Trwa ładowanie...

Gilowska sceptyczna wobec koncepcji corocznej waloryzacji emerytur

Minister finansów Zyta Gilowska powiedziała, że bardzo sceptycznie podchodzi do koncepcji corocznej waloryzacji rent i emerytur z uwagi na duże techniczne koszty takiej operacji i niewielkie skutki dla beneficjentów. O coroczną waloryzację zabiega Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej.

Gilowska sceptyczna wobec koncepcji corocznej waloryzacji emeryturŹródło: PAP
d1blh18
d1blh18

_ Jestem bardzo sceptyczna wobec corocznej waloryzacji. Techniczne koszty takiej operacji są bardzo wysokie, a rekordowo niska inflacja ubiegłoroczna i niska inflacja przewidywana dla roku obecnego, sprawiają - co wynika z naszych analiz - iż podwyżki emerytur i rent byłyby w ujęciu netto niewielkie, wręcz irytująco niskie _ - powiedziała Gilowska w wywiadzie dla PAP.

Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej będzie zabiegać, aby waloryzacja rent i emerytur była przeprowadzana corocznie i jej poziom wynosił 20 procent wskaźnika wzrostu płac.

Zdaniem Anny Kalaty, minister pracy, w budżecie na 2008 rok powinno być ponad 4 mld zł na waloryzację emerytur.

_ Nie wiem dlaczego pani minister Kalata zakłada tak wysoką waloryzację ponieważ przesłanka formalna, czyli wysoka inflacja nie występuje. Jest przeciwnie - ubiegłoroczny wskaźnik inflacji był rekordowo niski i wyniósł zaledwie 1,0 proc., był praktycznie najniższy od początku lat 70-tych. Jeśli do tego 1 pkt proc. inflacji dodamy spodziewane około 2 pkt. proc. w tym roku, to jest to za mało na waloryzację, a minister Kalata doskonale wie, iż celem waloryzacji nie jest zmiana systemu emerytalno-rentowego, tylko dostosowanie poziomu świadczeń do realnej wartości pieniądza. Przy tak niskiej inflacji skutki finansowe dla beneficjentów systemu byłyby tak niskie, że wręcz irytujące _ - powiedziała Gilowska. _ Skutki zmniejszenia klina podatkowego w 2007 roku szacowane są na 3,4 mld zł, a łącznie wyniosą 19-20 mld zł do końca 2008 roku. Wzrost wynagrodzeń z tego tytułu nie ma charakteru inflacjogennego _ - ocenia Zyta Gilowska.

d1blh18

_ Jeden punkt procentowy w podstawie wymiaru składek tworzących klin kosztuje prawie 3 mld zł. Skutki redukcji klina poczynając od 1 lipca 2007 roku szacujemy na 3,4 mld zł w tym roku. Natomiast skutki dla budżetu w 2008 roku łącznie zarówno skutki redukcji z 2007 roku plus następnej redukcji od początku 2008 roku należy szacować na 19-20 mld zł _- powiedziała Gilowska.

Według wicepremier nie oznacza to, że o tyle wzrosną wydatki budżetu państwa, ponieważ znaczna część zatrudnionych tworzy tzw. sferę budżetową, jest więc opłacana ze środków publicznych. Ponadto, w ujęciu dynamicznym nastąpi wzrost niektórych wpływów podatkowych.

_ Oszacowane skutki mają charakter statyczny. W ujęciu dynamicznym będą niższe, bo celem całej operacji jest wzmocnienie fundamentów rozwoju _ - dodała.

Zdaniem minister finansów przyspieszenie w zmniejszaniu klina podatkowego nie zadziała proinflacyjnie.

d1blh18

_ Przyspieszenie w zmniejszaniu klina podatkowego nie zadziała proinflacyjnie. Wzrost wynagrodzeń netto spowodowany poprzez obniżkę klina podatkowego działa bardzo słabo proinflacyjnie, ponieważ spowoduje pewne przesunięcie, a nie zwiększenie strumienia popytu. Na razie mamy do czynienia z wysokim tempem wzrostu wydajności, przewyższającym tempo wzrostu wynagrodzeń, stąd impulsu inflacyjnego tego typu być nie powinno _- powiedziała Gilowska.

Wicepremier uważa, że tempo wydajności pracy będzie przewyższało tempo wzrostu płac tak długo, jak długo będzie wysoki i bardzo wysoki wzrost gospodarczy.

_ Tempo wydajności pracy będzie przewyższało tempo wzrostu płac tak długo jak długo będziemy mieli do czynienia z wysokim i bardzo wysokim tempem wzrostu gospodarczego. Moim zdaniem mamy szansę na cykl 5-6 letni _ - powiedziała minister finansów.

d1blh18

Ministerstwo Finansów planuje obniżyć składkę rentową o 3 pkt proc. już od 1 lipca tego roku. Obniżka będzie dotyczyła części składki, którą obecnie płacą pracownicy, a która wynosi 6,5 pkt proc. Resort zapowiada także kolejny krok, czyli obniżkę od początku 2008 roku. Redukcja będzie dotyczyła obu części - pracowniczej i płaconej przez pracodawców. Łącznie obniżka ma wynieść 7 pkt proc., czyli składka spadnie do 6 proc. z 13 proc. obecnie.

Wcześniej Ministerstwo Finansów zapowiadało, że od początku 2008 r. składka rentowa zostanie obniżona z 13 do 10 proc., a od początku 2009 r. z 10 do 7 proc. _ Komisja Europejska powinna zrewidować w dół swoją prognozę deficytu sektora general government dla Polski w 2007 roku, skoro radykalnie zwiększyła szacunki wzrostu polskiego PKB. Polska będzie przekonywać KE do swoich argumentów przy przedłożeniu notyfikacji fiskalnej pod koniec marca, w której pokaże lepsze od spodziewanego wykonanie deficytu za ub.r. _ - poinformowała Zyta Gilowska.

_ Komisja Europejska zwiększając prognozę naszego wzrostu PKB powinna obniżyć swoje szacunki dotyczące poziomu deficytu sektora general government. Taki bieg zdarzeń podpowiada logika, ale zasady pracy i uzgadniania dokumentów w Brukseli są takie, że nie należy liczyć na szybszą niż w ciągu kilku miesięcy zmianę rekomendacji _ - powiedziała PAP Gilowska.

d1blh18

_ Mam nadzieję, że notyfikacja fiskalna, którą przygotujemy Komisji pod koniec marca br. - a poinformujemy w niej o wykonanym deficycie sektora general government w 2006 roku - przekona Komisję Europejską do naszych racji wyłożonych w programie konwergencji _ - dodała.

Rada Ecofin 27 lutego najprawdopodobniej wezwie Polskę do realizacji planu ograniczenia deficytu sektora już w tym roku do poziomu zbliżonego do 3 proc. PKB. Dotychczas Komisja Europejska odrzucała - jako zbyt optymistyczną - prognozę Ministerstwa Finansów, zgodnie z którą tegoroczny deficyt wyniesie 3,4 proc. PKB. Oficjalna prognoza KE to nadal 3,7 proc. PKB - choć Komisja w ubiegłym tygodniu zrewidowała swoją prognozę wzrostu gospodarczego Polski do 6 proc. PKB z 4,7 proc. szacowanego wcześniej.

Zdaniem wicepremier Gilowskiej przedstawienie notyfikacji fiskalnej będzie dobrą okazją do podjęcia kolejnej dyskusji z Komisją Europejską, bo pokaże znacznie lepsze od prognozowanego wykonanie deficytu sektora general government za 2006 rok.

d1blh18

_ Szacowaliśmy, że deficyt sektora w ub.r. wyniesie 3,9 proc. PKB i taką informację przekazaliśmy Komisji Europejskiej w grudniu ub.r. W tej chwili dysponujemy informacjami, które pozwalają przypuszczać, że będzie to wartość istotnie niższa _ - powiedziała PAP Gilowska.

_ Nie mamy jeszcze pełnych danych. Są pewne przesłanki do przypuszczenia, że łączny deficyt może wynieść około 3,5 proc. PKB. Nie możemy jednak operować precyzyjnymi informacjami, ponieważ trwa ustalanie tzw. zbiorczego deficytu sektora samorządowego, czyli zliczanie deficytów budżetów poszczególnych jednostek samorządu terytorialnego _- dodała Gilowska.

Jeśli Komisja uzna za realistyczną tegoroczną prognozę deficytu wówczas Polska będzie mogła ubiegać się o zdjęcie procedury nadmiernego deficytu. KE nałożyła ją na Polskę w 2004 roku.

d1blh18

Gilowska powiedziała, że Ministerstwo Finansów zamierza utrzymać swoje szacunki dotyczące tegorocznego deficytu mimo lepszych prognoz wzrostu gospodarczego.

_ Przedstawiliśmy w programie konwergencji prognozę deficytu sektora general government na poziomie 3,4 proc. PKB. w tym roku, jednocześnie zakładaliśmy wzrost PKB na poziomie 5,1 proc. Nie zakładaliśmy jednak szybszej obniżki klina podatkowego. Teraz nasza kalkulacja jest następująca: mimo lepszych prognoz wzrostu utrzymamy deficyt na poziomie 3,4 proc., bo zamierzamy już w połowie tego roku budżetowego wykonać pierwszy etap redukcji klina podatkowego _ - powiedziała wicepremier.

Dodała, że mimo szybszego wprowadzania w życie planów obniżki składki rentowej (co ma w tym i przyszłym roku łącznie kosztować blisko 19-20 mld zł) resort podtrzymuje swoje założenia spełniania fiskalnego kryterium konwergencji.

_ Ścieżka obniżania deficytu do poziomu kryterium konwergencji nie zmienia się. Nadal zakładamy, że w 2007 roku będzie to 3,4 proc. PKB, 3,2 proc. PKB w 2008, 2,8-2,9 proc. w 2009 roku. Ścieżka nie zmienia się mimo tego, że przyspieszyliśmy realizację programu obniżenia składki rentowej _ - powiedziała Gilowska.

_ Ministerstwo Finansów szacuje wzrost PKB w IV kwartale ub.r. na 6,6 proc. wobec 6,4-6,5 proc. prognozowanych wcześniej i ocenia, że wzrost gospodarczy w I kwartale tego roku może być wyższy przy sprzyjających warunkach atmosferycznych. W całym roku tempo wzrostu może przekroczyć 6 proc., choć oficjalna prognoza to nadal 5,4 proc. _ - ocenia Zyta Gilowska.

_ W IV kwartale tempo wyniosło 6,6 proc. Dynamika wzrostu w I kwartale uzależniona jest od tego jaka będzie pogoda. W tej chwili mamy zimę mroźną i od tego jak długo mrozy się utrzymają zależą wyniki produkcji budowlano-montażowej, które w styczniu były bardzo dobre _ - powiedziała Gilowska.

_ Nie jest wykluczone, że wzrost gospodarczy w I kwartale 2007 roku będzie wyższy niż w IV kwartale 2006 roku, ale jest to uzależnione od pogody na przełomie lutego i marca oraz w marcu _- dodała.

GUS podał w ubiegłym tygodniu, że produkcja przemysłowa w styczniu 2007 roku wzrosła o 15,6 proc. rok do roku, po wzroście o 5,9 proc. rdr w grudniu, a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosła o 0,4 proc. Produkcja przemysłowa wyrównana sezonowo wzrosła w I rdr o 15,5 proc., a mdm wzrosła o 2,7 proc.

Szacunek rynku wskazywał, że produkcja przemysłowa w styczniu, w ujęciu dwunastomiesięcznym, wzrosła o 11,9 proc., natomiast w porównaniu z grudniem spadła o 3,7 proc.

Zgodnie z danymi GUS produkcja budowlano-montażowa wzrosła w styczniu o 60,8 proc. w ujęciu rocznym.

Według wicepremier Gilowskiej niewykluczone, że tempo wzrostu gospodarczego w całym 2007 roku przekroczy 6 proc, jednak MF utrzymuje na razie swoją oficjalną prognozę na poziomie 5,4 proc.

_ Wiemy, że Komisja Europejska tegoroczne tempo wzrostu naszego PKB szacuje na 6 proc. Także znamy liczne przykłady instytucji, które szacują nasze tempo wzrostu jeszcze wyżej. Dla naszych prac planistycznych przewidujemy tempo 5,4 proc., choć wzrost gospodarczy w tym roku może przekroczyć 6 proc. Nie róbmy jednak loterii fantowej z prognozowania tempa wzrostu gospodarczego. To jest sprawa zbyt poważna _ - powiedziała Gilowska.

_ Rząd musi przyjmować założenia konserwatywne, ponieważ dochody budżetowe są prognozami, natomiast zaplanowane wydatki mają charakter dyrektywny. Innymi słowy, dochody mogą być inne, np. mniejsze, natomiast wydatki muszą być realizowane zgodnie z ustawą. Ta dwoistość planu finansowego państwa nakazuje rozwagę planistyczną i sprawia, że bardzo ostrożnie szacujemy wzrost gospodarczy na 5,4 proc. _ - dodała wicepremier.

Marek Chądzyński i Beata Jarząbek

d1blh18
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1blh18