Huśtawka nastrojów przed długim weekendem

Choć zachowanie większości światowych parkietów mogło wskazywać na spokojny i raczej pozytywny start notowań w Warszawie, to krótko po otwarciu nasze główne indeksy dały nieprzyjemny pokaz słabości.

30.04.2013 17:47

Choć zachowanie większości światowych parkietów mogło wskazywać na spokojny i raczej pozytywny start notowań w Warszawie, to krótko po otwarciu nasze główne indeksy dały nieprzyjemny pokaz słabości.

Mimo mieszanych danych napływających z gospodarek Eurolandu już po godzinie handlu WIG20 bez większych trudności zameldował się na jednoprocentowym minusie. Skuteczność arbitrażystów wykorzystujących tzw. zlecenia koszykowe kolejny raz okazała się zabójcza, czyniąc przed południem nasz parkiet jednym ze słabszych w Europie. Tak jak w pierwszej części dnia rynek bez wyraźnych powodów osłabł, tak samo w drugiej części giełdowych notowań doszło do znaczącej redukcji spadków.

Niezbyt głęboka korekta amerykańskich indeksów na starcie po publikacji niejednoznacznych danych makro nieznacznie już tylko zaszkodziła GPW. Ostatecznie perspektywa końca miesiąca zrobiła swoje i wymusiła lepszy fixing na wybranych walorach. W efekcie WIG oraz WIG20 zyskały odpowiednio 0,64 i 0,69 procent przy przyzwoitym obrocie na poziomie 890 milionów złotych.

Kolejną sesję pewnym rozczarowaniem mogła być dla rynku postawa kluczowych dla głównych indeksów akcji KGHM-u (2%), które mimo poprawy sentymentu na rynku surowcowym dopiero na finiszu sesji zdołały odreagować. Nie lepiej prezentował się dzisiaj sektor bankowy, którego pod presję podaży mógł wciągnąć BRE Bank (-1%), który choć podał wyniki kwartalne powyżej rynkowych oczekiwań, to padł ofiarą obniżki ratingu przez jedną z czołowych agencji. Słabsze zachowanie w początkowej fazie sesji cechowało także walory spółek energetycznych PGE (-0,6%) i Tauronu (1,7%), które wciąż nieskutecznie walczą o odrobienie ostatnich strat kursowych.

Przewagę podaży odczuł również kurs Lotosu (-2,0%), który w ten sposób zareagował na ostrzeżenie członka zarządu o słabszym, z powodu remontu, wyniku, jaki spółka opublikuje za tydzień. Słabą końcówkę miały również BHW (-2,1%) oraz GTC (-1,5%). Gorszym nastrojom oparły się między innymi wspomniane już wczoraj z racji dużego obrotu akcje TPSA (4,9%), które potwierdziły sygnalizowaną wcześniej poprawę tendencji. Ponadto udaną sesję zaliczyły jeszcze walory Kernela (8%), JSW (1,8%) oraz Synthosu (2,2%).

Kolejna zmiana na stanowisku prezesa zarządu w spółce Skarbu Państwa przyniosła wzrost kursu. Tym razem wymiana prezesa Azotów Tarnów na prezesa Puław poprawiła notowania tej pierwszej o ponad dwa procent, choć przez większość dnia się na to nie zanosiło. Strata na poziomie netto okazała się niespodzianką dla akcjonariuszy Amrestu (-7,4%), którzy zareagowali wyprzedażą akcji, w efekcie czego wycena papierów znalazła się w trakcie notowań na półrocznych minimach. Jeszcze gorzej inwestorzy przyjęli wyniki ukraińskiej Westy, spychając ich wycenę aż o jedną piątą. Z kolei powody do zadowolenia mieli w końcu posiadacze akcji GPW, które po publikacji lepszych od prognoz wyników odbiła z kilkumiesięcznych minimów niespełna dwa procent. Najwyżej od blisko roku rynek wycenił akcje EkoEksportu, którego kurs zyskał cztery procent.

Nieco zaskakujący dla posiadaczy akcji przebieg sesji sugeruje utrzymujące się na rynku niezdecydowanie. W większym, jak sądzę, stopniu kontrolę nad rynkiem sprawują niedźwiedzie, które z łatwością zepchnęły dzisiaj główne indeksy do defensywy. Potwierdza to utrzymujący się na indeksach trend spadkowy, o którego możliwym wyhamowaniu świadczyć może jednak inicjatywa popytowa z końcówki notowań. Nie zmienia to faktu, że od rana ośmieleni nieporadnością popytu sprzedający, po kilku dniach relatywnie mniejszej aktywności, ponownie udowodnili swoją przewagę, zbijając WIG20 nieopodal kluczowej w tej chwili strefy wsparcia w rejonie 2250 punktów.

Popołudniowe odbudowanie się indeksów zapobiegło pogorszeniu sytuacji technicznej i negatywnej wymowie sesji, czyniąc ją, podobnie jak wczorajszą, mało prognostyczną. Dalszy brak mobilizacji giełdowych byków w kierunku oddalenia głównych barometrów od kluczowych obecnie poziomów wsparć może wraz z upływem czasu działać zachęcająco dla drugiej strony, wciąż j- jak sądzę - na tyle silnej, aby zepchnąć nasz rynek na nowe tegoroczne minima.

Paweł Kubiak
makler DM BZ WBK S.A.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)