Hakerzy kradną pieniądze z kont Amerykanów
Z hakerami nie ma co zadzierać. Grupa hakerska AntiSec ponownie dała się we znaki w USA, hakując ponad 70 serwerów różnych organizacji na terenie Stanów Zjednoczonych. Ze zdobytych danych o kartach kredytowych wypłacili pieniądze.
AntiSec powstała w wyniku połączenia dwóch grup - Anonymous i LulzSec. W odwecie za schwytanie pod koniec lipca nieformalnego przywódcy grupy - 18-latka Jake'a Davisa o pseudonimie Topiary - włamali się na serwery wielu organizacji rządowych w USA.
Podczas włamania przejęto blisko 10GB danych, w tym adresy e-mail, numery kart kredytowych, ubezpieczeń społecznych, hasła i wiele innych.
Członkowie AntiSec twierdzą, iż wykorzystali skradzione numery kart kredytowych do przelania z nich funduszy na konta organizacji charytatywnych, jak Bradley Manning Support Network, ACLU, Electronic Frontier Foundation czy innych.
W ostatnich miesiącach grupa ta dokonała udanych ataków hakerskich na strony senatu USA, policji stanowej w Arizonie, a także wielkie firmy jak Sony, Bank of America czy Nintendo.
Udało im się także zablokować dostęp do stron firm i organizacji jak VISA, Mastercard, CIA, a ostatnio wielu amerykańskich gazet i agencji, w tym News Corp.