Gdy szef nie płaci…
Nadchodzi utęskniony dzień wypłaty. Logujesz się do swojego banku, a tutaj figa z makiem
17.09.2013 | aktual.: 17.09.2013 12:57
Nadchodzi utęskniony dzień wypłaty. Logujesz się do swojego banku, a tutaj figa z makiem. Cały dzień nerwowo czekasz na sms z informacją o wpłacie. Nic z tego.
Następnego dnia idziesz do szefa. On odsyła cię księgowej, bo nie jest hydraulikiem i nie zna się na przelewach. Tego dnia jego czerstwe żarty drażnią cię bardziej niż zwykle. Księgowa wzrusza ramionami i z nonszalancką miną oznajmia, że pieniądze wpłyną jutro. Albo pojutrze. Najpóźniej za kilka dni. Co pracownik ma zrobić w tej sytuacji? Oprócz wyciągnięcia oszczędności i nerwowego liczenia, żeby i tym razem przelew przyszedł choć jeden dzień przed terminem spłaty raty kredytu.
Mimo nerwów i oczywistego odczucia wyrolowania – profesjonalnie znanego jako naruszenie umowy społecznej obowiązującej między pracodawcą a pracobiorcą – do sytuacji trzeba podejść jak dorosły człowiek. Na forach można spotkać czasem komentarze „zacząć liczyć odsetki”, „przestać pracować”, „przestać przychodzić do pracy”, „pozwać drania”, które byłyby zabawne, gdyby nie mogły doprowadzić do poważnych komplikacji prawnych, łącznie ze zwolnieniem z winy pracownika i utratą zaległego wynagrodzenia. Działać trzeba zatem spokojnie.
*Polecamy: * Zabierają urlop. Kiedy i kto za to zapłaci?
Na stronie internetowej Państwowej Inspekcji Pracy, organu nadzorującego stosunki między pracodawcami a pracobiorcami, znajduje się krótka porada. Jej sens jest następujący: przede wszystkim trzeba powiadomić o sytuacji PIP, który po stwierdzeniu oczywistego naruszenia przepisów nakazuje pracodawcy wypłacić bezspornie należne wynagrodzenie. Nakaz ten podlega natychmiastowemu wykonaniu.
Opisana sytuacja zawiera dwa warunki, które chronią pracodawców przed wydumanymi roszczeniami pracowników (porządni ludzie i krętacze znajdują się często po obu zainteresowanych stronach). Naruszenie przepisów musi być bezsporne. A zatem brak dojścia przelewu najlepiej potwierdzić wydrukiem stanu konta, przy czym wydruk ten powinien zostać poświadczony co najmniej przez pracownika banku i wykonany w banku. Podczas samodzielnego drukowania w domu można włączyć filtrowanie przelewów, więc taki wydruk nie jest wiarygodny. Podobnie okręgowy inspektor PIP podczas kontroli sprawdzi wykonanie przelewu do pracownika – jeśli nie został on wykonany, decyzja powinna zapaść szybko i na korzyść pracownika. Ale jeśli przelew został wykonany, podjęcie decyzji zostanie wstrzymane na czas wyjaśnienia sprawy w banku. Ile to potrwa? Praktyki w bankach są różne, lepiej z góry przygotować się na dłuższy okres. Drugi warunek polega na tym, że wysokość należnego wynagrodzenia musi być bezsporna. Najlepiej gdyby wynikała wprost z
podpisanej umowy. Ale jeśli kwota należna zawiera elementy przyznawane dopiero po spełnieniu określonych, dodatkowych działań ze strony pracownika, pracownik musi wykazać, że spełnił te warunki, na podstawie których domaga się wyższego wynagrodzenia. W tym przypadku (zresztą w poprzednim również) sprawa trafia do Sądu Pracy, który prowadzi rozstrzyga tę sprawę po zebraniu i ocenie materiału dowodowego.
*Polecamy: * Zabierają urlop. Kiedy i kto za to zapłaci?
Wniosek jest więc dość jednoznaczny, choć mało przyjemny życiowo – gdy pracodawca zaczyna opóźniać się z wypłatą wynagrodzenia, lepiej przygotować się na najgorsze i od razu rozglądać za nowym miejscem pracy. Złośliwy pracodawca o głębokiej kieszeni (wynagrodzenie prawnika plus grzywna 1-30 tys. zł plus koszty postępowania) dla zasady – i dla przykładu dla innych pracowników – będzie przedłużał sprawę, aby brak bieżących pieniędzy sprawił jak najwięcej problemów komuś, kto po prostu upomniał się o swoje.
Zdarzają się również bardziej „kreatywne” zagrywki jak np. szantażowanie pracownika, aby podpisał dokument zrzeczenia się wynagrodzenia w danym okresie w zamian za np. zatuszowanie przykrych zdarzeń w opinii (dlatego właśnie nie należy przestać przychodzić do pracy) lub wypłatę jedynie części należnego wynagrodzenia. To nic, że jest to nieważne z punktu widzenia prawa – ważne, że obie strony uznają sprawę za zakończoną.
Dlatego tak ważne jest, aby proces rekrutacji nie polegał wyłącznie na dopasowaniu pracownika do potrzeb firmy, ale by również pracownik mógł zorientować się jakim typem człowieka jest osoba, która trzyma w ręku jego pieniądze, a pośrednio – jego całe życie.
MAL,MA,WP.PL
Zobacz: Jak być dobrym szefem