GPW bez obrotu ale za to do 17.35
Przed otwarciem dzisiejszej sesji klimat nazwałbym neutralnym z lekką odchyłką w stronę delikatnie sprzyjającego. Biorąc pod uwagę powyższe oraz przebieg notowań w ostatnich dniach należało więc oczekiwać płaskiej, bezobrotowej sesji, podczas której większość uczestników rynku znajdowała się będzie duchem już w noworocznym weekendzie.
30.12.2011 18:26
Przed otwarciem dzisiejszej sesji klimat nazwałbym neutralnym z lekką odchyłką w stronę delikatnie sprzyjającego. Biorąc pod uwagę powyższe oraz przebieg notowań w ostatnich dniach należało więc oczekiwać płaskiej, bezobrotowej sesji, podczas której większość uczestników rynku znajdowała się będzie duchem już w noworocznym weekendzie.
Pomimo niewygórowanych oczekiwań początek sesji rozczarował – WIG20 przebywał po zielonej stronie rynku tylko kilka minut i zmęczony tym wysiłkiem szybko obsunął się do strefy wartości ujemnych nie zważając na w większości pozytywne zachowanie innych rynków europejskich. Kolejne godziny to nużący handel przy ograniczonej zmienności, selektywnie przerywany wzrostowymi manewrami na nielicznych walorach, nie pozostającymi zapewne bez związku z wyceną aktywów na koniec roku. W tej fazie sesji głównym hamulcowym WIG20 były walory Pekao SA. Ostatnie dwie godziny przebiegały w rytm handlu w USA, tym bardziej, że główne parkiety europejskie już odpoczywały. Im bliżej końca sesji, tym było gorzej, co może odzwierciedlać obawy inwestorów co do początku roku. WIG20 zakończył sesję na poziomie 2144.48 pkt., a więc stracił 0.84%, a w skali roku 21.80%. Obroty tradycyjnie już były śmieszne, ponieważ na całym rynku osiągnęły wartość 0.5 mld zł. Szerokość rynku nie potwierdza kiepskiego nastroju – wzrosły kursy 200 spółek
wobec spadku 145.
Większość walorów z indeksu blue chipów straciło dzisiaj na wartości. Pod tym względem niechlubnym liderem były akcje BRE (-2.54%), ponad 2% przeceniły się także papiery Handlowego i PKO BP. Na słabej sesji pozytywnie zaprezentowały się Kernel, PKN Orlen, Taurona i TVN, ponieważ zdołały zakończyć dzień na plusie. Handel na szerokim rynku nie odbiegał specjalnie od tego co działo się na rynku największych spółek. Indeksy mWIG40 i sWIG80 zgodnie poniosły tylko symboliczne straty znowu bijąc pod tym względem WIG20. Niekwestionowaną gwiazdą w tym segmencie GPW były dzisiaj akcje spółki Fota, które zyskały na wartości 35.88%, przy całkiem sporych obrotach. Wartość obrotów akcjami pozostałych spółek, których kursy wzrosły ponad 10%, niestety nie pozwala traktować tych zwyżek poważnie.
Słaba sesja zakończyła bardzo nieudany rok dla GPW. Biorąc pod uwagę przebieg ostatnich siedmiu sesji analiza techniczna WIG20 sprowadzałaby się do analizy mikroruchów wykresu, ponieważ kolejne zamknięcia mieściły się w wąskim kanale trzydziestopunktowej zmienności. Wartość obrotów w tym czasie była śmieszna, tak więc postawienie jakiejkolwiek krótkoterminowej prognozy na podstawie zachowania WIG20 w ostatnim tygodniu jest loterią. W trochę dłuższej perspektywie wygląda to zdecydowanie czytelniej – inicjatywę nadal posiadają niedźwiedzie i na razie nie ma przesłanek aby oczekiwać raptownego, pozytywnego zwrotu akcji w styczniu. Dając się ponieść trochę już zabawowemu nastrojowi przed Sylwestrem, zaryzykuję wzięcie udziału w loterii i obstawię jednak próbę wzrostu WIG20 na pierwszych sesjach nowego roku, trochę na zasadzie przekory, bo rynek tak manifestacyjnie demonstruje niechęć do kupowania, że aż jest to podejrzane. Przy okazji sprawdziłem, czy istnieje statystyczna zależność kierunku rynku w pierwszym
tygodniu roku z przebiegiem notowań w kolejnych tygodniach i niestety historyczne zachowanie WIG20 nie potwierdza takiej zależności.
Tak więc pozostaje nam jeszcze astrologia finansowa i horoskop chiński. Odbiegając trochę od doraźnej sytuacji, muszę stwierdzić, że w końcówce sesji, na opustoszałym parkiecie, trudno było oprzeć się gorzko-ironicznej refleksji, iż rok, w którym główny indeks obniżył swoją wartość o niemal 22%, kursy bardzo wielu spółek zostały wręcz zdewastowane, a obroty na szerokim rynku coraz częściej bywają śladowe, GPW rekompensuje sobie przodownictwem w konkurencji najdłuższej, ostatniej sesji giełdowej roku. Życząc wszystkim inwestorom i generalnie wszystkim czytającym ten komentarz dużo zdrowia, radości i sukcesów w nadchodzącym roku, życzyłbym także GPW i sobie, aby w 2012 r. mogła się pochwalić dokonaniami trochę bardziej poważnymi, niż to, o którym mowa wyżej. To życzenie można także skierować do polityków, którzy dobrą kondycją polskiego rynku kapitałowego interesują się głównie wtedy, kiedy trzeba uplasować na rynku dużą ofertę pierwotną.
Autor komentarza
Sławomir Koźlarek
makler DM BZ WBK S.A.