Trwa ładowanie...

Giełdowe banki w niełasce

Po wczorajszej sesji, podczas której nasz rynek zadziwiająco łatwo oddał dotychczasowy tygodniowy „urobek”, warszawskie byki stanęły dzisiaj przed trudnym zadaniem, ponieważ kolejny spadek oznaczałby nie tylko ujemny bilans całego tygodnia, lecz także załamanie nieśmiałego ożywienia obserwowanego w pierwszej części tygodnia.

Giełdowe banki w niełasceŹródło: Fotolia, fot: SuriyaPhoto
d2gkduw
d2gkduw

Pierwsza faza sesji przebiegała w niezbyt sprzyjającym otoczeniu zniżkującej Europy, na dodatek kontynuowana była wczorajsza presja podażowa na rynku notowań PKO BP, a więc jednego z kluczowych komponentów WIG-u 20. W tej sytuacji tylko niewielki spadek indeksu nie dziwił i dawał szansę na lepsze zachowanie rynku w drugiej fazie sesji. Na szerokim rynku mieliśmy do czynienia z reakcją na dużą porcję wyników kwartalnych spółek. W tej materii zwracała uwagę szokująco wysoka strata Rovese (niemal 200 mln zł) i nad wyraz spokojna w tej sytuacji reakcja kursu. Z kolei bardzo silnym spadkiem kursu w pierwszej fazie sesji wyróżniły się walory Eurotela (-15%) po wyniku słabszym, ale jednak dodatnim. W kolejnych godzinach sesji pomimo stabilnej sytuacji na innych parkietach w Warszawie dał znowu znać o sobie strach i WIG20 dosyć szybko ruszył w stronę minimum z 7 maja. Trudno było wskazać konkretną przyczynę tego przyśpieszenia oprócz relatywnie sporego spadku kursu PKO BP. W godzinach południowych słabość naszego
rynku była już ewidentna, a dodatkowy niepokój mogła budzić presja podażowa widoczna już w całym sektorze bankowym, było nie było od lat postrzeganym jako najbezpieczniejszy wśród spółek notowanych na GPW. W końcowej fazie sesji byki próbowały zmniejszyć rozmiary porażki, ale jak na złość na Wall Street w tym samym czasie indeksy przebywały po czerwonej stronie rynku i odrabianie strat szło bardzo opornie. Ostateczny rezultat sesji ustalono na fixingu – WIG20 stracił na wartości 0.11%, przy obrotach na całym rynku rzędu 905 mln zł. Szerokość rynku nie ma pozytywnej wymowy, ponieważ przeważały spółki, których kursy spadły (179/150)
Dla większości blue chipów piątek nie był udanym dniem, jednak na szczęście o większych spadkach możemy mówić w przypadku PKO BP (-2.76%), Synthosa (-1.06%), mBanku (-1.55%) i KGHM-u (-1.89%). Po stronie pozytywów należy zaliczyć kolejny dobry dzień JSW (+1.27%) oraz zwyżki PGE (+2.73%), PGNiG (+2.75%), Tauronu (+2.13%) i Orange (+2.05%). Na szerokim rynku mieliśmy do czynienia raczej z ponadprzeciętnymi spadkami, niż wzrostami. Słabe wyniki I kwartału zaszkodziły takim spółkom jak Eurotel (-14.79%), Kino Polska (-13.98%), Alma (-11.03%) czy Variant (-14.52%). Wzrostowymi rodzynkami okazały się Cognor (+15.82%) i PDA BNP Paribas Polska (+12.39%) – mam na myśli spółki z aktywnym handlem, ponieważ zanotowaliśmy kilka wzrostów powyżej 10% z symbolicznymi obrotami. Poza nominalnie sporymi spadkami i wzrostami moją uwagę zwrócił Mostostal Zabrze, którego kurs bardzo pozytywnie zareagował na wynik kwartalny (+4.09%), w dodatku zwyżka została poparta ogromnym wolumenem obrotu.

Oceniając dzień powiedziałbym, iż jedynym, co cieszy była obrona dołka WIG-u 20 sformowanego 7 maja. Reszta była potwierdzeniem trwającej od miesięcy niemocy popytowej GPW i konsumowaniem gorzkich owoców rządowych posunięć związanych z rynkiem kapitałowym, których rezultatem jest jego istotna dekompozycja i marginalizacja. Cały tydzień, tak jak prognozowałem w zeszły piątek, nie przyniósł istotnej zmiany indeksu WIG20. Można powiedzieć, iż przeciąganie liny między bykami a niedźwiedziami trwa i żadna ze stron nie zdobywa większej przewagi. Krótkoterminowo widać było w tym tygodniu pewne zwiększenie aktywności kupujących zarówno na rynku blue chipów, jak i na wybranych spółkach z szerokiego rynku, jednak ze średnioterminowego punktu widzenia inicjatywa nadal należy do niedźwiedzi. Wydaje się, iż kolejny tydzień przyniesie bardziej zdecydowane określenie się GPW. Sprzyjać temu niewątpliwie powinno zakończenie sezonu wyników kwartalnych spółek, które szczególnie w przypadku zarządzających krajowymi funduszami
może wpływać na większą skłonność do aktywności w najbliższych tygodniach. Na razie być może najlepiej sytuację na szerokim rynku opisuje zachowanie kursu Elektrobudowy – spółki, w której akcjonariacie znajduje się siedem OFE, a której kurs właśnie osiągnął poziom z 2006 roku, a od listopada 2013 stracił na wartości niemal 58%. Instytucjonalny odwrót od małych i średnich spółek jest ewidentny, a towarem poszukiwanym staje się płynność i możliwości dywidendowe. Z technicznego punktu widzenia ciągle jest szansa, iż dołek korekty został ustanowiony 7 maja i WIG 20 jednak wkrótce podejmie kolejną próbę przełamania linii trendu spadkowego, która od kilku tygodni skutecznie blokuje kupujących. Zejście poniżej 2371.56 będzie niestety zapowiedzią szukania istotnego dołka w strefie 2340-2320 pkt. Pomimo wszystko na zasadzie kontrrariańskiej postawię na lepsze zachowanie GPW w nadchodzącym tygodniu, bo w końcu ktoś musi być optymistą na naszym znękanym przez wszelkie plagi rynku.

Sławomir Koźlarek
makler DM BZ WBK S.A.

d2gkduw
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2gkduw