Gdzie są kleszcze? Niedługo sprawdzimy to w specjalnej aplikacji
Walka z kleszczami ma być łatwiejsza dzięki nowej europejskiej aplikacji do monitorowania występowania kleszczy. W jej ramach ma powstać także specjalna mapa, na której sprawdzimy, czy np. w kraju, do którego jedziemy na wakacje, pojawia się dany gatunek.
Podobna aplikacja działa już w Szwajcarii (pod nazwą Zecke, czyli kleszcz) i cieszy się dużą popularnością wśród mieszkańców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Biznes mówi: Złoty interes
Aplikacja do monitorowania kleszczy za kilka miesięcy
Nad wdrożeniem aplikacji do monitorowania kleszczy pracują naukowcy w ramach unijnego projektu "PRAGMATICK COST". Wśród badaczy jest dr inż. Anna Wierzbicka z Katedry Łowiectwa i Ochrony Lasu Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Projekt ma na celu rozpowszechnianie wiedzy na temat profilaktyki chorób przenoszonych przez kleszcze, promowanie szczepień przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu, a także identyfikacja czynników ryzyka obecności kleszczy i patogenów przenoszonych przez nie oraz porównanie sytuacji epidemiologicznej w różnych miastach i krajach.
Efektem pracy naukowców będzie ogólnodostępna aplikacja, przy pomocy której mieszkańcy państw europejskiech będą mogli wysyłać zebrane przez siebie informacje np. zdjęcie kleszcza, miejsce obserwacji czy ewentualne objawy chorobowe po ugryzieniu.
- Te informacje będą przez naukowców zbierane, weryfikowane i analizowane. Dzięki nim m.in. powstanie mapa występowania danego gatunku kleszcza w poszczególnych regionach, więc przed wyjazdem na wakacje do jakiegoś kraju będziemy mogli sprawdzić, czy występuje tam dużo kleszczy - tłumaczy dr inż. Wierzbicka.
W aplikacji pojawią się także informacje na temat chorób przenoszonych przez kleszcze, ich profilaktyki i diagnostyki. Użytkownicy będą mieli dostęp do praktycznych porad, np. jak wyciągnąć kleszcza, gdy wbije się w nasze ciało. Aplikacja ma być dostępna w ciągu najbliższych miesięcy.
Strach przed kleszczami. Rośnie liczba przypadków boreliozy
W Polsce, zwłaszcza wśród rodziców małych dzieci, zauważa się czasem strach przed wyjściem np. do lasu, ponieważ można tam złapać kleszcza. Anna Wierzbicka, która od lat popularyzuje wiedzę o kleszczach i chorobach przez nie przenoszonych, uważa, że jest to związane z tym, że nauka wciąż poznaje te choroby, a w naszym kraju jest to wciąż temat względnie świeży.
W krajach Europy Zachodniej temat chorób odkleszczowych jest obecny w przestrzeni publicznej od lat, dlatego też wśród tamtejszych społeczeństw widać świadomość możliwych zagrożeń, ale nie ma takiego panicznego strachu, który u nas się jeszcze obserwuje. Myślę jednak, że z czasem, gdy oswoimy się z tym tematem, również i u nas to podejście się zmieni - przyznała zoolożka.
Tymczasem w Polsce rośnie liczba potwierdzonych przypadków boreliozy, czyli choroby wywoływanej przez kleszcze. Od początku roku potwierdzono w Polsce 9134 przypadki boreliozy, a także 159 kleszczowego zapalenia mózgu. Eksperci alarmują, że to więcej niż w tym samym okresie rok temu.