Trwa ładowanie...
bazar
28-01-2014 14:07

Ile zarabiają na kapuście i stanikach?

Sprzedawcy warzyw i owoców zarabiają na targowiskach najwięcej. W ciągu miesiąca - ok. 3 - 3,5 tys. zł. Zimą oczywiście dochód ze sprzedaży spada, głównie ze względu na ograniczony dostęp do produktów.

Ile zarabiają na kapuście i stanikach?Źródło: © Brad Pict - Fotolia.com
d7ai5zs
d7ai5zs

- Zimą najlepiej schodzą jabłka, gruszki, mandarynki i banany, z warzyw z kolei kapusta, ogórki, pomidory i kalafior - wylicza Dominika, sprzedawczyni na targowisku na Żabiance. - Styczeń i luty to marne miesiące. Handel rozkręca się dopiero pod koniec marca - tłumaczy.

Na warzywa i owoce zawsze będzie popyt, a "warzywniaki" - ze względu na jakość towaru - cenimy sobie naprawdę wysoko. Podobnie jest z produktami spożywczymi, jak jajka, mleko, przetwory, choć coraz rzadziej spotkamy takie stoiska w dużych miastach. Najgorzej mają sprzedawcy butów i ubrań.

- Skarpetki i kapcie schodzą bardzo dobrze, bo nie różnią się zbytnio od tych w sklepach, zdecydowanie gorzej wypada już sprzedaż butów. W mojej ofercie 80 proc. produktów to skórzane półbuty, których od początku roku sprzedałem dwie pary - mówi Janusz, sprzedawca na jednym ze stoisk w tunelu koło dworca w Gdańsku Głównym. - Jeszcze kilka lat temu zarabialiśmy z żoną dwa razy więcej niż obecnie - w tym miesiącu będzie to pewnie suma poniżej 2 tys. zł. Wszystko ze względu na popularność supermarketów, w których można znaleźć podobny asortyment za podobną cenę. Nie możemy pozwolić sobie jednak na obniżkę cen, gdyż byłoby to nierentowne - dodaje.

Nieco lepiej sprzedają się spodnie (sprzedawca miesięcznie zarabia nieco powyżej 2 tys. zł) i torebki (ok. 2,5 tys. zł). Z ubrań najchętniej kupujemy bieliznę. Na majtkach, stanikach, skarpetach można zarobić miesięcznie ok. 3 tys. zł.

d7ai5zs

Kto handluje?

Coraz częściej "za handel" biorą się młodzi ludzie. Spotkamy takich, którzy sprzedają własne produkty, zazwyczaj wyroby z drewna czy ubrania, oraz takich, którzy sprzedają, bo widzą w handlu możliwość dużego i szybkiego zarobku. Po analizie rynku i przestudiowaniu biznes planu wiedzą co sprzedawać, jak to robić i przede wszystkim gdzie.

- Obecnie wraz z chłopakiem sprzedajemy chusty i szaliki, takie na zimę i na galę wieczorową. Skupiliśmy się na jednym produkcie, ale za to dostarczamy go w dużych ilościach i wielu rodzajach. Klienci już wiedzą, że znajdą u nas szaliki nawet z najnowszej kolekcji - mówi Monika Witkowska, absolwentka Politechniki Gdańskiej. - Należy również postawić na dobrą lokalizację. Czasem warto zainwestować trochę więcej z myślą o miejscu, bo po krótkim czasie przyniesie to zysk. Najlepiej jeśli będzie to stragan w centrum miasta albo koło ważnego węzła komunikacyjnego - podkreśla.

Mało kto ceni sobie jednak pracę od rana do wieczora, przy zróżnicowanej temperaturze i najczęściej na stojąco.

- Taka młoda dziewczyna ma jeszcze siły i zapał, to pewnie jej pierwszy czy drugi rok w handlu, ja pracuję jako sprzedawca od 14 lat – mówi Witold, który sprzedaje ubrania na Zielonym Rynku na gdańskim Przymorzu. - Pracę zaczynam o godz. 7, ale wcześniej muszę jeszcze rozpakować towar. Kończę pracę koło 16, ale czasem - gdy dzień nie należy do najbardziej udanych - ruszam jeszcze na Żabiankę, tam rozstawiam swój towar na dwie godzinki.

d7ai5zs

Osoby, które od lat pracują na bazarach podkreślają, że taka praca wymaga przede wszystkim wytrwałości.

- Jeżeli chce się coś zarobić nie można rezygnować po kilku miesiącach, bo początki - zresztą jak w każdej branży - są ciężkie. Są też miesiące, w których zarabia się naprawdę przyzwoicie, ale i takie, gdzie ledwo wystarcza na życie - opowiada Witold.

Przetrwać zimę

Zima nie sprzyja handlarzom, zwłaszcza tym, którzy sprzedają swoje produkty pod gołym niebem. Po pierwsze - klientom nie chce się robić zakupów przy minusowej temperaturze, po drugie siedzenie na mrozie - zwłaszcza takim, jaki zapanował w ostatnich dniach w naszym kraju - nikomu się nie uśmiecha.

d7ai5zs

- Pracuję w tunelu już piąty rok. Do wszystkiego można się przyzwyczaić - nawet do niskich temperatur - mówi Krystyna z Gdańska. - Nie ukrywam jednak, że to trudne warunki do pracy, wręcz ekstremalne, niektórzy zamykają zimą interes i ponownie "rozkładają się" dopiero wiosną. Ja nie mogę sobie na to pozwolić - przyznaje.

Handlarzom nie pomaga również fakt, że większość miast nie obniża zimą cen za dzierżawę.

- O każdej porze roku obowiązują te same stawki - mówi krótko Katarzyna Kaczmarek, rzecznik prasowy Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku, który dzierżawi m. in. pasaż handlowy pod dworcem głównym.

d7ai5zs

Na zmniejszenie stawek za czynsz godzą się nieliczni. W Poznaniu wprowadzono ostatnio zróżnicowanie stawek dziennych opłat targowych w zależności od miesiąca. I tak kupcy zapłacą mniej w styczniu, lutym i marcu, czyli w miesiącach, gdy handel jest znacznie ograniczony. Ale mrozy to tylko część problemu. Gdy spadnie śnieg często to właśnie kupcy muszą radzić sobie z odśnieżaniem.

- Przez ostatnie kilka dni przed rozpoczęciem pracy musiałem przez pół godziny odkopywać swoje stanowisko. Wszystko było mokre, a w ciągu dnia też trochę padało. Sprzedaję ubrania, które - jak to rzeczy z materiału - szybko przemakają. Nie mogę sobie pozwolić, żeby się zniszczyły, więc większość towaru trzymam w kartonach. Trudno jednak zareklamować jakiś produkt, jeżeli klient go nie widzi - przyznaje Witold.

Zarobki sprzedawców na bazarach (netto, miesięcznie)

warzywa (Warszawa): 3,8 tys. zł – cały rok, wśród klientów są restauracje,
warzywa (Gdańsk): 3,2 tys. zł – latem, 2,2 tys. zł – zimą,
warzywa (Poznań): 3,2 tys. zł – latem, 2,6 tys. zł – zimą,
owoce tropikalne (Warszawa): 6,2 tys. zł, cały rok, stoisko obsługuje restauracje wegetariańskie, sprzedawca podkreśla, że ma towar drogi, z ekologicznych upraw,
owoce i warzywa (Suwałki): 2,2 tys. zł – latem, 1,5 tys. zł – zimą,
bielizna (Gdańsk): 1,2 tys. zł – latem, 2,3 – zimą,
skarpety (Zakopane, Krupówki): około 3,5 tys. zł - cały rok,
bielizna (Warszawa): 3,8 tys. zł – latem, 1,8 tys. zł – zimą,
sprzęt elektroniczny (Gdańsk): 1,9 tys. zł – latem, 2,2 tys. zł – zimą,
słodycze (Poznań): 1,2 tys. zł – latem, 1,8 tys. zł – zimą,
staniki i rajstopy (Kraków): 2,9 tys. zł – latem, 2,5 tys. zł – zimą.

  • dane pochodzą z forów internetowych i "Gazety Wyborczej"

AB/AK/WP.PL

d7ai5zs
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d7ai5zs