Grecja czeka na zatwierdzenie kolejnej pomocy przez strefę euro

Dzięki porozumieniu rządzącej w Atenach koalicji w sprawie dalszych oszczędności grecki minister finansów Ewangelos Wenizelos jedzie do Brukseli z nadzieją, że w czwartek wieczorem strefa euro zatwierdzi kolejny pakiet pomocy w wys. 130 mld euro.

09.02.2012 | aktual.: 09.02.2012 16:33

Po kolejnej wielogodzinnej rundzie wewnątrzkoalicyjnych negocjacji, w czwartek po południu przywódcy trzech partii politycznych ostatecznie porozumieli się w sprawie programu dalszych cięć i reform, rozwiązując ostatnią kontrowersyjną kwestię obniżenia emerytur. Resztę bolesnych dla społeczeństwa reform, które mają uzdrowić finanse publiczne oraz ożywić gospodarkę dzięki obniżeniu kosztów siły roboczej oraz deregulacji, uzgodniono już wcześniej.

W reakcji na doniesienia z Aten szef Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghi wyraził przekonanie, że wszystkie elementy układanki złożą się w jedną całość - mając na myśli negocjacje w łonie greckiej koalicji, rozmowy z bankami w sprawie umorzenia greckiego długu o połowę oraz rozmowy Aten z partnerami w UE.

Przed odlotem do Brukseli Wenizelos wyraził nadzieję, że ministrowie finansów strefy euro, którzy zbierają się wieczorem i mają dyskutować o Grecji, "podejmą pozytywną decyzję".

W ramach drugiego pakietu Grecja ma otrzymać 130 mld euro od eurolandu i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, z czego 30 mld to gwarancje dla inwestorów, zachęcające ich do wymiany obligacji greckich na papiery o połowę niższej wartości. W zamian kraj zobowiązał się do przyjęcia daleko idących oszczędności. Pakiet jest niezbędny do sfinansowania wykupu greckich obligacji wartości ok. 14,4 mld euro, które staną się wymagalne 20 marca.

Strefa euro z rosnącym zniecierpliwieniem śledziła partyjne dyskusje w Atenach, a niechęć Greków do wdrażania kolejnych, wymaganych przez UE i MFW cięć i oszczędności skłoniła nawet niektórych zachodnich polityków do szczerych dywagacji o opuszczeniu przez Grecję strefy euro. Stanowisko greckich partii jest o tyle zrozumiałe, że w marcu albo kwietniu odbędą się w kraju przyspieszone wybory parlamentarne, a kolejne drastyczne kroki wymagane przez UE i MFW odstręczają od nich wyborców.

Według prasowych przecieków, płace w sektorze prywatnym mają zostać zamrożone dopóty, dopóki stopa bezrobocia, wynosząca obecnie 19 proc., nie spadnie do 10 proc. Płaca minimalna ma zostać zredukowana o 22 proc., do 590 euro miesięcznie; w przypadku ludzi w wieku poniżej 25 lat redukcja ta będzie jeszcze bardziej drastyczna.

Przewidziano też obcięcie o 15 proc. emerytur wypłacanych przez fundusze emerytalne banków, towarzystwa telefonicznego i przedsiębiorstwa energetycznego. Nie ujawniono na razie, na czym polega porozumienie w tej kwestii. Rzeczniczka premiera powiedziała jedynie, że umożliwi ono "alternatywne cięcia" wobec tych, które odrzucano jeszcze w czwartek rano.

Rząd potwierdził zamiar zmniejszenia zatrudnienia w sektorze publicznym o 150 tys. osób do 2015 roku.

Cięcia będą bolesne dla społeczeństwa żyjącego od pięciu lat w warunkach recesji. Dlatego przedstawiciele centrali związkowej ADEDY, zrzeszającej pracowników sektora publicznego, poinformowali, że w piątek, sobotę i niedzielę odbędą się wiece protestacyjne przed siedzibą parlamentu w Atenach. Inne związki zawodowe wezwały do dwudniowego strajku generalnego - w piątek i w sobotę.

Agencja prasowa Ana podała, że program reform ma być przedstawiony w piątek w greckim parlamencie, a głosowanie nad jego zatwierdzeniem jest zaplanowane na niedzielę.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)