Jak inwestować pieniądze przyszłych emerytów?
W ubiegłym roku po raz pierwszy wszystkie OFE poniosły straty. Kryzys finansowy nas nie opuszcza, pytanie zatem brzmi: jak lokować środki przyszłych emerytów w trudnym czasie? I czy ten rok będzie kolejnym, w którym stopa zwrotu OFE będzie ujemna?
W ubiegłym roku po raz pierwszy wszystkie OFE poniosły straty. Kryzys finansowy nas nie opuszcza, pytanie zatem brzmi: jak lokować środki przyszłych emerytów w trudnym czasie? I czy ten rok będzie kolejnym, w którym stopa zwrotu OFE będzie ujemna?
Ewa Radkowska, członek zarządu ING PTE SA, przekonuje, że tak być nie musi. Wiele zależy od sposobu inwestowania środków.
_ Jakkolwiek istnieją zagrożenia, my jesteśmy w miarę optymistyczni co do rynku obligacji, przynajmniej w pierwszej połowie roku _ - stwierdza. Zaznacza przy tym, że jeśli stopy procentowe będą spadać, a wszystko na to wskazuje, rentowność tego sposobu inwestowania również będzie mniejsza.
A co z akcjami? Analiza historycznych krachów wskazuje, że rynek akcji może osiągnąć dno w drugim roku od szczytu notowań. Z punktu widzenia inwestora długoterminowego jest to dobry moment do zakupów akcji. Zarządzający ING PTE uważają, że obecny rok to odpowiedni czas do budowania portfela akcji, choć trzeba przy tym zachować niebywałą ostrożność. _ Ceny akcji są bardzo atrakcyjne, co zachęca do kupowania; zakup akcji dla długoterminowych inwestorów jest obarczony dużo mniejszym ryzykiem niż był obarczony dwa albo trzy lata temu. Z drugiej strony ryzyko strat w spółkach jest bardzo duże - _ podkreśla Ewa Radkowska.
Jak dodaje Szymon Ożóg, zarządzający portfelami akcji ING PTE SA, w czasach bessy w miarę odporne na spadki są telekomy, spółki użyteczności publicznej oraz te z sektora codziennego użytku. W przypadku polskiej giełdy najlepszym sektorem podczas spadków była telekomunikacja. Kryzys gospodarczy to dobry sprawdzian dla inwestorów. Dobrzy mają szansę zaangażować środki w najlepsze spółki. Zdaniem ING PTE, warte uwagi są te, które mają oszczędności na trudne czasy, sprawdzone zarządy i refleks, by dopasować się do zmieniającej sytuacji rynkowej.
Ten rok będzie trudny, ale skutki kryzysu w Polsce nie będą tak duże jak np. w USA. Zdaniem zarządzających ING PTE SA w tym roku nasz kraj zanotuje wzrost PKB, ale będzie on niewielki - rzędu 1-2 proc. Powodem spowalniania będą spadek eksportu, ograniczenie inwestycji oraz utrudnienia w dostępie do kredytów. Spore ryzyko jest też po stronie rynku pracy. _ Mamy jednak kotwice, które mogą nam pomóc, są to konsumpcja indywidualna, skutki tegorocznej obniżki podatków, ostatnie dwa lata silnych podwyżek wynagrodzeń. Szansą dla naszej gospodarki są fundusze unijne _ - zauważa Radkowska.