Ile zarobił Jerzy Janowicz?
W ostatnich dniach zrobiło się głośno o najlepszym polskim tenisiście Jerzym Janowiczu
09.04.2014 | aktual.: 09.04.2014 13:49
(nr 21 w światowym rankingu). Niestety nie z powodu sportowego sukcesu, ale dzięki kontrowersyjnej wypowiedzi w czasie konferencji prasowej po przegranym meczu w Pucharze Davisa.
Janowicz przegrał niedzielę mecz z 17 - letnim Marinem Ciliciem, mimo prowadzenia 2:0 w setach. Ta porażka przekreśliła szansę reprezentacji Polski na awans do grupy światowej rozgrywek. Nie to jednak wywowało sensację i burzę w mediach, lecz reakcji tenisisty na pytanie dziennikarza sportowego Artura St. Rolaka. Żurnalista zapytał, czy nie podnosimy za wysoko poprzeczki, i po prostu nie stać nas na awans. Odpowiedź Janowicza była ostra:
- A kiedy my nie podnosimy poprzeczki? W każdym sporcie to robimy. Jesteśmy generalnie absolutnie krajem, który nie ma jakiejkolwiek perspektywy w sporcie, biznesie czy w życiu prywatnym dla nikogo. Studenci uczą się tylko po to, aby móc wyjechać. Trenujemy gdzieś po szopach i to nie tylko w tenisie. Zbigniew Bródka musi ćwiczyć za granicą. Więc dlaczego macie wobec nas jakieś oczekiwania? Może sami wyjdźcie na kort, przepracujcie całe życie w ten sposób, a dopiero potem miejcie oczekiwania. To mnie już śmieszy. Każdy ma jakieś oczekiwania. Przeżyjcie generalnie to, co przeżywają sportowcy.
Po chwili dodał: - Czytam wasze artykuły i śmiać mi się chce. Kim jesteście, że macie oczekiwania? Oczekiwania może mieć mój trener, mama, tata, a nie wy. Co takiego robicie? Tylko nas krytykujecie, a potem macie oczekiwania?
Słowa tenisisty wywołały burzę, a sam sportowiec nie spotkał się ze zrozumieniem środowiska sportowego. Bohdan Tomaszewski, legenda polskiego dziennikarstwa sportowego, napisał wprost: „Janowicz jest tenisistą zarozumiałym, na korcie nie ma odporności psychicznej, a trening go nudzi.”
Frustracja młodych Polaków może być zrozumiała. Wchodzą w dorosłe życie w trudnym okresie, wielu z nich musi się borykać z umowami śmieciowymi, niskimi zarobkami, wielu szuka lepszych perspektyw na emigracji. Jednak Janowicz nie jest najlepszym adwokatem ich sprawy.
Nawet w naszym kraju, bez wielkich tenisowych tradycji (sukcesy Fibaka czy Radwańskiej to jednak wyjątki, sportowcy biegający na korcie mogą liczyć na finansowe wsparcie. Już w początkach kariery, gdy Janowicz był zaledwie obiecującym zawodnikiem, otrzymał od Polskiego Związku Tenisowego w przeciągu kilku lat dotacje w wysokości 408 tysięcy złotych. Dla porównania Agnieszka Radwańska, nasza największa gwiazda, milion 75 tys. zł. Ale co ma powiedzieć Zbigniew Bródka, sensacyjny złoty medalista z Soczi, który nie mógł nawet pomarzyć o takiej sumie, nie wspominając o fatalnych warunkach do treningu?
Także w rozgrywkach Pucharu Davisa Janowicz nie gra za uścisk dłoni. Za każdy mecz otrzymuje 80 tys. złotych. Związek płaci za to, że godzi się na występ w reprezentacji własnego kraju. De facto oznacza to poświęcenie siedmiu dni.
Polski tenisista zajmuje ponadto wysokie miejsce na liście najlepiej zarabiających tenisistów świata. Poprzedni sezon zakończył na miejscu 19. W klasyfikacji zwyciężył Hiszpan Rafael Nadal. Zarobił 12 070 935 dolarów. Drugie miejsce zajął Serb Novak Djokovic z sumą 11 197 947 dolarów. Trzeci był Szkot Andy Murray (5 000 416 dolarów).
Zarobki Janowicza zostały oszacowane na poziomie 1 353 039 dolarów.
MA,WP.PL