Trwa ładowanie...

Godzą się na wyzysk i molestowanie. Boją się zwolnienia

"Szef mnie wyzyskuje, ale ja muszę to znosić, bo przecież nie znajdę innej pracy" - pisze internauta. Inspektorzy twierdzą, że najczęściej wyzyskiwani są zatrudnieni w sklepach i supermarketach

Godzą się na wyzysk i molestowanie. Boją się zwolnienia
d1lcj7e
d1lcj7e

Wydział Nauk Humanistycznych SGGW i Mazowieckie Centrum Profilaktyki Uzależnień przeprowadziło badania. O atmosferę w pracy zapytano pracowników samorządowych i tych z firm prywatnych. Okazało się, że 46 proc. pytanych często spotyka się ze złym traktowaniem i wulgarnymi odzywkami szefa, 41 proc. jest to w stanie znosić by zachować posadę. Z kolei mobbing w swojej firmie dostrzega 36 proc. pracowników – te wyniki badań przytacza na swoich łamach „Rzeczpospolita”.

Jak podkreśla prof. Mariusz Jędrzejko z SGGW, to strach przed stratą pracy powoduje, iż pracownicy nie reagują na łamanie zasad moralnych.
"Część kobiet zgadza się np. na molestowanie seksualne" – mówi profesor.

Przymykanie oka na złe traktowanie to nie jedyne wyrzeczenie, które są gotowi ponieść pracownicy. Co trzeci poświęca codziennie na dojazd do pracy ponad dwie godziny, co piąty - ponad trzy. 62 proc. zgodziłoby się jeździć jeszcze o 20 km dalej, gdyby od tego zależało zachowanie zatrudnienia.

Z kolei portal kariery Monster Worldwide podaje, że aż 83% pracowników w Europie było ofiarami mobbingu. Niewiele z nich zgłasza się po pomoc.

d1lcj7e

- Dla wielu osób stresogenna atmosfera w pracy należy do normalnego stanu rzeczy. To bardzo niebezpieczny sposób myślenia, bo przeciągająca się sytuacja narastającego konfliktu negatywnie wpływa na pracowników, może zagrozić ich zdrowiu, skutkuje depresją, samobójstwami – mówi dr Tomasz Racławek, psycholog społeczny.

Spełniają wszystkie życzenia szefa

Kto jest najczęściej wyzyskiwany w pracy? Inspektorzy pracy potwierdzają, że najczęściej wyzyskiwani są pracujący w handlu. Szefowie najczęściej łamią przepisy dotyczące czasu pracy, nie płacą terminowo oraz nie zawierają z podwładnymi umów o pracę, gdy jest to uzasadnione. Z relacji internautów wynika, że pracodawcy dopuszczają się ogromnych nadużyć. O swoich problemach piszą na forach - zależy im na anonimowości, o sądzie pracy nie chcą nawet słyszeć. Wolą być nękani niż bezrobotni.

„Pracuję w sklepie osiedlowym. Sklep przejął nowy właściciel, który ma jednego pracownika – mnie. Szef mówił w ubiegłym miesiącu, że zatrudni jeszcze 3 osoby, bo jest dużo pracy. Ale jak dotąd nie zatrudnił. Teraz robię wszystko, szef przywozi rano towar, to muszę go wnieść (pół biedy, gdy towar przywiezie dostawca, wtedy zawsze jest ktoś, kto pomaga). Noszę więc godzinę, a czasem dwie, potem sprzedaję. Przy drugiej kasie staje szef lub jego żona. Sklep trzeba też uporządkować, umyć podłogę, pometkować towar. Pracuję od 5 do 17 -18, również w sobotę, w niedzielę przychodzę na 10, a wychodzę około 15, bo po tej godzinie zastępuje mnie szef i jego żona. Jestem skrajnie zmęczona, ledwo trzymam się na nogach. Zarabiam 1,2 tys. zł, w ubiegłym tygodniu szef dał mi do ręki premię – 600 zł – pisze na forum Praca.wp.pl Jovita, dodaje, że jest z Trójmiasta.

„Szef mnie wykorzystuje, bo byłem w więzieniu”

„Jestem wyzyskiwany, od stycznia muszę przenosić towary w magazynie supermarketu, nie mam wózka widłowego, ani innej pomocy. Wcześniej pracowałem jako sprzątacz w tym właśnie supermarkecie, a teraz noszę kartony z warzywami, mrożonkami, napojami. Szef powiedział, że jak mi się nie podoba, to droga wolna. Wiem, że nie dostanę innej pracy, bo siedziałem w więzieniu, a szef o tym wie, zwyczajnie mnie wykorzystuje - pisze Demonik 98, z Warszawy.

d1lcj7e

„Szef każe mi pracować tak długo aż wszystko zrobię, gdy mówię, że ma płacić za nadgodziny, stwierdza, że jestem powolna. A powolnym nie będzie dodatkowo płacić. Mieszkam w małym miasteczku pod Suwałkami, tu nie znajdę innej pracy. Dlatego pracuję dalej, szef przychodzi do pracy o godzinie 9 i wychodzi o 11, potem wpada o 18. Ja pracuję od świtu do 21-22, za 800 zł, nie mam umowy o pracę, pieniądze dostaję do ręki ” – pisze na forum Gosiula.

Syndrom ofiary

Inspektorzy apelują, żeby zgłaszać nieprawidłowości nie tylko anonimowo.
- Pracownicy powinni zerwać z „syndromem ofiary”. Jeśli raz szef cię wykorzysta, zrobi to drugi raz. Pracujesz za grosze miesiąc, to dlaczego nie drugi, trzeci, dlaczego nie pół roku!? Z pracodawcą trzeba ustalić na samym początku konkretne zasady, musi być umowa o pracę, podpisana przez dwie strony, szef musi płacić co miesiąc. Tu nie ma odroczenia czy przymykania oka - mówi Jolanta Pogórska, psycholog, doradca personalny.

Co może zrobić prześladowany w pracy?

- Szukać pomocy w stowarzyszeniach antymobbingowych, które działają na terenie całej Polski, a informacje na ten temat można znaleźć w Internecie – radzi Anna Dziemian, specjalistka psychologii klinicznej, psychoterapeutka. - Gdy szef nęka słownie, pytaj go o konkrety. Gdy Ci mówi, że jesteś beznadziejnym pracownikiem, to zapytaj, jakie elementy twojej pracy o tym świadczą, które konkretnie i kiedy zostały wykonane niepoprawnie. Dowiedz się również, czy są zadania, które wykonujesz dobrze. Dopytuj o to tak długo, dopóki szef Ci nie udzieli bardzo jasnych informacji zwrotnych. Nie daj się wpędzić w poczucie bezwartościowości.

d1lcj7e

Jednak coraz częstsze przypadki potwierdzają, że pracownicy dochodzący swoich praw, zachowujący się w sposób asertywny, po prostu tracą pracę, bo wymykają się spod kontroli mobbera. Wiele takich zwolnień odbywa się np. przez sms-a.

– Zwalnianie pracowników, którzy stają w swojej obronie to bardzo częste zjawisko, mieliśmy wiele takich przypadków – opowiada Mariola Żarnoch ze Stowarzyszenia OSA. – W takiej sytuacji mogą oni wejść na drogę sądową. Pojęcie mobbingu jest jednak definiowane jedynie w Kodeksie pracy, zatem ci, zatrudnieni na podstawie umów cywilno-prawnych mogą odwołać się jedynie z Kodeksu Cywilnego z artykułu 23, 24 lub 448. Zawsze dobrze skontaktować się ze stowarzyszeniem ze swojego regionu. Tam pracownik będzie miał możliwość porozmawiania z prawnikiem, powie jak dochodzić swoich praw – puentuje Żarnoch.

Krzysztof Winnicki/ak

d1lcj7e
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1lcj7e