Groźba zwolnionych pracowników: wysadzimy fabrykę

Zagrożeni zwolnieniami pracownicy podparyskiej fabryki firmy Nortel, produkującej urządzenia telekomunikacyjne, wycofali wysuniętą wcześniej groźbę wysadzenia w powietrze tego zakładu - poinformowało radio France Info. Doszło do tego po tym, jak dyrekcja zakładu zgodziła się podjąć z nimi rozmowy.

W następstwie likwidacji zakładu Nortel w Chateaufort na zachód od Paryża planowane jest zwolnienie 480 osób. Jak podał dziennik "Le Parisien", pracownicy umieścili tam we wtorek butle z gazem. Grozili wysadzeniem fabryki, jeśli ich żądania - "godziwe odszkodowania za zwolnienia" - nie zostaną spełnione. Już od ponad tygodnia w fabryce trwał strajk, jednak, zdaniem związkowców, szefowie przedsiębiorstwa nie kwapią się do rozmów z załogą.

W środę przed południem pracownicy wycofali jednak - w rzeczywistości puste, według gazety - butle z gazem sprzed fabryki w Chateaufort, gdyż dyrekcja firmy obiecała im negocjacje w sprawie odpraw. Minister pracy Xavier Darcos zapewnił wcześniej protestujących, że rząd "znajdzie rozwiązanie, które nie będzie wymagało odwoływania się do ekstremalnej przemocy".

Kanadyjska firma Nortel była kiedyś jednym z największych północnoamerykańskich producentów sprzętu telekomunikacyjnego, jednak w styczniu poprosiła o ochronę przed bankructwem w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych.

To już drugi we Francji przypadek w ciągu tygodnia, kiedy pracownicy szantażują swoich szefów wysadzeniem fabryki. W niedzielę do podobnych gróźb odwołalna się załoga likwidowanej fabryki części samochodowych New Fabris w Chatellerault (w środkowo-zachodniej Francji). Umieścili oni na dachu swojego zakładu butle z gazem. Żądają od producentów samochodowych PSA i Renault, głównych klientów fabryki, lub od rządu, odszkodowań w wysokości 30 tysięcy euro dla każdej zwolnionej osoby. W połowie czerwca dyrekcja ogłosiła, że w wyniku krachu branży motoryzacyjnej zakład w Chatellerault przestanie istnieć, a pracę straci tam 366 osób.

Domagający się odpraw pracownicy New Fabris twierdzą, że jeśli ich ultimatum nie zostanie spełnione do końca lipca spełnią swoją groźbę. 20 lipca mają się spotkać w tej sprawie z ministrem przemysłu Christianem Estrosim.

Szymon Łucyk

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Zmiany w Allegro. Pracownicy rozczarowani. Rzecznik wyjaśnia
Zmiany w Allegro. Pracownicy rozczarowani. Rzecznik wyjaśnia
Chciała wynająć mieszkanie. "Właściciele poszaleli". Oto stawki
Chciała wynająć mieszkanie. "Właściciele poszaleli". Oto stawki
Inspektorki ZUS podtruwały koleżankę z pracy? "Jesteśmy wstrząśnięci"
Inspektorki ZUS podtruwały koleżankę z pracy? "Jesteśmy wstrząśnięci"
Upada znana niemiecka firma rybna. Pogrążyła ją bakteria
Upada znana niemiecka firma rybna. Pogrążyła ją bakteria
Te miasta podnoszą opłaty za śmieci. Niektórzy zapłacą 1,8 tys. zł
Te miasta podnoszą opłaty za śmieci. Niektórzy zapłacą 1,8 tys. zł
Sezon grzewczy w Krakowie z problemami. "Mamy natłok zgłoszeń"
Sezon grzewczy w Krakowie z problemami. "Mamy natłok zgłoszeń"
Primark otworzy nowy sklep w Polsce. Szuka pracowników. Jakie zarobki?
Primark otworzy nowy sklep w Polsce. Szuka pracowników. Jakie zarobki?
Papierosy spadały z nieba na Podlasiu. Zatrzymani Białorusini i Polacy
Papierosy spadały z nieba na Podlasiu. Zatrzymani Białorusini i Polacy
Trwają kontrole na wsiach. Co sprawdzają inspektorzy?
Trwają kontrole na wsiach. Co sprawdzają inspektorzy?
Od 1 października sklepy mogą doliczać nową opłatę. To trzeba wiedzieć
Od 1 października sklepy mogą doliczać nową opłatę. To trzeba wiedzieć
Ukradła kwiaty warte 55 tys. zł. Tak się tłumaczy
Ukradła kwiaty warte 55 tys. zł. Tak się tłumaczy
Linia lotnicza się zamyka. Woziła Polaków do turystycznego raju
Linia lotnicza się zamyka. Woziła Polaków do turystycznego raju