Groźny bisfenol w plastikowych butelkach z wodą. Sami go uwalniamy
12.09.2019 10:44, aktual.: 13.09.2019 16:09
"Pij wodę" - przekonują dietetycy, trenerzy fitness i lekarze. Dostosowujemy się i codziennie nosimy przy sobie plastikową butelkę, którą wystawiamy na słońce, wkładamy do lodówki, zgniatamy, używamy wielokrotnie. Tym sposobem, oprócz wartościowych minerałów, wlewamy w siebie koktajl chemicznych związków, m.in. groźny bisfenol.
Według dietetyków powinniśmy pić między 1,5, a 2,5 l wody dziennie (w zależności od naszej wagi). Bezapelacyjnie wprowadzamy te zalecenia w życie, bo sprzedaż wody butelkowanej w Polsce rośnie. Z danych Nilsen wynika, że w 2018 r. wielkość rynku detalicznego tej kategorii wynosiła ponad 4 mld litrów. Problem tkwi w tym, że większość wód pakowana jest w plastikowe butelki PET, które oprócz środowiska, rujnują też nasze zdrowie.
Tajemniczy Bisfenol A
Bisfenol A to związek chemiczny, który wykorzystuje się do produkcji plastików. Nadaje on tworzywom większej elastyczności i wytrzymałości na urazy mechaniczne. Eksperci biją na alarm, bo ta substancja jest dla nas szczególnie niebezpieczna. Otyłość, nowotwory, problemy z płodnością to nie tylko wpływ złej diety, genów czy czynników środowiskowych. Swoją cegiełkę, a raczej cegłę, dokłada do tego bisfenol.
- Bisfenol A jest ksenoestrogenem, czyli sztuczną substancją, która w budowie przypomina nasze naturalne hormony, zwłaszcza żeńskie estrogeny, dlatego wpływa na funkcjonowanie układu hormonalnego - mówi dr Aleksandra Rutkowska biotechnolog, prezes Detoxed, spółki spin off Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego i Politechniki Gdańskiej. Zdaniem ekspertki problem związany z bisfenolem jest naprawdę ogromny, bo długotrwałe narażenie na działanie tej substancji powoduje zaburzenia płodności zarówno u kobiet, jak i mężczyzn. Może też negatywnie wpłynąć na rozwój płodu.
Lista chorób, które wiążą się z negatywnym działaniem bisfenolu na nasz organizm jest niepokojąco długa. - Otyłość oraz nowotwory, takie jak rak piersi czy rak prostaty, to plaga dzisiejszych czasów. Niepokojące jest to, że sami zwiększamy ryzyko zachorowania - dodaje dr Rutkowska.
Dzienne narażenie na bisfenol zależy od naszej diety, stylu życia, miejsca pracy, środowiska domowego. W butelkach wykrywane są śladowe ilości tego składnika, ale regularne narażenie w połączeniu z innymi źródłami plastiku, może zwiększyć ryzyko zaburzeń hormonalnych i chorób cywilizacyjnych.
"Koktajl" z bisfenolem na własne życzenie
Wystawianie butelek plastikowych na działanie promieni słonecznych to jedna z gorszych rzeczy, jaką można zrobić, a zdarza się przecież, że cały dzień przechowujemy je w samochodzie czy w domu przy oknie. Promienie UV mogą spowodować zniszczenie zewnętrznych warstw plastiku, czyli uwolnić szkodliwy bisfenol i pozwolić mu przeniknąć do wnętrza butelki. Tym sposobem pijemy chemiczną mieszaninę, która może zaburzać funkcjonowanie naszego organizmu.
Podobnie dzieje się w przypadku wkładania butelki do lodówki. - Zmiana temperatury wpływa na kurczliwość tworzywa, tym sposobem może zwiększać się uwalnianie szkodliwych substancji - komentuje dr Rutkowska.
Kolejny błąd to zgniatanie butelek. Mikrouszkodzenia również powodują przenikanie bisfenolu do wnętrza opakowania, a przecież bardzo często butelka z wodą w plecaku czy torebce przechodzi niezłą przeprawę.
Zagrożeniem jest też używanie plastikowych butelek ponownie. Sama robiłam to przez długi czas. Kupowałam małą butelkę i nawet 3 razy dziennie dolewałam do niej wodę z dystrybutora. To duże zagrożenie. Nie dość, że takie opakowanie jest siedliskiem bakterii i drobnoustrojów, to na dodatek z upływem czasu przenika do niej wspomniany wielokrotnie bisfenol.
Wyjściem z sytuacji jest kupowanie butelek w szklanym opakowaniu, co wiąże się z wyższą ceną. Np. za szklaną butelkę jednej z popularnych marek o pojemności 0,33l musimy zapłacić 1,99 zł. To więcej, niż za 1,5l wody z plastiku, która kosztuje 1,65 zł.
Możemy też zainwestować w bidony ze stali nierdzewnej, do których nalejemy w pełni bezpieczną wodę z kranu.
Kupujesz napoje w plastiku? Zapłać kaucję
Mimo coraz większej świadomości konsumentów dotyczącej negatywnego wpływu plastikowych opakowań na nasze zdrowie i środowisko sprzedaż plastikowych butelek z wodą nie maleje.
Jednym z rozwiązań ograniczenia plastiku jest wprowadzanie kaucji na takie produkty. Ten system działa już w dziesięciu krajach UE - Chorwacji, Danii, Estonii, Finlandii, Niemczech, Holandii, Norwegii, Szwecji, Islandii i na Litwie. Oprócz tego dyrektywa unijna przewiduje, że do końca 2025 r. poziom zbiórki i recyklingu opakowań plastikowych po napojach ma wynieść 77 proc., a do 2029 r. - 90 proc.
Żywiec Zdrój wprowadził już 5-litrowe butelki z wodą, które w 100 proc. pochodzą z recyklingu. Miejmy nadzieję, że za jakiś czas na półkach sklepowych będzie tego więcej.