Ile mamy gazu z łupków
Pierwsze wiarygodne szacunki zasobów gazu łupkowego w północnej Polsce powstaną w połowie kwietniu przyszłego roku. Pod koniec 2011 roku dostępne będą dane dla całej Polski - powiedział PAP w poniedziałek dyrektor Państwowego Instytutu Geologicznego Jerzy Nawrocki.
20.12.2010 16:40
Jak zaznaczył, kwietniowe szacunki będą dotyczyły Pomorza - w pasie od Koszalina do Gdańska. Szacunki dotyczące pozostałych regionów, w tzw. pasie łupkowym - który obejmuje ok. jedną czwartą powierzchni Polski, od Pomorza przez okolice Warszawy, Lublina, aż po Rzeszów - będą gotowe na koniec roku. - Idąc dalej na wschód, czyli na Ukrainę, skały łupkowe przechodziły w wapienie, które już nie mają tego potencjału - zaznaczył Nawrocki.
Szacunki, nad którymi w przyszłym roku będzie pracował Instytut, powstaną dzięki porozumieniu zawartemu w październiku przez przedstawicieli PIG z amerykańską służbą geologiczną USGS (ang. U.S. Geological Survey) ws. polsko-amerykańskiej współpracy w ocenie zasobów gazu łupkowego w naszym kraju. Zgodnie z porozumieniem, na amerykańskim oprogramowaniu i sprzęcie będzie szkolona polska służba geologiczna. Następnie - z wykorzystaniem amerykańskiej technologii - oszacowane zostaną zasoby surowca w Polsce.
Zdaniem Instytutu, szacunki będą mogły wpłynąć na decyzje o ewentualnej eksploatacji złóż w różnych regionach kraju. - Za 3-4 lata będziemy wiedzieli, czy jest jakiś obszar, w którym warto ekonomicznie podjąć eksploatację. Musimy stanąć na głowie, żeby stworzyć inwestorom, dysponującym technologią, jak najlepsze warunki w naszym kraju dla celów rozpoznania zasobów tego gazu - powiedział.
- Narzuciliśmy sobie pewne tempo. Jeśli można spotkać się z nie do końca sprawdzonymi informacjami, dotyczącymi perspektyw gazu łupkowego w Polsce, to służba geologiczna musi jak najszybciej dostarczyć więcej wiarygodnych informacji. Tak, żeby podstawa dla tych ryzykownych jeszcze dzisiaj inwestycji była jak najbardziej naukowa. Będzie to pierwsze, solidne warsztatowo podejście do kwestii zasobów gazu łupkowego w Polsce w oparciu o wszystkie dostępne dane analityczne - dodał.
Nawrocki powiedział też, że specjaliści Instytutu w styczniu i w lutym wezmą udział w szkoleniach dot. gazu łupkowego. - Wyodrębniliśmy dwie grupy specjalistów. Pierwsza weźmie udział w szkoleniach w siedzibie amerykańskiej służby geologicznej. Dotyczyć one będą szacowania zasobów - powiedział. Dodał, że druga grupa weźmie udział w szkoleniach w firmach eksploatacyjnych, a dotyczyć one będą oddziaływania na środowisko ewentualnej eksploatacji surowca. - Wybór tych firm trwa - zaznaczył. Dodał, że w każdym z tych szkoleń weźmie udział 5-6 polskich ekspertów.
W ostatnich latach Ministerstwo Środowiska wydało ponad 40 podmiotom przeszło 70 koncesji na poszukiwanie gazu niekonwencjonalnego w Polsce, głównie amerykańskim firmom, m.in.: Exxon Mobil, Chevron, Maraton, ConocoPhillips i kanadyjskiej Lane Energy. Ponad 25 proc. koncesji ma Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG)
.
W pozyskiwaniu gazu ze złóż niekonwencjonalnych przodują Stany Zjednoczone, gdzie ok. 10 proc. wydobycia gazu pochodzi właśnie z tego rodzaju złóż. Amerykanie zakładają zwiększanie wydobycia, bo udokumentowane zasoby gazu z takich złóż są znacznie większe od złóż konwencjonalnych. Firmy pozyskujące gaz łupkowy zapewniają, że stosowane do tego celu technologie są nowoczesne, innowacyjne i bezpieczne.
W Polsce rozpoznanie trwa obecnie w dwóch miejscach. Pierwsze wiercenia w poszukiwaniu niekonwencjonalnego gazu wykonało PGNiG w Markowoli na Lubelszczyźnie, a kanadyjska firma Lane Energy - w Łebieniu na Pomorzu. Planowane są prace w kolejnych miejscach - głównie w pasie od wybrzeża Bałtyku w kierunku południowo-wschodnim, do Lubelszczyzny. Drugi obszar potencjalnych poszukiwań to zachodnia część Polski, głównie woj. wielkopolskie i dolnośląskie. Gaz ze złóż niekonwencjonalnych, czyli ze złóż typu tight (ściśniętych) oraz łupkowych, jest trudniejszy w wydobyciu od gazu ze złóż konwencjonalnych.
Łukasz Osiński