Grad: nie było afery stoczniowej

Dokumenty, które resort skarbu przestawił w ostatnich dniach opinii publicznej, komentatorom, mediom i posłom w sprawie sprzedaży majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie pokazują, że nie było afery stoczniowej - powiedział w Sejmie minister skarbu Aleksander Grad.

Minister skarbu Aleksander Grad
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell

Na wniosek klubu PiS szef resortu skarbu przedstawia informację w sprawie sprzedaży majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie.

- Prawdą jest, że mi osobiście, całemu rządowi i panu premierowi zależało na tym, aby dla polskich stoczni, a tak naprawdę dla aktywów postoczniowych znaleźć inwestora, który publicznie deklarowałby, że chce budować tam statki. To był nasz cel, do którego wszyscy zmierzaliśmy; bardzo aktywnie i intensywnie nad tym pracowaliśmy, aby taki inwestor się znalazł - podkreślił szef resortu skarbu.

Minister skarbu zapewnił, że na kontach bankowych stoczni Gdynia i Szczecin znajduje się wpłacone przez fundusz Stichting Particulier Fonds Greenrights wadium w wysokości ponad 36 mln zł.

- Rozpuszczacie państwo (opozycja) plotki od dłuższego czasu, że wadium zostało zwrócone (inwestorowi). Wadium zgodnie z procedurą, w sposób prawidłowy zostało wpłacone przez fundusz. Do tej pory leży ono na rachunkach bankowych stoczni Gdynia i Szczecin - ponad 36 mln zł - podkreślił szef resortu skarbu. Dodał, że dysponuje oświadczeniem od zarządcy kompensacji, które to potwierdza.

- Fundusz Stichting Particulier Fonds Greenrights reprezentował prywatne fundusze inwestycyjne z krajów Zatoki Perskiej - powiedział minister skarbu Aleksander Grad. - Zabiegaliśmy o inwestora, ale nie mieliśmy ani mechanizmu, ani sposobu, aby go faworyzować - mówił.

Szef resortu skarbu, odpowiadając na pytanie posłów PiS-u o to, czy rzeczywiście istniał katarski inwestor, odparł: "tak, istniał".

Przypomniał, że od początku października na stronach internetowych resortu skarbu jest zamieszczone kalendarium spotkań z osobami, które reprezentowały inwestorów, w okresie od 9 września 2008 roku do 7 września 2009 roku. Zaznaczył jednocześnie, że w "normalnych" warunkach nie powinno ujawniać się takich informacji. Grad dodał, że kalendarium wyraźnie pokazuje, iż Greenrights reprezentował prywatne fundusze inwestycyjne z krajów Zatoki Perskiej.

Główne części majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie wylicytował w maju katarski Fundusz Stichting Particulier Fonds Greenrights; jednak pieniędzy za nie nie wpłacił. - Opinia publiczna uważała, że mamy do czynienia z jednym przetargiem na stocznię Gdynia i z jednym przetargiem na Szczecin, a mieliśmy 37 przetargów na każdą część stoczni Gdynia oraz 18 przetargów na aktywa stoczni Szczecin - poinformował minister skarbu.

- Nieodpowiednio przekazywaliśmy informację, jak przebiegał ten przetarg - przyznał Grad. Stąd - jak się wyraził - wynika "nieporozumienie i pewna nieudolność superszpiegów (CBA - PAP)".

- Skoro mamy 37 przetargów, to są przetargi, na których jest pięciu chętnych kandydatów i są przetargi, na których jest tylko jeden albo w ogóle. W tych kluczowych aktywach związanych z produkcją stoczniową, w przypadku Gdyni był tylko jeden inwestor - Greenrights - podkreślił szef resortu skarbu.

PiS zarzucał ministerstwu skarbu faworyzowanie w trakcie przetargu na aktywa stoczni w Gdyni i Szczecinie katarskiego Funduszu Stichting Particulier Fonds Greenrights, który wylicytował w maju główne części majątku stoczni; jednak pieniędzy - poza wadium - za nie nie wpłacił.

- W jaki sposób w licytacji elektronicznej można kogoś faworyzować? - pytał Grad. Dodał, że termin wpłaty wadium był wyznaczony na 30 kwietnia. - Na wniosek tego inwestora przedłużyliśmy wpłatę wadium do 8 maja informując wszystkich zainteresowanych. Co więcej, byli tacy inwestorzy na inne aktywa, którzy w tym czasie wpłacili wadium i wygrali - zaznaczył Grad.

Minister Grad powiedział, że w ciągu roku jego resort nie otrzymał od CBA żadnych informacji w sprawie ochrony przetargów na majątek stoczni w Gdyni i Szczecinie.

- Od pozostałych służb w ciągu roku dostałem 22 informacje, które były bardzo pożyteczne w tym procesie (sprzedaży majątku stoczni ). Od CBA nic nie otrzymałem. Uważam, że sposób działania tej osłony wokół tego procesu jest co najmniej dziwny - podkreślił szef resortu skarbu.

Ocenił, że publiczne wypowiedzi byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego o tym, że nikt z rządu nie występował do CBA o nadzór nad sprzedażą majątku stoczni są "ewidentnym kłamstwem".

Minister powiedział, że oczekiwał "wyprzedzającej informacji" od CBA w przypadku, gdyby "coś złego" działo się procesie sprzedaży majątku stoczni. Podkreślił, że zwracał się o to na piśmie do CBA. Jednak w maju, kiedy odbywały się przetargi na majątek stoczni, żadnych informacji nie otrzymał - dodał Grad.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Gdzie wyrzucić opakowanie po mięsie? Niektórzy robią to źle
Gdzie wyrzucić opakowanie po mięsie? Niektórzy robią to źle
Co zrobić z pieniędzmi na wypadek wojny? Oto złote rady eksperta
Co zrobić z pieniędzmi na wypadek wojny? Oto złote rady eksperta
Popularna przyprawa może być groźna dla zdrowia. UE potwierdza
Popularna przyprawa może być groźna dla zdrowia. UE potwierdza
Nie każdy senior o tym wie. To umożliwia legitymacja emeryta
Nie każdy senior o tym wie. To umożliwia legitymacja emeryta
Ile trzeba zarabiać na 5 tys. zł emerytury? Mamy wyliczenia
Ile trzeba zarabiać na 5 tys. zł emerytury? Mamy wyliczenia
Szukają Polaków do pracy. W przeliczeniu płacą 4 tys. zł tygodniowo
Szukają Polaków do pracy. W przeliczeniu płacą 4 tys. zł tygodniowo
Praca do 70 roku życia. Duża zmiana w tej grupie zawodowej
Praca do 70 roku życia. Duża zmiana w tej grupie zawodowej
Dwa przelewy od ZUS w październiku. Oto szczegóły
Dwa przelewy od ZUS w październiku. Oto szczegóły
Od środy zakupy będą droższe. Wchodzi w życie nowa opłata
Od środy zakupy będą droższe. Wchodzi w życie nowa opłata
Gwiazdor nie chce zostawić dzieciom swojej fortuny. Oto dlaczego
Gwiazdor nie chce zostawić dzieciom swojej fortuny. Oto dlaczego
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup