Inflacja w USA mocno w dół
Październikowa inflacja wyniosła w Stanach 3,7 proc. wobec 4,9 proc. miesiąc wcześniej i wobec oczekiwań na poziomie 4,1 proc. W ujęciu miesięcznym spadek cen wyniósł 1,0 proc.
19.11.2008 18:02
WYDARZENIE DNIA
Październikowa inflacja wyniosła w Stanach 3,7 proc. wobec 4,9 proc. miesiąc wcześniej i wobec oczekiwań na poziomie 4,1 proc. W ujęciu miesięcznym spadek cen wyniósł 1,0 proc.
Zduszenie inflacji rocznej było możliwe dzięki spadkowi cen ropy i paliw, ale także za sprawą szeroko zakrojonych kampanii dyskontowanych, które objęły m.in. ceny samochodów czy ubrań. Miesięczny spadek cen okazał się najsilniejszym od 1947 r. Inflacja bazowa, wyłączająca ceny żywności i energii, spadła 0,2 proc. m/m pierwszy raz od 1982 r. W ujęciu rocznym wyniosła 2,2 proc. (oczekiwano 2,4 proc.). Z innych danych wynika, że liczba domów, których budowę rozpoczęto spadła o 4,5 proc. do 791 tys. (w ujęciu zannualizowanym) - najmniejszej liczby od kiedy prowadzone są statystyki. Liczba pozwoleń na budowę spadła o 12 proc. do 708 tys.
SYTUACJA NA GPW
W środę indeksy giełdy w Warszawie kończyły dzień na plusach jako jedne z nielicznych w Europie. WIG20 zyskał na wartości 2 proc., WIG urósł o 1,3 proc., ale już mniejsze spółki odnotowały spadki. Poprzednia sesja przyniosła odwrotne rozstrzygnięcie - akcje taniały na GPW, podczas gdy indeksy na Zachodzie rosły, dlatego środową sesję można traktować jako wyrównanie różnic. Obroty przekroczyły nieznacznie 1 mld PLN, przy czym zdecydowanie większym zainteresowaniem cieszyły się spółki, których kursy poszły w górę. Analitycy UniCredit zwracają uwagę, że polskie akcje są wciąż drogie na tle innych rynków, ponieważ inwestorzy nie uwzględnili w większości przypadków gorszych wyników, które zaczną pojawiać się na dużą skalę na początku przyszłego roku. Niektórzy z członków RPP wspominają już wprost o potrzebie obniżki stóp procentowych, bardziej stanowcze są głosy przedsiębiorców niemal z każdej branży narzekających na trudne warunki biznesowe.
GIEŁDY W EUROPIE
Nigdy od utworzenia indeksu cen konsumenckich w USA w 1947 r. inflacja nie spadała tak szybko jak w październiku br., kiedy okazała się aż o 1,0 proc. niższa niż przed miesiącem. To głównie zasługa taniejącej benzyny i usług transportowych, ale wyniki sieci handlowych pokazują, że gospodarstwa gotowe wydać zaoszczędzone nadwyżki pieniężne na odzież czy elektronikę należą do mniejszości. Jest to jak najbardziej zrozumiałe w obliczu niemal pewnego wzrostu bezrobocia - mówi się, że ewentualne bankructwo trzech największych koncernów motoryzacyjnych z Detroit wysłałoby na bruk do trzech milionów pracowników. Dane z rynku nieruchomości niestety nie zaskoczyły inwestorów i po raz kolejny zarówno liczba wydanych pozwoleń na budowy, jak i liczba rozpoczętych budów osiągnęły historyczne minima. Tuż po otwarciu notowań w USA indeksy walczyły o utrzymanie się powyżej dołków sprzed miesiąca.
WALUTY
Euro podrożało dziś do 1,277 USD, a więc o ponad 1 proc. w porównaniu do wczorajszego popołudnia. Co ważne, większa część tego wzrostu miała miejsce tuż po publikacji danych z USA dotyczących inflacji i liczb z rynku budowlanego. Inwestorzy spodziewają się najwyraźniej kolejnego cięcia stóp w USA, coraz głośniej mówi się też o niebezpieczeństwie deflacji, choć w skali roku wzrost ceny wydaje się być nadal wysoki. Wiadomość o spadku inflacji w Stanach pomogła także złotemu. Dolar spadł do 2,968 USD, a rano był o 10 groszy droższy. Powoli rysuje się nam nadzieja na korekcyjne umocnienie złotego, skoro szczyty z października nie zostały przełamane mimo podejmowanych prób. Euro potaniało do 3,78 PLN (w ciągu dnia było o 9 gr droższe), a frank spadł do 2,47 PLN (o osiem groszy od szczytu intra-day).
SUROWCE
Przewodniczący OPEC stwierdził w środę, że z powodu spadku przeceny o 60 proc. od lipca 2008 r. państwa eksportujące ropę zrzeszone w kartelu mogły stracić do 700 mld USD. Spotkanie zaplanowane na 29 listopada nie przyniesie najprawdopodobniej kolejnego cięcia wydobycia, ponieważ przed podjęciem takiego kroku trzeba zapoznać się z danymi, które pokażą jaką dyscypliną wykazali się członkowie po ostatnim wspólnym obniżeniu produkcji. W środę po południu baryłka ropy kosztowała niemal tyle samo, co rano, czyli ok. 55 USD. Deutsche Bank szacuje, że w kwietniu przyszłego roku baryłka będzie kosztować 40 USD. Złoto wyceniano na 761 USD za uncję, czyli o ponad 3 proc. wyżej niż dzień wcześniej - to w dużej mierze zasługa taniejącego na rynku walutowym dolara.
Łukasz Wróbel - giełdy zagraniczne, surowce, GPW; Emil Szweda - wydarzenie dnia, waluty.
Open Finance
| Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania. |
| --- |