Inżynierowie, handlowcy, ślusarze pilnie poszukiwani

Jak wynika z danych Manpower, stanowiska najbardziej objęte niedoborem talentów w Polsce to m.in. wykwalifikowani pracownicy fizyczni, inżynierowie, technicy oraz przedstawiciele handlowi. Co jest przyczyną obecnego stanu rzeczy?

Inżynierowie, handlowcy, ślusarze pilnie poszukiwani
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

14.11.2013 | aktual.: 14.11.2013 11:35

Jak wynika z danych Manpower, stanowiska najbardziej objęte niedoborem talentów w Polsce to m.in. wykwalifikowani pracownicy fizyczni, inżynierowie, technicy oraz przedstawiciele handlowi. Co jest przyczyną obecnego stanu rzeczy?

Współczesny rynek pracy boryka się z wieloma problemami. Obok wysokiego bezrobocia, zwłaszcza wśród ludzi młodych, jednym z nich jest brak wykwalifikowanych pracowników, co zostało określone przez ManpowerGroup, jako niedobór talentów. Na czym polega problem pracodawców?

- Pomimo utrzymującego się bezrobocia pracodawcy, którzy poszukują pracowników, mają często trudność w obsadzeniu niektórych stanowisk. Boryka się z tym ponad 30 proc. pracodawców w naszym kraju, a średnia globalna wynosi 35 proc. – tłumaczy Monika Styczyńska, business line manager w agencji zatrudnienia Manpower.

Szefowie wymieniają wiele przyczyn: brak kompetencji twardych, brak na rynku dostępnych kandydatów, a także brak doświadczenia adekwatnego do wymagań pracodawców. - Niedobór talentów często negatywnie wpływa na możliwość świadczenia usług klientom firmy, czy też konkurencyjność organizacji na rynku, natomiast dostęp do wykwalifikowanych specjalistów zdecydowanie zwiększa szansę na jej sukces – tłumaczy Monika Styczyńska.

Pracodawcy szczególnie podnoszą alarm odnośnie braku wykwalifikowanych pracowników fizycznych, takich jak: spawacze, ślusarze, lakiernicy. - Jest to w Polsce związane z coraz mniejszą liczbą szkół technicznych i zawodowych oferujących tego typu wykształcenie. Profesje te są niekiedy wypierane przez nowoczesne technologie, jednak nadal wykwalifikowani pracownicy fizyczni znajdują się na czele zawodów objętych największym niedoborem talentów – mówi Styczyńska. Grażyna Spytek –Bandurska, ekspert rynku pracy PKPP Lewiatan potwierdza tę przyczynę obecnego stanu rzeczy. - Systemy kształcenia jest niedopasowany do rynku pracy. Poprzez likwidację szkół zawodowych nastąpił daleko idący rozwój w zakresie szkolnictwa wyższego i ogólnego, co spowodowało braki w zakresie wykwalifikowanych pracowników fizycznych – mówi ekspert.

Jednak problem niedoboru pracowników według pracodawców dotyczy nie tylko robotników fizycznych. Również wśród młodych osób ciężko znaleźć odpowiednią osobę, nawet na stanowiska, które nie wymagają konkretnych kwalifikacji.

- Obserwuję nasilenie się trudności w znalezieniu odpowiednio zmotywowanych osób do pracy, które są świadome realiów występujących na rynku pracy – mówi Anna Toporowska z Manpower. - Wśród osób uczących się panuje zwyżkowa tendencja posiadania wysoko postawionych oczekiwań wobec potencjalnego pracodawcy. Tymczasem nie do końca są one adekwatne do wykazywanej chęci do pracy i rozwoju własnych umiejętności, poprzez własną indywidualną naukę. Studenci coraz częściej oczekują na wstępie możliwości wykonywania zadań, które wymagają doświadczenia, obycia biznesowego oraz wiedzy praktycznej – zauważa Anna Toporowska z Manpower. Taka sytuacja jest związana z niedopasowanym systemem edukacji do potrzeb rynku, z brakiem nastawienia na kształcenie kompetencji miękkich czy praktycznych umiejętności.

- Zbyt duży nacisk kładziony jest na naukę na zasadzie zapamiętywania, zbyt mały na zdobywanie użytecznej wiedzy poprzez praktykę. Borykamy się także z brakiem jednolitych standardów praktyk oraz staży studenckich w systemie edukacji, które pozwoliłyby zdobyć pierwsze doświadczenia zawodowe i wykształcić kompetencje miękkie – tłumaczy Monika Styczyńska. Dodaje jednak, że zdarza się też, że oczekiwania pracodawców wobec kandydatów są zbyt wysokie, niedopasowane do sytuacji na rynku lokalnym. - Przedsiębiorcy myślą oczekiwaniami, zamiast rozwiązaniem i dopasowaniem swojej strategii oraz działań do lokalnej sytuacji – wyjaśnia Anna Toporowska.

Niedobór pracowników to w dużej mierze problem pracodawców i również to po ich stronie leży rozwiązanie tej sytuacji, choć niewątpliwie system edukacji nadal wymaga znaczących reform.

- Pracodawcy powinni w swojej strategii dokładnie przemyśleć działania związane z pozyskiwaniem i rozwojem zasobów ludzkich, adekwatnie do sytuacji rynkowej. O inwestycji i rozpoczęciu działania firmy na danym rynku powinna decydować już nie tylko analiza potencjalnego zapotrzebowania na dane usługi czy produkty, ale także analiza dostępnych na tym rynku zasobów ludzkich, jak np. absolwenci, kobiety powracające z urlopów wychowawczych, pracownicy 50+ . Możliwym rozwiązaniem sytuacji niedoboru talentów jest także opracowanie planów sukcesji w firmie, czy też rozwoju wewnętrznych zasobów poprzez szkolenia w ramach trudnych do pozyskania z rynku kompetencji. Pracodawcy mają także dostęp do rozwiązań z zakresu elastycznych form zatrudnienia, czy pracy z zdalnej, jak również pracy tymczasowej – proponuje ekspert HR, Monika Styczyńska.

Z kolei socjolog z Uniwersytetu Gdańskiego, Krzysztof Stachura, tak komentuje obecną sytuację niedoboru pracowników: - W dyskursie o rynku pracy ten wątek poszukiwania kandydatów, od których wymaga się, by posiadali określony zestaw kompetencji, a w nawiązaniu do tego, utyskiwań, że tak nie jest, jest wyjątkowo silnie obecny. Ten stan rzeczy to w dużej mierze pochodna myślenia, że instytucje edukacyjne mają przygotowywać nas do tego, byśmy szybko i sprawnie odnajdowali się na rynku pracy, a w skrajnym wydaniu, byśmy stawali się na nim pełnowartościowymi produktami. To bardzo niebezpieczne podejście, uprzedmiotawiające cały proces naszego zawodowego dorastania. Część argumentów pracodawców jest oczywiście uzasadniona. Nie zmienia to jednak faktu, że problem niedopasowania ofert pracy do możliwości potencjalnych pracowników jest szerszy i nie rozwiąże go utyskiwanie na brak „praktycznych umiejętności” czy „kompetencji miękkich”. Te bowiem zdobywa się przez całe życie, nie zaś posiada jako twardy,
niemodyfikowalny zasób w momencie ukończenia jakiegoś etapu edukacji. Co więcej, to pracodawcy odpowiadają za dokształcanie swoich pracowników, za zapewnienie im możliwości udziału w szkoleniach, za promowanie ich wewnętrznych awansów, za przyglądanie się, jak rozwiązują swoje zawodowe zadania– mówi Krzysztof Stachura.

MD,JK,WP.PL

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (143)