targowisko

Jarmark w Nowym Targu, kiedyś tętniący życiem, dziś zmaga się z brakiem klientów. Pan Dariusz, sprzedawca ubrań sportowych, mówił o zmianach, jakie zaszły przez lata. - Duże centra handlowe to dla nas poważna konkurencja - stwierdził.

- Ten rok był tragiczny - słyszymy od kupców, którzy handlują w tymczasowym miasteczku przy spalonej rok temu hali Marywilska 44. Większość z nich nie otrzymała odszkodowań, ale "zakasali rękawy", żeby walczyć o biznes. Nie kryją zaskoczenia doniesieniami, według których za podpaleniem stały rosyjskie służby.

Róże, tulipany, goździki - na targowiskach roi się od kwiatów z okazji Dnia Kobiet. Odwiedziliśmy dwa z nich, aby sprawdzić, ile trzeba zapłacić za pojedyncze kwiaty i bukiety. Cena jednej zwykłej róży to w tym roku kwota dwucyfrowa, a niektóre kompozycje kosztują nawet 220 zł.

Władze Białegostoku zaproponowały kupcom z miejskiego targowiska obniżkę czynszów z powodu zamkniętych przejść granicznych z Białorusią. Upust ma wynosić 50 proc. Ze wsparcia będzie mogło skorzystać około 400 osób.

Wrocławska Hala Targowa zmaga się z kryzysem. Mimo że wciąż można tam kupić szeroki asortyment produktów – od warzyw po kwiaty – wiele stoisk szuka nowych najemców. Do zamknięcia biznesów szykują się kolejni kupcy.

Pasaż Zielińskiego we Wrocławiu lata świetności ma już za sobą. Mimo że wciąż można tam kupić szeroki asortyment produktów – od warzyw po garnitury – wiele stoisk jest obecnie zamkniętych. Handlarze wymieniają przyczyny kryzysu.

Po kilku miesiącach nieobecności handel wrócił na Marywilską 44. Obok spalonej hali targowej stanęło tymczasowe miasteczko złożone z kontenerów. Kupcy, z którymi rozmawialiśmy, nie są jednak do końca zadowoleni z nowego otoczenia. - Kto będzie w takich warunkach przymierzał ubrania? - słyszymy.

Wkrótce ruszy przebudowa targowiska przy ulicy Orlej w Otwocku. Na obecnie zaniedbanym betonowym placu, gdzie stoją zniszczone pawilony sprzed trzech dekad, pojawi się kompleks w stylu świdermajer.

Kiszonki, ciasto, miód, jajka, a nawet kwiaty, mięso i wędlina. Te produkty, do niedawna do kupienia na targowiskach, dziś można zamówić z dowozem do domu. W dobie epidemii koronawirusa Pruszków wpadł na pomysł stworzenia wirtualnego targowiska.

Ziemniaków raczej nie zabraknie. Ale po kilku tygodniach zajadania się makaronami i kaszami oraz ponadprzeciętnych zakupach papieru toaletowego, Polacy zaczęli zwracać się właśnie ku nim. Są jeszcze tanie, nieźle się przechowują i można z nich zrobić wszystko.

Trzeba zamknąć bazary, to wylęgarnia koronawirusa - grzmią jedni. Drudzy argumentują, że targowiska na świeżym powietrzu są bezpieczniejsze niż zadaszone sklepy. Z tej dyskusji niewiele robią sobie Polacy wizytujący okoliczne bazary w poszukiwaniu świeżej żywności.

Setki tysięcy podrobionych artykułów w ponad 200 samochodach dostawczych trafiło do magazynów Urzędu Celno-Skarbowego. To największa akcja w historii Wólki Kosowskiej.

Tylko Włosi kupują częściej na bazarach niż Polacy. Naszym targowiskom nie zagroził nawet e-handel. One same zabierają natomiast klientów hipermarketom - pisze "Rzeczpospolita".

Sprzedawcy warzyw i owoców zarabiają na targowiskach najwięcej. W ciągu miesiąca - ok. 3 - 3,5 tys. zł. Zimą oczywiście dochód ze sprzedaży spada, głównie ze względu na ograniczony dostęp do produktów.

Alkohol z nielegalnych rozlewni zalewa rynek. Nie ma najmniejszego kłopotu, żeby spirytus czy wódkę w plastikowych opakowaniach kupić na zwykłych miejskich straganach. Nieświadomi ludzie kupują taki alkohol, nie wiedząc, że ryzykują życiem! Fakt sprawdził, jak łatwo znaleźć na bazarze trefny alkohol.

Władze lokalne pobiorą opłatę od sprzedaży na targowiskach, czyli wszędzie tam, gdzie prowadzony będzie handel. Ustawa o opłatach i podatkach lokalnych nie precyzuje bowiem pojęcia targowiska. W określonych przypadkach możliwe są jednak zwolnienia od opłaty.

Handel obwoźny w Polsce przeżywa duże problemy. Winne temu są sieci handlowe, które wkraczają do coraz mniejszych miasteczek i wsi - donosi "Dziennik Gazeta Prawna".

Każdemu, kto rozłoży swój kramik z rękawiczkami czy skarpetami np. przy przystanku albo na chodniku obok ruchliwego skrzyżowania grozi 5 tysięcy złotych grzywny, a nawet utrata towaru. Właśnie weszły w życie nowe przepisy - handel może się odbywać tylko i wyłącznie na targowiskach

Zaczynają obowiązywać nowe przepisy pozwalające nakładać grzywny za handel w miejscach niewyznaczonych do tego przez gminę.

We wrześniu ma ruszyć nabór wniosków o unijne dofinansowanie modernizacji lub budowy targowisk - poinformował w poniedziałek na konferencji prasowej w Białymstoku poseł PO Robert Tyszkiewicz. Zachęcał podlaskie samorządy do przygotowywania wniosków.