku w prowincji Nowa Szkocja, czy powodzi z 2005 roku w Albercie. Przekazywanie pieniędzy na pomoc może trwać wiele lat - w ubiegłym tygodniu poinformowano na przykład o finansowaniu usuwania skutków huraganu na Wyspie Księcia Edwarda jeszcze z 2003 roku.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)