Futures - problemy z przełamaniem strefy: 1945 - 1952 pkt.
Początek sesji był bardzo niestabilny i odznaczał się sporą zmiennością. Pierwsze takty środowych notowań przebiegły pod dyktando strony popytowej, jednak niedźwiedziom bardzo szybko udało się zablokować tę inicjatywę. W konsekwencji kontrakty powróciły do obszaru zapory popytowej: 1945 - 1952 pkt.
04.06.2009 | aktual.: 04.06.2009 09:58
Poranny atak byków i szybka kontra sprzedających spowodowały, że rynek wszedł w fazę stabilizacji. Psychologiczną przewagę mieli jednak nadal kupujący, którym bez problemu udawało się kontrolować sytuację na parkiecie. Było to o tyle interesujące, gdyż na pozostałych rynkach Eurolandu dawało się odczuć coraz większe zniechęcenie, skutkujące pogłębiającym się spadkiem tamtejszych indeksów. My jednak, na fali ostatnich wydarzeń, dzielnie przeciwstawialiśmy się tym zewnętrznym tendencjom.
W konsekwencji byki podjęły kolejną próbę ataku na strefę oporu: 1989 - 1994 pkt. Niestety negatywna reakcja inwestorów europejskich na raport ADP Employer Services ponownie ostudziła zapał naszych kupujących, uniemożliwiając tym samym dotarcie kontraktów do obszaru: 1989 - 1994 pkt. (choć tak naprawdę zabrakło jedynie ośmiu punktów). Po opublikowaniu danych z USA o 14.30 na rynek ponownie wkradło się sporo nerwowości, wyrażającej się w chaotycznym przebiegu ruchów cenowych. Zbiegiem czasu zaczął się jednak z tego chaosu wykluwać coraz wyraźniejszy impuls cenowy, którego inicjatorami okazały się niedźwiedzie. W końcówce sesji sprzedający przeważali już bardzo wyraźnie, doprowadzając w rezultacie do tego, że zamknięcie kontraktów wypadło w obszarze wartości ujemnych, plasując się na poziomie: 1930 pkt. Stanowiło to jednoprocentowy spadek wartości FW20M09 w stosunku do środkowej ceny odniesienia.
Strona popytowa ma ewidentny problem z trwałym przedostaniem się ponad zakres oporu: 1945 - 1952 pkt. Na przestrzeni dwóch ostatnich sesji cena zamknięcia ani razu nie uplasowała się powyżej tak określonego przedziału. To unaocznia, że byki odznaczają się tutaj pewną niemocą, choć według mnie jest jeszcze za wcześnie, by już jednoznacznie wyeliminować w tym momencie wariant związany z kontynuacją ruchu wzrostowego. Uważam, że dość klarownym sygnałem świadczącym o zmianie w układzie "parkietowych sił" byłoby dopiero przełamanie strefy wsparcia: 1841 - 1847 pkt. Niemniej jednak zwróciłbym także baczną uwagę na nieco wyżej umiejscowiony zakres cenowy Fibonacciego: 1894 - 1898 pkt. Po jego przełamaniu zamknąłbym całkowicie, bądź ograniczył w znacznym stopniu ilość długich pozycji w portfelu. Zlecenie zabezpieczające ustawiłbym dokładnie na poziomie: 1884 pkt., a więc 10 punktów poniżej strefy: 1894 - 1898 pkt. Przełamanie bowiem tego przedziału pogorszyłoby krótkoterminowy układ techniczny i stanowiłoby
zapowiedź testu kolejnej bariery popytowej: 1841 - 1847 pkt.
Abstrahując od tego, że byki mają obecnie problem ze sforsowaniem dość istotnej zapory podażowej trzeba przyznać, że po tak silnym ruchu cenowym, z jakim ostatnio mieliśmy do czynienia, korekta spadkowa (znosząca w jakimś stopniu "inicjatywę" byków) wydaje się czymś naturalnym. W tym kontekście ważny byłby jednak charakter i styl takiego potencjalnego ruchu kontrującego.
Z przebiegu ostatnich sesji wynika, że działania podaży nie odznaczają się w tej chwili jakąś szczególną agresywnością, a czynnikiem inspirującym podaż do działania były wydarzenia na rynkach Eurolandu. To oczywiście kreuje dość pozytywny obraz rynku, choć jak już doskonale wiemy, tego typu antycypacje (bazujące na ocenie przebiegu aktualnych zdarzeń rynkowych) bardzo często nie znajdują jednak potwierdzenia w rzeczywistości. Dlatego właśnie osobiście wolę skupiać się głównie na czynnikach technicznych.
Podsumowując można zatem stwierdzić, że problemy z przełamaniem strefy: 1945 - 1952 pkt. mogą ostatecznie stanowić zapowiedź nieco większej obecnie dominacji strony podażowej. Na razie jednak, gdy notowania kontraktów przebiegają ponad zakresem wsparcia: 1894 - 1898 pkt. nie podejmowałbym żadnych działań transakcyjnych, licząc na dalszą, ofensywną postawę popytu. Jeśli te oczekiwanie nie znajdą potwierdzenia w faktach, strefa wsparcia: 1894 - 1898 pkt. ulegnie zapewne przełamaniu, co niejako automatycznie wygeneruje już nieco poważniejszy sygnał słabości rynku.
Paweł Danielewicz
Analityk Techniczny