Gdy zabraknie pieniędzy na spłatę kretytów...
Czy możemy liczyć na pomoc doradcy finansowego, gdy nie stać nas na spłatę zaciągniętego kredytu mieszkaniowego?
16.04.2009 | aktual.: 16.04.2009 16:39
W związku z nową, „kryzysową” sytuacją na świecie niektórzy z dotychczasowych kredytobiorców mogą stanąć w obliczu problemów związanych ze spłatą swoich zobowiązań. Szczególnie może to dotyczyć kredytów hipotecznych, których raty są zazwyczaj największym obciążeniem dla budżetu domowego. W takiej sytuacji doradca finansowy może zaproponować kilka rozwiązań w zależności od diagnozy problemu.
W pierwszej kolejności należy ustalić, czy kłopoty są przejściowe, czy mogą potrwać dłużej. Można szukać rozwiązania w obecnym banku, próbując wydłużyć okres kredytowania lub wynegocjować obniżenie marży. Jeśli te sposoby zawiodą, doradca może dokonać analizy obecnej sytuacji klienta i pomóc np. w przeniesieniu kredytu do banku z niższym oprocentowaniem i dłuższym okresem kredytowania.
Można też znaleźć banki, które pozwolą na dołączenie do kredytu dodatkowych kredytobiorców np. rodziców lub rodzeństwa – niezwiązanych prawem własności kredytowanej nieruchomości lub będących w podeszłym wieku. Jeśli klient posiada więcej zobowiązań, a wartość proponowanego przez niego zabezpieczenia na to pozwala, dobrym rozwiązaniem może być konsolidacja zobowiązań. Może ona pozwolić na odzyskanie od kilkuset do kilku tysięcy złotych miesięcznie.
Jest też sposobem na uratowanie historii kredytowej klienta w BIK-u (Biurze Informacji Kredytowej), co może rzutować w przyszłości na możliwości uzyskania przez niego nowego kredytu. Z wygenerowanej w ten sposób nadwyżki finansowej warto wygospodarować choćby niewielką sumę przeznaczoną na np. program systematycznego oszczędzania. Mogą to być pieniądze, które zabezpieczą klienta na przynajmniej kilka miesięcy w przyszłości, gdyby trudności finansowe utrzymywały się dłużej np. w związku z utratą lub zmianą pracy na gorzej wynagradzaną.
Magda Tomeczek
Money Expert SA