Głodni sukcesu

Tysiące nowych pomysłów co miesiąc? To potrafią tylko młodzi polscy przedsiębiorcy. Wiedzą, że grają o wysoką stawkę. Ci z największymi ambicjami walczą o międzynarodową karierę i światowe rynki.

Głodni sukcesu
Źródło zdjęć: © sukcesmagazyn.pl | sukcesmagazyn.pl

23.10.2014 | aktual.: 17.12.2014 10:12

Ponad miliard ludzi na świecie cierpi z powodu braku wody pitnej. Największym problemem jest jej zanieczyszczenie. Choć świat dysponuje technologią pozwalającą oczyszczać wodę, to brakuje modeli biznesowych pozwalających ją wykorzystać. Czwórka studentów z Warszawy (Bio Rangers) opracowała rozwiązanie, które ma przynosić korzyść zarówno lokalnej ludności, jak i biznesowi. Pomysł nazwany Water Hub bazuje na kiosku, w którym znajdują się zasilane energią słoneczną filtry oczyszczające wodę z drobnoustrojów. Kiosk jest interaktywny - ma łącze internetowe, stację ładowania telefonów, lodówki do przechowywania leków czy ekrany LED. Ekrany mogą być wykorzystane zarówno do przeprowadzania kampanii edukacyjnych, jak i wyświetlania reklam firm, które np. te kioski sponsorują. Pomysł polskich studentów zakwalifikował się do finału konkursu G20 Global Business Challenge (podczas szczytu państw G20 Polacy zmierzą się z drużynami z USA, Kanady, Wielkiej Brytanii i Australii).

Woda na młyn

Ze światową konkurencją ściga się też spółka Phenicoptere. Ich pomysł na biznes również ma sporo wspólnego z wodą. Firma stworzyła rewolucyjną ściereczkę, dzięki której do demakijażu potrzebna będzie tylko woda. Tak powstał produkt o nazwie Glov Hydro Demaquillage. Ściereczkę można już kupić w polskich perfumeriach. Ale Glov dostępny jest też w 17 krajach, m.in. w Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Rosji, Luksemburgu czy Szwecji. Wkrótce trafi również na półki 300 francuskich perfumerii Monoprix. Firma Phenicoptere ma apetyt na znacznie więcej. Często uczestniczy w targach i misjach handlowych, podczas których stara się pozyskiwać nowych partnerów do współpracy.

Koci spryt

NapoleonCat to pierwsza polska aplikacja służąca do zarządzania komunikacją marketingową w najpopularniejszych serwisach społecznościowych. Za jej pomocą można publikować i moderować dyskusje z fanami na Facebooku, Google+, Twitterze. Aplikacja pozwala też śledzić konkurencję oraz porównywać z nią swoje wyniki. Dzięki temu łatwiej zarządzać kampanią i rozliczyć jej efektywność. Aplikacja stale analizuje dane pochodzące z ponad 100 tys. stron. Do ich przechowywania potrzebuje Google Cloud. A korzystanie z niej kosztuje. I tutaj spore zaskoczenie - amerykańskiemu gigantowi pomysł znad Wisły tak się spodobał, że postanowił go dofinansować i przekazał 20 tys. dol., które firma może przeznaczyć na sfinansowanie chmury. Dzięki temu projekt w dalszym ciągu może się rozwijać. Z usług NapoleonCat korzystają już duże znane firmy, m.in. LPP, Mobile Vikings czy Wirtualna Polska, ale też klienci np. z Ameryki Łacińskiej.

Własne warzenie

„Piwne imperium" to planszowa gra ekonomiczno-strategiczna. Gracze wcielają się w zarządców browarów i walczą o dominującą pozycję na rynku. Każdy zawodnik musi zadbać o produkcję najwyższej jakości na każdym jej etapie - od upraw przez warzenie, fermentowanie, butelkowanie i leżakowanie piwa. Przyda się tu też wiedza z zakresu finansów i marketingu. Gracze pokochali grę, jeszcze zanim pojawiła się na rynku. Pieniądze na wydanie „Piwnego imperium" twórcy zebrali za pośrednictwem portalu Wspieram.to. Poprosili o 5,2 tys. zł, dostali pięć razy tyle. Nakład gry sprzedał się błyskawicznie, planszówka została też przetłumaczona na angielski i niemiecki.

Na podbój miast

Starbroker, czyli serwis wynajmu i sprzedaży nieruchomości, wystartował na początku roku w Warszawie. Po kilku miesiącach pojawił się też we Wrocławiu i Krakowie. Dzięki platformie właściciel nieruchomości może łatwo wybrać agencję, która przedstawi mu najkorzystniejszą ofertę. Pośrednicy z kolei nie muszą tracić czasu na zabieganie o nowe oferty, bo online uzyskują dostęp do całej palety ogłoszeń. Starbroker weryfikuje też wiarygodność ogłoszeń i agencji. Serwis dynamicznie się rozwija, w ciągu trzech miesięcy skontaktował ponad 2,5 tys. właścicieli nieruchomości z pośrednikami. Do końca roku ma być dostępny w ośmiu polskich miastach. Jego twórcy zapowiadają też ekspansję zagraniczną.

Być jak Karl Lagerfeld

Demish.com. Tutaj użytkownik może zamówić ubrania, które zaprojektuje wspólnie z polskimi projektantami. Ci ostatni stworzyli szablony, spośród których można wybrać fason, kolor, wzór tkaniny, dodatki. Ubranie na pewno będzie we właściwym rozmiarze, bo klient na etapie projektowania wprowadza wymiary swojego ciała. Kiedy całość jest już gotowa, wystarczy wybrać sposób płatności i dostawy. Krawiec uszyje ubranie według indywidualnego projektu. Szablony udostępniają swoim klientom m.in. pracownie Lesswear.pl, Orska.pl czy Blueeyepop.com. Twórcy start-upu na zdjęciu powyżej.

Polacy nie gęsi

Oto dla odmiany projekt, który na pewno nie sprawdzi się poza granicami Polski. Jednak jego prostota i użyteczność sprawiają, że może się na dobre u nas zadomowić. A dokładniej - w naszych smartfonach. Ale od początku: Wojciech Broniarek na co dzień pracuje jako tłumacz przysięgły języka angielskiego. Kilka lat temu napisał słownik synonimów „Gdy ci słowa zabraknie". Książka sprzedała się błyskawicznie, zdobyła też uznanie językoznawców. Autor postanowił udostępnić swoje dzieło w internecie i za pośrednictwem płatnej aplikacji. Tak powstał serwis Synonimy.pl. Bardzo szybko zajął pierwsze miejsce w wyszukiwarkach i zyskał grono wiernych użytkowników, którzy miesięcznie szukają tam słów nawet 3,7 mln razy. Co ciekawe, hasła, które wpisują najczęściej, to „cel", „działanie" i „rozwój".

Źródło artykułu:Magazyn Sukces
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)