Glapiński z RPP podtrzymuje, że pod koniec roku potrzebna podwyżka stóp proc.
05.07. Warszawa (PAP) - Adam Glapiński z Rady Polityki Pieniężnej ocenia, że czerwcowa projekcja inflacji i PKB Narodowego Banku Polskiego stanowi potwierdzenie jego...
05.07. Warszawa (PAP) - Adam Glapiński z Rady Polityki Pieniężnej ocenia, że czerwcowa projekcja inflacji i PKB Narodowego Banku Polskiego stanowi potwierdzenie jego dotychczasowego stanowiska, iż pod koniec tego roku potrzebny będzie sygnał w postaci podwyżki stóp procentowych, najlepiej o 50 pb, aby przeciwdziałać przyspieszającej po miesiącach letnich, dynamice inflacji. Następnie stopy procentowe powinny zostać ustabilizowane.
"Oba elementy z czerwcowej projekcji NBP - prognoza inflacji oraz wzrostu PKB wskazują na to, że moje dotychczasowe stanowisko nie ulega osłabieniu, a nawet wzmocnieniu" - powiedział w rozmowie z PAP Glapiński, komentując najnowszy dokument NBP.
W czerwcu Adam Glapiński w rozmowie z PAP wskazywał, że jeśli zrealizuje się scenariusz stopniowego wzrostu inflacji po miesiącach letnich, potrzebny będzie jednoznaczny sygnał w postaci podwyżki stóp procentowych o 50 pb pod koniec tego roku lub na przełomie 2010/2011, a następnie stabilizacja stóp procentowych na pewien czas.
Centralna ścieżka czerwcowej projekcji NBP zakłada inflację w 2010 r. na poziomie 2,5 proc., w 2011 na poziomie 2,7 proc. i 2,9 proc. w 2012. Zgodnie z projekcją, przy założeniu braku zmian stóp procentowych, od II do IV kwartału 2010 roku inflacja CPI będzie znajdować się nieznacznie poniżej celu inflacyjnego 2,5 proc. Od III kwartału 2011 inflacja wzrośnie powyżej celu, stabilizując się na poziomie ok. 2,9 proc. rdr w 2012 roku. Projekcja zakłada także wzrost PKB w 2010 r. o 3,2 proc, w 2011 o 4,6 proc. i 3,7 proc. w 2012.
"Skłania mnie to do podtrzymania tego, co mówiłem wcześniej, że zbliża się czas, kiedy RPP będzie musiała poważnie się nad tym zastanowić (nad przyspieszeniem inflacji - PAP). Wysłać rynkom sygnał. Zakładamy, że w 2011 roku trend wzrostowy inflacji będzie już widoczny. Dlatego, kiedy inflacja zacznie przyspieszać po wakacjach, na jesieni, trzeba będzie pomyśleć o wcześniejszym przeciwdziałaniu" - dodał.
Istotnym czynnikiem ryzyka, w opinii Glapińskiego, jest obecnie kurs złotego oraz brak kroków po stronie rządu, zmierzających do konsolidacji finansów publicznych.
"Kurs złotego jest w obecnych warunkach nieprzewidywalny, jego kształtowanie się nie zależy od czynników wewnętrznych, ale od sytuacji zewnętrznej. Wzrosło prawdopodobieństwo, że będzie się utrzymywał na niskich poziomach. Nie można liczyć na szybki powrót do trwałej ścieżki aprecjacyjnej" - powiedział Glapiński.
"Dodatkowo ważnym, jeśli nie najważniejszym elementem, który trzeba brać pod uwagę to fakt, że rząd nie podejmie żadnych reform w sferze finansów publicznych do wyborów parlamentarnych. To jest już pewne, że nie będzie żadnych działań mających na celu konsolidację finansów publicznych" - dodał.
Jacek Barszczewski (PAP)
jba/ asa/