Przegrali walkę z żywiołem. Tu "jest gorzej niż w 1997 r."
W okolicach Czechowic-Dziedzic sytuacja jest dramatyczna. Do niektórych obszarów nie da się dojechać przez zalane drogi. To efekt ulew i powodzi przelewających się przez południową Polskę.
15.09.2024 12:52
Jak podaje portal beskidzka24.pl wiele miejsc w gminie Czechowice-Dziedzice i w przyległych obszarach bardzo silnie ucierpiało w starciu z żywiołem.
– Niestety, pomimo całonocnej akcji ratowniczej i wielkiego zaangażowania wszystkich służb i władz samorządowych, przegraliśmy walkę z żywiołem. Jest gorzej, niż w 1997 roku – powiedział w rozmowie z lokalnym portalem Bartłomiej Fajfer, członek Zarządu Powiatu Bielskiego, mieszkaniec Czechowic-Dziedzic.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czechowice-Dziedzice znalazły się pod wodą
Trudna sytuacja dotyczy także innych części powiatu bielskiego. – Nie wszędzie da się dojechać w związku z zalanymi drogami – poinformowała w rozmowie z beskidzka24.pl Magdalena Fritz, rzecznik Starostwa Powiatowego w Bielsku-Białej.
– Siła żywiołu jest o wiele większa, aniżeli w poprzednich latach. Spadało nawet do 200 mm deszczu, a to przecież historyczny opad. Zostało zrobione chyba wszystko, by się do tego przygotować. (...) Wszyscy się przygotowali na tak dramatyczny opad, ale jeśli jest tak silny i o takiej skali, to i tak jesteśmy w dużej mierze bezradni – podsumował w rozmowie z portalem Bartłomiej Fajfer.
Ewakuacja domu dziecka
W nocy z soboty na niedzielę strażacy wypompowywali wodę z terenu oczyszczalni ścieków w Czechowicach-Dziedzicach i zalanego domu dziecka w Czechowice-Dziedzice, skąd ewakuowano 14 podopiecznych. Przeprowadzono też ewakuację mieszkańców w Międzyrzeczu Dolnym i ul. Granicznej w Dankowicach.
Rzecznik bielskich strażaków podała, że w Czechowicach-Dziedzicach rzeka Iłownica przelała się przez wał. W tym rejonie mierzyła ona 634 cm, czyli o 214 cm więcej niż wynosi stan alarmowy. Ewakuowano 31 mieszkańców. Władze gminy podstawiły autobusy.