Gdy masażysta chce zostać księgowym, czyli nieadekwatne CV
Osoby szukające pracy, często niezbyt przychylnie oceniają ogłoszenia o pracę. Albo są zbyt ogólnikowe, albo pracodawca przedstawia niekończącą się listę kryteriów, które są zdecydowanie zawyżone w stosunku do stanowiska. Zarzutów jest sporo. Okazuje się jednak, że i specjaliści ds. HR mogliby wykazać sporo błędów leżących po stronie kandydata.
14.08.2014 | aktual.: 14.08.2014 13:34
Czytając opinie rekruterów na forach internetowych można dojść do wniosku, że wiele osób nie potrafi czytać ze zrozumieniem. O pracę szefa kuchni starają się socjologowie bez doświadczenia zawodowego. Absolwenci pedagogiki zgłaszają się do pracy na wysokie stanowiska w bankowości. Skąd tak niedopasowane aplikacje?
- Możliwe, że część osób faktycznie ma problemy z czytaniem ze zrozumieniem. W niektórych przypadkach można też obwiniać źle skonstruowane ogłoszenie. Jednak to rzadkość. Osoba prowadząca nabór dokładnie analizuje anons i stara się by był możliwie precyzyjny, bo to ułatwia jej zadanie. Mimo to w pracy rekrutera otrzymywanie nieadekwatnych CV zdarza się często - mówi Joanna Kot, konsultant w Advisory Group TEST Human Resources. - Moim zdaniem główną przyczyną ich wysyłania jest silna determinacja kandydatów. Wielu z nich szuka pracy od dłuższego czasu i bardzo im na tym zależy. Wysyłają więc swoje dokumenty bez zastanowienia, zgodnie z zasadą "a nuż się uda", choć w rzeczywistości ich kwalifikacje często odbiegają od wymagań pracodawcy.
Składaą CV jak popadnie
Pani Joanna rekrutuje m.in. osoby do pracy w księgowości. Okazuje się, że o tej pracy marzą niemal wszyscy. - Dostałam CV od osoby, która była szefem działu sprzedaży, fizjoterapeuty, masażysty, kosmetyczki i pracownika gabinetu stomatologicznego. Do pracy w obszarze HR aplikowała z kolei osoba z doświadczeniem w branży IT. Takich przykładów jest bardzo wiele - zdradza konsultantka z Advisory Group TEST HR. - Około 30 proc. aplikacji, które dostaję jest zupełnie nieadekwatna do stanowiska. Częściowo niedopasowanych CV przychodzi jeszcze więcej - ocenia.
Jednak motywację kandydatów, którzy wysyłają swoją aplikację, choć nie spełniają niektórych oczekiwań pracodawcy, rekruterka jest w stanie zrozumieć. - W końcu może się zdarzyć, że nie znajdzie się osoba bardziej dopasowana do stanowiska i pracodawca będzie zmuszony nieco obniżyć swoje oczekiwania np. zgodzić się na pracownika, który włada językiem obcym nie biegle, a komunikatywnie - dodaje Joanna Kot.
Nie wszyscy starając się o pracę, w której nie mają doświadczenia, ani zgodnego z branżą czy stanowiskiem wykształcenia, działają "na ślepo". - Zdarzają się osoby, które chcą się przekwalifikować i świadomie zgłaszają się na nieprzystające do nich stanowiska. Niestety wiele osób zapomina, że w takim wypadku konieczne jest zaczynanie od samego dołu, czyli od stanowisk juniorskich i aplikują na kierownicze - tłumaczy specjalistka HR.
Brak doświadczenia
Braki w doświadczeniu czy umiejętnościach działają wprawdzie na niekorzyść kandydata, nie znaczy to jednak, że w CV należy je przemilczeć. Przeciwnie. - Jeśli jakaś osoba nie spełnia jednego z pięciu kryteriów, może do tego nawiązać i zaznaczyć, że np. jest właśnie w trakcie szkolenia, które pozwoli jej zdobyć potrzebny dyplom albo jest w stanie w krótkim czasie opanować daną umiejętność lub mimo braku wymaganego doświadczenia na określonym stanowisku, zdobyła potrzebną wiedzę i umiejętności, zajmując się pokrewną dziedziną - radzi Joanna Kot. - Takie informacje od kandydatów to rzadkość, a szkoda, bo mogą one znacznie zwiększyć szanse kandydata.
O ile kandydaci z częściowo niedopasowanym CV mogą liczyć na odrobinę szczęścia, masażysta nie ma szans, by dostać pracę głównego księgowego. Takie próby skazane są na porażkę i są jedynie stratą czasu - dla obu stron. - Z punktu widzenia rekrutera przeglądanie takich zupełnie nieadekwatnych CV, a takie stanowią blisko jedną trzecią wszystkich dokumentów, to mnóstwo zmarnowanego czasu. Także dla kandydata, to marnotrawstwo energii. Wiele osób, które na ślepo odpowiada na niemal wszystkie pojawiające się ogłoszenia, wysyła miesięcznie dziesiątki maili w sprawie pracy. Nawet jeśli nie modyfikują swojego CV pod kątem konkretnego pracodawcy (co jest dużym błędem), tracą czas na samo wysłanie zupełnie nieadekwatnych aplikacji. Co gorsza, ponieważ nie mogą być one skuteczne, nie dostają od rekruterów żadnych odpowiedzi. Pojawia się więc zrozumiała frustracja i zniechęcenie - mówi Joanna Kot. - Moim zdaniem zamiast setek nieadekwatnych CV, lepiej wysłać kilka czy kilkanaście, za to dobrze dopasowanych i
przygotowanych pod kątem konkretnego stanowiska. Takie działania znacznie zwiększa szansę kandydata na odniesienie sukcesu - radzi ekspertka.
AD, AS, WP.PL